Dżuma Camusa przez pryzmat mitu Syzyfa
Lubelskie grupy Teatr Provisorium i Kompania "Teatr" pokażą dzisiaj w warszawskim Teatrze Na Woli, w ramach cyklu prezentacji najciekawszych scen alternatywnych, spektakl "Koniec wieku" według "Dżumy" Alberta Camusa. Realizatorzy wybrali niektóre tylko wątki tej jednej z najsłynniejszych powieści XX wieku. Nie ma na przykład w przedstawieniu końcowej konstatacji Camusa, że po ustąpieniu zagrożenia ludzka solidarność wygasa i powraca zło. Reżyser spektaklu, Janusz Opryński, spojrzał na "Dżumę" przez pryzmat mitu Syzyfa, ale Syzyfa, który staje ponad swoim losem. "Koniec wieku" jest sceniczną metaforą wieku zagrożonego terrorem i, jak określają twórcy, totalitarnym strachem. Od początku obcujemy ze światem obcym, wrogim, wyzutym z przytulności - ze światem we władzy zła. Powtarzające się, natrętne obrazy, powolny ruch metalowych beczek - które trzeba dźwigać jak krzyż, jak kamień Syzyfa - nadają spektaklowi swoisty rytm. W przedstawieniu działają cztery postaci: Doktor, Moralista, Ksiądz i Dziennikarz. W rolach tych zobaczymy: Jacka Brzezińskiego, Witolda Mazurkiewicza, Piotra Szamryka, Jarosława Tomicę i Michała Zgieta.
Reżysera nie interesuje psychologiczny wizerunek postaci, a racje, jakimi w swoich postawach i osądach się kierują. Taki wybór decyduje o tym, że "Koniec wieku" staje się scenicznym traktatem moralnym, który w swej ascetycznej, symbolicznej i niepokojącej formie jest tym bardziej sugestywny.
Premiera spektaklu odbyła się 15 lutego 1997 roku w Centrum Kultury w Lublinie. "Figura zadżumionego miasta stała się pretekstem dla targanej niepewnościami, wątpliwościami i zwątpieniem modlitwy, która miesza się z bluźnierczym buntem" - pisał po premierze w "Gazecie w Lublinie" Mirosław Haponiuk. "Spektakl zmierza w kierunku uniwersalizacji poprzez jednostkowe spojrzenie na dzieje i świat bez Boga, na rodzące się postawy, obronę przekonań i ich metamorfozę na skutek doznawanego wstrząsu" - recenzował w "Kurierze Lubelskim" Andrzej Molik.