Artykuły

Czerwona droga do Sabaiby

"Czerwona droga do Sabaiby" w reż. Emilii Sadowskiej z Teatru im. Jaracza na XXII Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.

Olsztyńskie Spotkania Teatralne zainaugurowała w sobotę "Czerwona droga do Sabaiby", premierowy i bardzo udany spektakl Teatru im. S. Jaracza. Dzisiaj na olsztyńskiej scenie wystąpi Jerzy Trela, we wtorek Krystyna Janda. Przypominamy, że tylko do jutra można głosować na Teatralną Kreację Roku.

- Podczas spotkań olsztyńska publiczność będzie mogła porównać nasze spektakle i naszych aktorów ze spektaklami i aktorami z całej Polski - mówił Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. S. Jaracza, podczas inauguracji XXII Olsztyńskich Spotkań Teatralnych. I pierwszym przedstawieniem festiwalu była premiera "Czerwonej drogi do Sabaiby", przygotowana przez olsztyński zespól. Sztukę Oscara Liery, meksykańskiego dramaturga, wyreżyserowała Emilia Sadowska.

Magia i upiory

Przedstawienie jest bardzo piękne plastycznie. Na scenie oglądamy czarne, obracające się bryły, które na ogniście pomarańczowym tle "grają" zamek, wieś, statek płynący do Afryki i pustkowie. W tej przestrzeni rozgrywa się opowiedziana w konwencji magicznego realizmu historia żołnierza Fabiana, jego matki, ojca i mieszkańców wioski, do której przybył. Widzowie, wychowani na literaturze iberoamerykańskiej, nie będą mieli problemu z rozszyfrowaniem tej konwencji i śledzeniem akcji, w której nie bardzo wiadomo, co jest snem, a co zdarzyło się naprawdę, kto jest postacią realną, a kto upiorem. To, podobnie jak w "Pamiętniku znalezionym w Saragossie", nie ma to znaczenia. Po prostu zatapiamy się w poetyckiej opowieści o miłości, zdradzie, okrucieństwie i cierpieniu o lekkim zabarwieniu klasowym. Ja zrobiłam to z przyjemnością, bo Sadowska zrealizowała, mimo rwącej się, pełnej retrospekcji narracji, bardzo spójny artystycznie spektakl. Postaci bezgłośnie pojawiają się na "stokach" brył, wynurzają i znikają w zapadni. Każda z nich jest pięknym znakiem plastycznym.

Nąj wyrazistszą postacią jest Gladys (Marzena Bergmann).

Pierwszym przedstawieniem festiwalu była premiera "Czerwonej drogi do Sabaiby". Sztukę meksykańskiego dramaturga Oscara Liery wyreżyserowała Emilia Sadowska

Ma też najbardziej odlotowy kostium i najwięcej do grania. Gladys to miejscowa dziedziczka, wielka dama, nie mogąca zajść w ciążę. Cierpi z tego powodu i wyprawia się nawet do Afryki po coś własnego, czyli niewolnicę. Jest też jednocześnie dowodem, że cierpienie nie uszlachetnia. To ta okrutna dla sług i chłopów jaśnie pani, rozkazała budowę czerwonej drogi. Wielu robotników przy rym zginęło. Bergmann zagrała świetnie "zła królową", stopniowo dopuszczając nas do jej najgłębszych mrocznych tajemnic. Nie pokochamy Gladys, ale na pewno ją zapamiętamy. Zresztą wszyscy aktorzy stwo-

rzyli w spektaklu postaci wyraziste - począwszy od Mariana Czarkowskiego jako wioskowego mędrca, przez Macieja Mydlaka, nieszczęśliwie zakochanego męża Gladys, po Radosława Hebala jako chłopskiego wizjonera i Katarzynę Kropidlowską - szaloną zakonnicę z nieistniejącego klasztoru.

Gwiazdy i kreacje

Dzisiaj na olsztyńskiej scenie wystąpi Jerzy Trela w spektaklu "Wielki John Barrymore", a jutro Krystyna Janda w "Danucie W." Przypominamy, że tylko do jutra można głosować na Teatralną Kreację Roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji