Artykuły

Warto nagradzać młodych

Tradycyjnie wręczenie Warto jest spotkaniem wrocławskiego środowiska artystycznego, w którym uczestniczą także laureaci nagrody z poprzednich lat. O tym, że warto było ich nagrodzić, wciąż przekonują swoimi nowymi pomysłami i osiągnięciami. Jutro poznamy tegorocznych laureatów - o nagrodzie w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Już po raz szósty wręczamy Nagrody Kulturalne "Warto" promujące Wrocławskie Artystyczne Odkrycia, czyi i młodych utalentowanych twórców, którzy odmieniają życie artystyczne Wrocławia

Jutro podczas gali Warto, która będzie interdyscyplinarnym minifestiwalem, dowiemy się, kto został laureatem w tym roku.

Po raz pierwszy wręczona zostanie jeszcze jedna nagroda. Jej zdobywcę wybierają czytelnicy, głosując do dzisiejszego popołudnia w plebiscycie na kuponach i na www.wroclaw.gazeta.pl.

Tradycyjnie wręczenie Warto jest spotkaniem wrocławskiego środowiska artystycznego, w którym uczestniczą także laureaci nagrody z poprzednich lat.

O tym, że warto było ich nagrodzić, wciąż przekonują swoimi nowymi pomysłami i osiągnięciami.

Warto - Nagroda Kulturalna "Gazety Wyborczej Wrocław" dla młodych twórców. Patronem Nagrody Warto jest Wrocław 2016 Europejska Stolica Kultury. Partnerem nagrody jest Archicom - deweloper wspierający młodych wrocławskich twórców. Współorganizatorem jest Kino Nowe Horyzonty.

Naszą pierwszą laureatką Warto w kategorii film była w 2010 r. operatorka Weronika Bilska. Jest ona dziś jedną z najciekawszych polskich operatorek młodego pokolenia. Warto otrzymała za zdjęcia do "Brzydkich słów" Marcina Maziarzewskiego, które są miłosnym komediodramatem o chłopaku cierpiącym na zespół Tourette'a. Wielokrotnie nagradzana w Polsce i za granicą, choćby Złotą Kijanką na Plus Camerimage. W zeszłym roku dokument "Gwizdek" Grzegorza Zaricznego z jej zdjęciami wygrał konkurs filmów krótkometrażowych na festiwalu Sundance w USA, który jest najważniejszą imprezą kina niezależnego. W kolejnych latach nagrodę Warto zdobywali reżyserzy. W 2011 r. Kuba Czekaj i jego krótki metraż fabularny "Twist & Blood", dostrzeżony już wcześniej na Festiwalu Polskich Filmów w Gdyni - nagrodzony Grand Prix w kategorii młode kino polskie. W 2012 r. zwycięzcą był Adrian Panek za pełnometrażowy debiut fabularny "Daas". Opowieścią o Jakubie Franku - Żydzie, który ogłosił się mesjaszem, olśnił też krytyków i publiczność gdyńskiego festiwalu.

Bodo Kox, niekwestionowana gwiazda kina niezależnego, który pełnometrażową "Dziewczyną z szafy" wszedł rewelacyjnie w koleiny autorskiego kina zawodowego. Twórca ma już w planach cztery nowe projekty fabularne, czyli przynajmniej trzy lata zapełnione pracą.

Teatr

Sebastian Majewski, reżyser i dramaturg, pierwszy laureat Warto nagrodzony za prowadzenie działającej na Nadodrzu Sceny Witkacego, która swoje przedstawienia wystawiała na strychach, w mieszkaniach i podwórkach tej dzielnicy, nieprzeczuwającej jeszcze, że czekają rewitalizacyjny boom. Kilka miesięcy przed wręczeniem nagrody został dyrektorem artystycznym Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu - kolejne lata stały się dowodem na to, że wybór jurorów był trafiony. Majewskiemu udało się nie tylko podtrzymać renomę Dramatycznego odziedziczoną po Piotrze Kruszczyńskim. Wzbogacił repertuar o spektakle odwołujące się do lokalnej historii i mitologii. Odważnie brał widownię pod włos, zapraszając ją na alternatywne opowieści z życia bohaterów masowej wyobraźni - od Luke'a Sky-walkera po Blake'a Carringtona. Nie zdominował jednak tej przestrzeni - zapraszał do współpracy najważniejszych twórców młodego pokolenia. Co w polskim teatrze niemal bezprecedensowe - kiedy w 2012 r. podjął decyzję o przeprowadzce do Krakowa, gdzie kieruje wraz z Janem Klatą Starym Teatrem, nie przeniósł się tam z dnia na dzień. Nowego dyrektora - Piotra Ratajczaka - wprowadził w arkana pracy i zostawił go z zaplanowanym kolejnym sezonem. Wrocławianie trzymają go za słowo - zapowiedział, że z Wrocławia nie ma zamiaru się wymeldowywać. I że ma nadzieję na powrót do naszego miasta.

Bywa, że efekt nagrody jest widoczny niemal natychmiastowo. Tak było, kiedy Warto odebrał damski tercet - Anna Ilczuk, Agata Kucińska i Marta Ojrzyńska. Dziewczyny przygotowały na offowej scenie Ad Spectatores spektakl "Molly B." - opartą na epizodach z "Ulissesa" Joyce'a i własnych doświadczeniach opowieść o kobiecości. Miesiąc później na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego odbyła się premiera "Dzieci z Bullerbyn" w reżyserii Ilczuk - spektakl zawojował nie tylko najmłodszą część widowni, ale stał się najlepszym przedstawieniem sezonu skierowanym do dzieci i ich rodziców. Nie tylko we Wrocławiu, o czym świadczył sukces jego objazdowej wersji - "Dzieci..." w ramach projektu "Teatr Polska".

Agata Kucińska po Warto wyreżyserowała w Jeleniej Górze spektakl "Tylko jeden dzień" - skierowaną do dzieci opowieść o nieuchronności śmierci, a całkiem niedawno była konsultantką animacji lalek przy "Dziadach" Michała Zadary. To dzięki niej baranek bieży, jak trzeba, przed Zosią, a nad nią, jak należy, lata motylek.

Literatura

Podobnie jest z Klarą Nowakowską, nagrodzoną w ubiegłym roku w kategorii literatura - pół roku po otrzymaniu tego wyróżnienia, przyznanego za "Ulicę Słowiańską", poetycką opowieść o Nadodrzu, ukazał się jej nowy tom. W "Niskiej rozdzielczości" znajdziemy wiersze młodsze i starsze od tych z poprzedniego tomu. W obu wypadkach kompletnie od nich różne. W "Słowiańskiej" mieliśmy opowieść z konsekwentnie prowadzoną narracją, osadzoną w konkretnej scenerii i z wyrazistymi bohaterami w rolach głównych. Tu - zbiór miniaturowych mechanizmów ze słów, skonstruowanych z zegarmistrzowską precyzją. Tę drugą książkę też chciałoby się nagrodzić Warto.

Trzy lata temu Warto dostał Konrad Góra za debiutancki tom "Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem", ale też za niezależność twórczą i odwagę w podążaniu własną drogą. Dwa lata temu pojawiła się kolejna książka Góry - mocny "Pokój widzeń". A w ubiegłym roku wydana w formie prasowego biuletynu "Siła niższa/Fuli Hasiok".

Muzyka

Muzyka alternatywna, jazz, pop, blues - muzyczne Warto nie uznaje podziałów na style i gatunki. Pierwszy był duet Indigo Tree. Zwyciężyli debiutancką płytą "Lullabies of Love and Death"; za zdobyte fundusze wydali w 2010 r. album "Blanik", rok później jednak się rozpadli. Laureat drugiej odsłony, saksofonista Krzysztof Urbański, wydał debiutancki album dystrybuowany w Europie, Japonii i Stanach Zjednoczonych, dziś grywa regularnie właśnie tam. Wykłada w Anglii, robi międzynarodową karierę. Decyzją kapituły w 2010 r. wygrał zespół Mikromusic; jurorzy docenili jego trzeci album "So-va". Nagroda w dużej mierze pomogła im wydać rok później dwupłytowy "M w eterze" (koncert z klubu Eter w wersji DVD i audio). Od tego czasu na ich koncie pojawił się kolejny krążek, czyli "Piękny koniec" z ubiegłego roku. Koncertują, nagrywają teledyski, a piosenka "Takiego chłopaka" z ostatniego albumu dotarła do 19. miejsca Listy Przebojów radiowej "Trójki". Przedostatnią edycję Warto w kategorii muzyka wygrał kompozytor muzyki improwizowanej Piotr Damasiewicz za wydany w 2011 r. album "Hadrony". Całą sumę przeznaczył na muzykę: zainwestował w kilka prowadzonych przez siebie projektów, kupił markowe mikrofony, skupił się na nagraniu płyt i przygotowaniach do brytyjskiego projektu Take Five (jako jeden z dwóch Polaków został do niego wybrany z 60 zgłoszeń). W ubiegłym roku dostał Fryderyka w kategorii debiut jazzowy. Ostatnią edycję Warto wygrał duet Bartek Miarka - Łukasz Damrych krążkiem firmowanym przez tego pierwszego.

Sztuki wizualne

Pierwsi laureaci z kategorii sztuki wizualne wysoko ustawili poprzeczkę. Interaktywny Plac Zabaw wymyślony i zrealizowany przez nagrodzonych Dominikę Sobolewską, Patrycję Mastej i Pawła Janickiego stał się hitem eksportowym wrocławskiego Centrum Sztuki WRO. Zestaw multimedialnych, rozwijających dziecięcą twór-czą wyobraźnię instalacji nie tylko odwiedził wszystkie znaczące polskie galerie, ale też zapraszany jest do znanych centrów sztuki za granicą - od Edynburga po Moskwę. Natomiast nagrodzeni młodzi twórcy mogą poszczycić się teraz serią solowych sukcesów, które przyniosły im nowe pomysły. Można o nich już mówić, że to artyści uznani i cenieni.

Osobą która z grona laureatów Warto - sztuki wizualne jest dziś naprawdę na świeczniku, jest Michał Bieniek, który wraz z Anną Kołodziejczyk nagrodzony został za stworzenie Przeglądu Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach, czyli wystawy "Survival". I choć Anna Kołodziejczyk ugruntowała swoją pozycję artystki, związała się jako pedagog z wrocławską uczelnią plastyczną, wystawia swoje prace i zdobywa nagrody, to Michałowi Bieńkowi, który obecnie jest na studiach doktoranckich w Londynie, powierzone zostało niezwykle odpowiedzialne zadanie, dalece wykraczające poza obręb sztuki młodych. Laureat Warto z 2010 r. został kuratorem odpowiedzialnym za program wydarzeń wizualnych w 2016 r., kiedy Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury. Jest jeszcze jeden laureat, ubiegłoroczny. To Galeria Art Brut, którą tworzą artyści z niepełnosprawnością umysłową i zaburzeniami psychicznymi ze stowarzyszenia Świat Nadziei. Nagroda Warto stała się dla nich nie tylko szansą na zachowanie galerii, która borykając się z problemami administracyjnymi, mimo wielu zapewnień wciąż nie ma zapewnionej pomocy ze strony miasta, ale przede wszystkim dała wiarę w to, że warto działać i pokazywać wartość twórczości art brut i outsider out, która przecież już dawno ceniona jest w świecie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji