Artykuły

Aktor leci prosto z nieba

- Tak technicznie skomplikowanej operacji [jak przy "Wielebnych"] jeszcze w kieleckim teatrze nie było - zapewnia Ignacy Abram, brygadier sceny i po chwili wylicza: - 200 metrów lin, którymi związani są aktorzy i 50 metrów wspomagających, 190 kilogramów przeciwwagi, czyli worków z piaskiem, które odciążają artystów. A ile strachu i nerwów, by nikomu nic się nie stało... - pisze Agata Niebudek w Echu Dnia.

Takiego efektownego wejścia, jakie miała Teresa Bielińska w finale sztuki "Wielebni", która od kilku dni grana jest w kieleckim Teatrze im. Stefana Żeromskiego, jeszcze nie było. Aktorka, zabezpieczona linami, zjechał na scenę wprost z "nieba", by po chwili znów unieść się w górę. Kulisy tego przedsięwzięcia odsłania nam Ignacy Abram - brygadier sceny. - Tak technicznie skomplikowanej operacji jeszcze w kieleckim teatrze nie było - zapewnia Ignacy Abram, brygadier sceny i po chwili wylicza: - 200 metrów lin, którymi związani są aktorzy i 50 metrów wspomagających, 190 kilogramów przeciwwagi, czyli worków z piaskiem, które odciążają artystów. A ile strachu i nerwów, by nikomu nic się nie stało...

Sprostać Mrożkowi

A wszystko to po to, by sprostać pomysłom znakomitego dramaturga Sławomira Mrożka, którego sztuka "Wielebni" miała swoją premierę w ubiegłym tygodniu. Zgodnie z tekstem dramatu, w jednej z końcowych scen bohaterów ratuje z opresji rezolutna ciotka Róża - w tej roli znakomita Teresa Bielińska - która spuszcza się z helikoptera na linie i przez świetlik w dachu dostaje na plebanię. Po chwili na scenie pojawiają się dwie kolejne liny, do których przyczepiają się wielebna Gloria - Justyna Sieniawska - i wielebny Bloom - Krzysztof Mateusiak - i wraz z ciotką unoszą się w górę. To wszystko trzeba było odtworzyć na niewielkiej scenie kieleckiego teatru.

Przygotowanie tej kilkuminutowej sekwencji, która zresztą wywołała burzę oklasków, wymagało nie lada zachodu ze strony pracowników technicznych. Kielecki teatr musiał kupić specjalistyczny sprzęt, służący między innymi do zabezpieczenia kaskaderów. - Wszystkie liny są atestowane, musimy mieć bowiem maksimum pewności, że nie ma zagrożenia dla aktorów - dodaje Ignacy Abram. Był on zresztą pierwszym pracownikiem teatru, który na własnej skórze wypróbował działanie lin.

Siedmiu do pomocy

Gdy widzowie oglądają spadającą z nieba, a potem unoszącą się w górę ciotkę Różę, za kulisami w stan gotowości postawionych jest siedmiu pracowników. Teresa Bielińska wchodzi po drabinie umieszczonej z boku kulis na podwieszony u sufitu sceny pomost. Tu czeka już na nią pracownik techniczny, który zapina jej liny, sprawdza, czy jest odpowiednio zabezpieczona. Potem światełkiem daje sygnał inspicjentce, która z kolei informuje o gotowości maszynistów przytrzymujących przeciwwagę.

- Przeciwwaga Teresy to dwa worki z piaskiem, które przyczepione są do lin z drugiego końca - gdy aktorka zjeżdża w dół, to worki idą w górę - tłumaczy Ignacy Abram. Takie same przeciwwagi mają aktorzy grający wielebnych. Przyczepione do lin worki trzeba cały czas kontrolować, by nie poszły zbyt szybko w górę. Potrzeba do tego ogromnej siły. A potem już pozostali aktorzy szybciutko przyczepiają się do lin.

- Gdy kładą na nich ręce, to jest dla nas sygnał, że wszystko jest gotowe, są zabezpieczeni, można odkręcać liny i ciągnąć ich w górę - dodaje Ignacy Abram.

Co się dzieje z aktorami, gdy nie widać ich już z widowni? Tuż pod sufitem, w odległości około 120 centymetrów od wspornika konstrukcji sceny zamontowano trzy podesty, na który "lądują" oni na kilka chwil. Muszą bardzo uważać, by nie poobijać się o wiszące tam lampy i oczywiście, by nie spaść, bo podesty są niewielkie.

- Sceny z linami kosztowały mnie wiele nerwów, podczas pierwszych prób łapałam poręcz od pomostu i nie chciałam jej puścić. Aż ręce miałam sine -śmieje się Teresa Bielińska. - Ale jakoś pokonałam strach, choć cały czas myślę o tym, że mimo zabezpieczeń i ogromnej czujności kolegów z brygady technicznej, sprzęt jednak może zawieść. Ale sądząc po reakcjach publiczności - warto było podjąć takie ryzyko.

Na zdjęciu: scena ze spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji