Artykuły

Teatr jest magicznym miejscem

W "Operze kozła", najnowszej premierze w Teatrze Nowym [w Poznaniu], dzieją się dziwne rzeczy: znika aktorka, a książka płonie, ale nie spala się. Jak to możliwe? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć od Macieja Pola, iluzjonisty, który współpracował przy powstawaniu sztuki.

Marta Kaźmierska: Czy trudno wyczarować z aktora iluzjonistę?

Maciej Pol, ekspert do spraw efektów iluzjonistycznych: Na pewno dla kogoś, kto iluzjonistą nie jest, trzeba dobrać takie efekty, które nie wymagają nadzwyczajnych umiejętności manualnych. Na szczęście istnieje wiele atrakcyjnych tricków, które nie są specjalnie trudne!

Jest w sztuce scena, w której aktorka ukryta za czerwoną płachtą znika ze sceny. Zeskakuje? Zapada się?

Ona po prostu znika (śmiech)! Agnieszce Różańskiej, która gra tę postać, opanowanie tej sztuczki zajęło trochę czasu. Ale gdy się kocha swoją pracę, zrobi się dla niej wszystko. Teatr jest magicznym miejscem. Można w nim zobaczyć rzeczy, których nie da się wytłumaczyć.

Na przykład książkę, która płonie, a nie spala się...

To akurat nie było specjalnie trudne!

Nie?!

Technicznie - nie. Ale nie mówmy o tym. To nie jest najważniejsze w sztuce. Ważny jest kontekst, w który wpisują się dane numery. Gdy nad nimi myślałem, tworzyłem całe historie! Bo tylko tak dobrane elementy pozwalają uwolnić emocje, zbudować tajemnicę.

Nie chce Pan zdradzić szczegółów?

Nie chcę odbierać widzom przyjemności oglądania sztuki. Tak jak sobie odebrałem przyjemność oglądania pewnych tajemnic, gdy poznałem sztuczki iluzjonistyczne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji