Artykuły

Rewolucja bez gitar

O operze "Ca ira" powiada się, że to dzieło życia Rogera Watersa. To plenerowe widowisko zostanie pokazane 7 lipca na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Roger Waters przejechał do Polski na dwa dni, by uzgodnić szczegó­ły wystawienia "Ca ira". - Mam ciągle nowe, ciekawe pomysły - mówi, ale też nie ukrywa, że ta opera ma dla niego szczególne znaczenie. Pracował nad nią dłu­go, tekst libretta otrzymał już pod koniec lat 80., komponowanie mu­zyki ukończył dopiero niedawno. Koncertowe prawykonanie "Ca ira" odbyło się w listopadzie ze­szłego roku w Rzymie i już wtedy wyjawił "Rz", że marzy o tym, by ujrzeć ją na scenie. Z życzliwością potraktował propozycję, jaką wówczas otrzymał z Polski.

Władze Poznania zainteresowa­ły się "Ca ira", gdyż jej wystawienie postanowiły włączyć do programu obchodów 50. rocznicy wydarzeń poznańskich w czerwcu 1956 r. Opera Watersa opowiada bowiem o rewolucji, co prawda francuskiej, pojawiają się tam autentyczne po­staci - Ludwik XVI czy Maria Anto­nina - ale jest to przede wszystkim refleksja o potędze władzy i o ludz­kich marzeniach o wolności, za któ­re trzeba płacić wysoką cenę.

- Na miejsce spektaklu wybrali­śmy teren Międzynarodowych Tar­gów Poznańskich - mówił wczoraj na konferencji prasowej prezydent Poznania Ryszard Grobelny - gdyż zdjęcie dokumentujące to, co dzia­ło się w tym miejscu w czerwcu 1956 roku, obiegło Europę i stało się sym­bolem poznańskiego zrywu.

Reżyserem widowiska, które obejrzy 10 tys. widzów, jest Janusz Józefowicz. - Nie chcę robić wyłącz­nie spektaklu o rewolucji francuskiej - mówił wczoraj na konferencji pra­sowej. - Od zburzenia Bastyli bliższe jest nam dzisiaj zniszczenie World Trade Center w Nowym Jor­ku. Chcę opowiedzieć o rewolucji ja­ko o sposobie na poprawienie świa­ta. I o tym, że często wyzwala ona różne demony, czego w Polsce bole­śnie doświadczyliśmy. Mam nadzie­ję, że Roger Waters zaakceptuje mój pomysł, choć szczegóły zapewne po­zna dopiero na premierze.

- Janusz pokazał mi makietę dekoracji, opisał, jak będzie przebiegała akcja - dodał Roger Wa­ters. - Jestem otwarty na różne in­scenizacyjne pomysły.

Fanów Pink Floydów należy uprzedzić, że w "Ca ira" nie znajdą rockowych brzmień. Po rzymskim prawykonaniu Janusz Józefowicz opowiadał "Rz", że pragnie namó­wić Watersa, by dodał partię gita­rową, ale on wczoraj jeszcze raz podkreślił: - To utwór na dużą or­kiestrę, chór, chór chłopięcy i solistów. Partytura jest skończona, być może dokonam jedynie drobnych skrótów.

Współproducent scenicznej prapremiery, Marek Szpendowski z Viva Art, powiedział natomiast, że trwają rozmowy, by polską insceni­zację plenerową pokazać w kilku miastach Europy w 2007 roku. Na­tomiast już w listopadzie w Teatrze Wielkim w Poznaniu odbędzie pre­miera wersji teatralnej "Ca ira".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji