Artykuły

Kto jest tygrysem?

W Teatrze na Woli Ag­nieszka Glińska reżyse­ruje "Amazonię" Mi­chała Walczaka. Rzecz dzieje się we współczes­nej Warszawie, bohaterowie bywają w popularnej kawiarni Marcinek na Starym Mieście - kultowym miejscu studentów Akademii Teatralnej, ku­pują kafelki na Bartyckiej, chodzą na castingi do seriali, pracują w pizzeriach, a po nocach grają w "Wiedźmina". I marzą o Amazonii.

- Amazonia ma tu wiele znaczeń - mówi Agnieszka Glińska. - To marzenie o wolności. Marzenie, które się goni i którego dogonić nie można. Ma­rzymy, wyobrażamy sobie, że jest ta­kie miejsce, w którym można uwol­nić się od schematów w myśleniu. Jed­nocześnie musimy pamiętać, że każda dżungla jest groźna. Tygrys może nas pożreć w każdej chwili. I jeszcze jed­no. Jak mówią aktorzy ze sztuki Wal­czaka - w dżungli nigdy nie wiadomo, kto tak naprawdę jest tygrysem, a kto papugą.

Agnieszka Glińska, specjalistka od Czechowa ("Mewa" w Narodowym, "Sztuka bez tytułu" we Współczes­nym), reżyserka, która lubi "zaglądać" swoim bohaterom do najbardziej niedostępnych zakamarków duszy, nie­często sięga po sztuki polskich auto­rów współczesnych. Mówi, że jej lęk przed nowymi polskimi tekstami wy­nikał zwykle z tego, że to, co czytała, wydawało jej się albo nieszczere, albo koniunkturalne. Dlaczego zdecydowała się na "Amazonię"? -Walczak pisze autentycznie, od siebie. Pisze o tym, jak postrzega świat. Opatruje to jeszcze swoim niezrównanym po­czuciem humoru. I dystansem - wy­jaśnia.

A jednocześnie nie ukrywa, że pra­ca nad "Amazonią" trwała długo. Pod­czas prób powstawały kolejne wers­je tekstu, ostateczna jest już siódmą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji