Artykuły

Duch pod parasolem

"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" w reż. Konrada Szachnowskiego w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.

Książką "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugha Loftinga zachwycają się dzieci na całym świecie. Doczekała się wielu adaptacji teatralnych i ekranizacji. Tym razem z tekstem zmierzyła się Bogumiła Szachnowska.

Na podstawie nowego tłumaczenia napisała sztukę, a właściwie musical (23 dowcipne piosenki), do którego świetną muzykę skomponował Jerzy Stachurski. Spektakl tętni rytmem - są liczne stylizacje i pastisze. I tak podczas morskiej podróży bohaterowie śpiewają żeglarskie szanty, a podczas wędrówki przez Czarny Ląd - bluesa. Choreograf (Juliusz Stańda) ma więc duże pole do popisu, wiele scen opiera się na tańcu. Także dorośli na widowni podrywają się z foteli w rytm ognistej piosenki.

Na Kanarach, Balearach

Na Majorce i Minorce

Na Sacharze i w Dakarze

Wciąż niezmiennie świeci słońce.

Od samego początku z sympatią i rozbawieniem patrzymy na wszystkie postacie - nawet jeśli jest to marudny krokodyl lub groźny lew. Skromna scenografia pozostawia pole dla dziecięcej wyobraźni. Aktorzy sami ustawiają dekoracje. Raz jest to pokój w domu doktora, za chwilę z tych samych elementów budują statek.

Doktor Dolittle na wieść o wybuchu groźnej epidemii wśród afrykańskich małp razem z małpką Czi Czi, świnką Geb Geb i papugą Polinezją wyrusza w podróż na Czarny Ląd. Tam więziony przez podstępnego króla Jolliginki (Jacek Gierczak) dzięki sprytowi papugi Polinezji (Jadwiga Sankowska) ucieka z niewoli. Następnie zakłada w dżungli szpital i wybiela czarnego księcia Bumpo (Andrzej T. Żak). Nie sposób wymienić wszystkich zwariowanych przygód.

W spektaklu nie ma lalek; aktorzy występują w przemyślnych maskach. Musical precyzyjnie wyreżyserował Konrad Szachnowski. Gra formą. Jest wiele dowcipów sytuacyjnych i zabawnych pomysłów inscenizacyjnych. Reżyser mruga ze sceny do widzów - bawimy się! Latający po scenie duch to tylko przykryty szmatą parasol, pod którym schowana jest Polinezja. Znakomite są światła. Trudno specjalnie pochwalić kogoś z aktorów - wszyscy zagrali perfekcyjnie. Może tylko niektóre landrynkowe kostiumy ocierały się o kicz, a może się czepiam? Przedstawienie adresowane jest zarówno do dzieci, jak i rodziców, którzy znajdą w nim oprócz zabawnych przygód doktora i zwierząt znacznie głębsze treści.

A przecież wystarczy do życia

Trochę jedzenia, trochę picia.

Szczypta radości, smutku kropelka

Promyczek słońca, biała muszelka....

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji