Artykuły

"Volpone"

Po zaprezentowaniu kilku najcenniejszych utworów Szekspira Teatr TV mógł sięgnąć śmiało po jego współczesnych, odpowiednio już przygotowawszy widzów. ,,Volpone" Ben Jonsona wydaje się dla realizacji tego zamiaru bardzo trafnie dobraną pozycją. Ta sztuka o jednej z największych ludzkich namiętności; skreślona przez znawcę nie lada, wciąż pozostaje żywa; a jej akcja pełna dramatycznych śpięć,frapuje niezmiennie.

Naprawdę niewiele tylko brakowało, by wczorajszą premierę (reż. Z. Hübner) móc nazwać wydarzeniem telewizyjnym dużej miary. Pod owym "niewiele" kryje się pewien brak reżyserskiego wykończenia spektaklu, czy raczej nawet tylko cyzelacji. "Volpone" zrobił na mnie wrażenie przedstawienia zagranego jakby zbyt "ogniście", bez chwili oddechu dla widza. Inscenizacja tego rodzaju byłaby chyba bardziej na miejscu w plenerowym amfiteatrze, niż na kameralnej scenie telewizyjnej.

Nie twierdzę, rzecz jasna, iż jest to metoda reżyserska nie do przyjęcia w TV. Może po prostu zaskakuje nas tylko jako nowa i dotychczas nie praktykowana w telewizji, może w innej konwencji "Volpone" nie wywołałby tak silnego wrażenia, które słuszniej nawet byłoby chyba nazwać wstrząsem. Bo żaden chyba z widzów nie odszedł od odbiornika nie poruszony. Kreacja Jana Świderskiego nie mogła nikogo pozostawić obojętnym. Zrobił on swego bohatera najbardziej chciwym ze wszystkich postaci w sztuce. Chciwym ludzkich poniżeń. I to było w jego roli najprawdziwsze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji