Miłość, zbrodnia i cierpienie w Narodowym Starym Teatrze
Wątek zabójstwa to tylko pretekst do sięgnięcia w znacznie głębsze obszary wiedzy o człowieku i otaczającym go świecie - o premierze "Woyzecka" w Starym Teatrze w Krakowie pisze (JOC) w Dzienniku Polskim.
Mariusz Grzegorzek, reżyser filmowy, teatralny, scenarzysta i rektor łódzkiej Szkoły Filmowej zaprezentuje swoją wersję "Woyzecka" w Starym Teatrze w ramach sezonu "Swinarski".
"Woyzeck" to ostatnia, nieukończona sztuka młodo zmarłego wybitnego niemieckiego dramaturga Georga Buchnera. Losy tytułowego bohatera oparte zostały na autentycznej historii człowieka sądzonego w latach 20. XIX wieku za morderstwo. Więzień ów - podobnie jak bohater dramatu - był obiektem badań i eksperymentów medycznych pseudonaukowca-kryminologa, który usiłował znaleźć racjonalne wyjaśnienie motywów zbrodni w sferze psychiki przestępcy. Wątek zabójstwa to tylko pretekst do sięgnięcia w znacznie głębsze obszary wiedzy o człowieku i otaczającym go świecie.
"Woyzeck" został napisany przez Buchnera jako głos w toczących się od początku XIX wieku sporach na temat psychiki ludzkiej. Sztuka łączy w sobie elementy romantyzmu, naturalizmu, a nawet ekspresjonizmu. Ujawnia swój niezwykły potencjał filozoficzny: odwieczną antynomię między naturą a kulturą, pytania o kształt ludzkiej tożsamości, granice moralności, konsekwencje niesprawiedliwości wpisanej w porządek społeczny. Buchner pozostawił luźne fragmenty tekstu, jego dramat został dopracowany i opublikowany w 1879, a sceniczna premiera odbyła się dopiero w 1913 r. Miłośnikom kina zapewne znany jest głośny film Wernera Herzoga z Klausem Kinskim w roli tytułowego bohatera.
- Obraz sceniczny, który fascynuje wizją świata niezwykłego, konkretnego i fantastycznego zarazem. Prostota środków wyrazu. Wirtuozeria reżyserska. I wielka niepokojąca, z pogranicza nawiedzenia wyobraźnia teatralna. Swinarski (...) efektownie wszedł do klubu sześciu, ośmiu wybitnych reżyserów współczesnego teatru - tak o spektaklu "Woyzeck", wyreżyserowanym przez Konrada Swinarskiego w Starym Teatrze w 1965 roku, pisał Jerzy Koenig. Kolejna realizacja tego tytułu w znakomitej reżyserii Tadeusza Bradeckiego odbyła się w 1986 roku, a rolę Woyzecka grał wówczas, zmarły tragicznie przed niespełna trzema laty, Edward Żentara. Tym razem na deskach Starego Teatru w roli Woyzecka zobaczymy Wiktora Logę-Skarczewskiego, któremu towarzyszą m.in. Marta Nieradkiewicz (znana z filmu "Płynące wieżowce"), Dorota Pomykała, Mieczysław Grabka, Krzysztof Zawadzki i Krzysztof Stawowy. Autorką kostiumów jest Matylda Leśnikowska.
Sobota, 8 lutego, godz. 19.15, Scena Kameralna