Oswajanie emocji
"Echy i achy, chlipy i chachy"w reż. Honoraty Mierzejewskiej-Mikoszy w Teatrze Pinokio w Łodzi. Pisze iz w Gazecie Wyborczej
W teatrze Pinokio (ul. Kopernika 16) premierowo pokazano w sobotę "Echy i achy, chlipy i chachy". Spektakl Honoraty Mierzejewskiej-Mikoszy adresowany jest do "najnajów", czyli najmłodszych widzów (2-5 lat), którzy polubili już "Pokolorowanki". Jak opowiedzieć maluchom o gniewie, strachu, smutku i radości? W jaki sposób pomóc dzieciom oswoić emocje? W nowym spektaklu teatru Pinokio język dorosłych zastąpił nawiązujący do gaworzenia grammelot. Przewodnicy po świecie uczuć
- Łukasz Batko, Danuta Kołaczek i Ewa Wróblewska - z powodzeniem odgrywają role dziecięcych przyjaciół - ze żłobka, przedszkola, placu zabaw. Kontakt z małymi widzami na-wiązali już w foyer. Dzieci chętnie wchodziły w interakcję, przeglądały się w lusterkach i robiły miny.
"Echy" składają się ze scenek poświęconych wskazanym w tytule emocjom. Świetna jest etiuda poświęcona strachowi. Łukasz Batko schował głowę w papierową torbę jak struś, by jednym ruchem zamienić ją w hełm i - już jako dzielny rycerz - pokonać smoka przerażenia. Danuta Kołaczek wzruszająco odegrała scenę złości. Ta etiuda opowiedziała nie tylko o tym, że warto czasem dać ujście emocjom. Pokazała również, że dzieci bywają okrutne, potrafią za karę bezlitośnie piętnować. Rodziców rozbawiła ilustrująca temat smutku, zawodząca imitacja pieśni gejszy w wykonaniu Ewy Wróblewskiej. W scenicznym odtwarzaniu uczuć ogromną rolę odgrywały egzotyczne instrumenty - indyjska ektara, irlandzki bęben bodhran i okaryna. Do konkretnych emocji przypisane zostały aluzyjne motywy muzyczne (złość odegrana została w tonie flamenco, radość - przy dźwiękach wesołego miasteczka, szczęściu towarzyszyły kubańskie rytmy). Każde oswojone przeżycie mierzone jest za pomocą linijki, lupy i miarki i fotografowane polaroidem.
Brawa dla Mariki Wojciechowskiej za kreatywną scenografię. Co można zrobić z kartonowych pudeł, sznurka, flamastrów, kredy? Sceniczne wyczarowywanie z niczego może zachęcić dzieci do twórczej aktywności w domach.
"Echy i achy" są jeszcze lepsze od świetnych "Pokolorowanek", bo - oprócz ludycznej - mają też funkcję terapeutyczną. Twórcy spektaklu zdali egzamin - mali widzowie nagrodzili ich głośnymi oklaskami. Zamiast kwiatów aktorzy dostali wielkie, kolorowe lizaki.
