Artykuły

Bydgoszcz. Jelinek z piosenkami Nosowskiej w Polskim

W Teatrze Polskim trwają ostatnie próby przez premierą sztuki "Cienie: Eurydyka mówi" opartej na tekście noblistki Elfriede Jelinek. W spektaklu obok bydgoskich aktorów wystąpi Katarzyna Nosowska. - Nie gram, jestem tylko facetką na wokalu - mówiła skromnie.

- Ale nie oznacza to, że będę grać - zarzeka się liderka Heya. - Nie jestem aktorką, nie dałabym rady. Jestem tylko facetką na wokalu - mówiła skromnie. Nosowska specjalnie na potrzeby sztuki napisała kilka piosenek, wykorzystując trudną prozę austriackiej pisarki. - Łatwo nie było. Ale udało mi się odnaleźć kilka podobieństw między mną i autorką. Wykorzystałam fragmenty jej tekstów, zamknęłam je w piosenkach, dodałam trochę od siebie - opowiada. - To nie było jak pływanie w basenie z przejrzystą wodą, tylko mierzenie się z treścią największego kalibru.

Bo proza Elfriede Jelinek nie należy do łatwych. Przekonała się o tym podczas pracy nad realizowanymi w bydgoskim teatrze "Babel" i "Podróżą zimową" reżyserka Maja Kleczewska. - Ten spektakl będzie inny. Nie tak ekspresyjny. Jelinek już tak nie kąsa, nie atakuje, jakby godzi się z rzeczywistością. Będzie więcej melancholii - zapowiada.

Noblistka sięga do mitu o Orfeuszu, ale daje głos Eurydyce, która w oryginale jest postacią dość bierną. Dopiero u Jelinek mówi, że woli śmierć, nie chce ożyć. - Dlatego sztuka będzie wyobrażeniem o śmierci, która ma ukoić lęk przed tym, co po niej - wyjaśnia reżyserka.

Austriacka pisarka, która od kilku lat utrzymuje kontakt z Teatrem Polskim w Bydgoszczy mimo, że nie udziela się w mediach i żyje w samotności tym razem zgodziła się zaangażować w przygotowania do premiery i nagrała fragmenty swojej prozy na potrzeby spektaklu.

Sztuka o Eurydyce będzie wyjątkowa nie tylko ze względu na nazwiska znanych kobiet, które ją tworzą. Ciekawa jest koncepcja reżyserki, by na scenie umieścić aktorów w totalnej izolacji. Od publiczności będą oddzieleni lustrami fenickimi. - Stawia to aktora w dość niecodziennej sytuacji - nie będzie mieć żadnego kontaktu z widownią, nie będzie nawet wiedział, czy ktoś na niej siedzi czy nie. Widz będzie w lepszej sytuacji - będzie aktorów słyszeć i widzieć, da to możliwość podglądania i obserwacji - wyjaśnia Kleczewska.

- To zupełnie inna sytuacja niż w studio nagraniowym. Tam też jestem sama, ale wiem, że za szybą jest realizator. Tu wyobraźnia wariuje, to niesamowite - opowiada Nosowska.

Wokalistka po raz pierwszy pracuje nad muzyczną stroną spektaklu. - Bardzo długo razem z Paweł Krawczykiem z Heya nie mogliśmy się zdecydować na tę współpracę. Nie dlatego, że nie chcieliśmy, ale tego, że baliśmy się świata teatru, którego nie znamy - tłumaczy.

"Cienie: Eurydyka mówi" to koprodukcja trzech scen: Teatru Polskiego w Bydgoszczy, warszawskiej IMKI (której szefuje Tomasz Karolak) oraz wrocławskiego Capitolu. To właśnie w tym ostatnim teatrze 20 marca podczas 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej odbędzie się premiera sztuki, bydgoszczanie będą mogli zobaczyć ją 26 marca. W obsadzie m.in. Karolina Adamczyk, Maciej Pesta, Aleksandra Pisula, Joanna Drozda, Julia Wyszyńska, Piotr Stramowski. Bilety kosztują 100 zł. Informacja o ich dostępności - tel. 52 339 78 18.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji