Mrożek odważny
- Będzie jak u Hitchcocka. Jeśli Mrożek przeżyje pierwsze pięć minut, to przeżyje cały spektakl. W ścieżce muzycznej usłyszymy m.in. fragmenty utworów Marilyna Mansona - mówi ROBERT LESZCZYŃSKI, autor opracowania muzycznego do "Wielebnych" w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego.
O tym, czy tak się stanie, przekonamy się podczas sobotniej [29 października] premiery, na której obecny będzie autor sztuki.
Kontrowersyjność swojego tekstu Mrożek zawdzięcza w dużym stopniu Jerzemu Stuhrowi, który w 2001 roku w krakowskim Starym Teatrze jako pierwszy wystawił "Wielebnych". I według wielu skazał w ten sposób tę sztukę na niełaskę. Kielecką wersję reżyseruje Grzegorz Chrapkiewicz, który przyznaje, że spektaklu krakowskiego nie widział.
- Od tamtego czasu żaden teatr w Polsce nie zabrał się za ten tekst. Po premierze w Starym Teatrze poszła dziwna fama na jego temat. Kiedy ja go przeczytałem, byłem pewien, że to dzieło wyjątkowe - na ten czas i na ten kraj - mówi Chrapkiewicz.
Reżyser do współpracy zaprosił m.in. Michała Glocka, młodego filmowca i reżysera sztuki "Teorban", oraz Roberta Leszczyńskiego [na zdjęciu], który jest odpowiedzialny za dobór muzyki do "Wielebnych". - Uważam, że Stuhr zrobił złe przedstawienie. Ucierpiał na tym tekst, który jest znakomity. Szykujemy odważną wersję. Będzie jak u Hitchcocka. Jeśli Mrożek przeżyje pierwsze pięć minut, to przeżyje cały spektakl - twierdzi Leszczyński. Zdradził też, że w ścieżce muzycznej spektaklu usłyszymy m.in. fragmenty utworów Marilyna Mansona.
Tytułowe role przypadły Justynie Sieniawskiej oraz Krzysztofowi Mateusiakowi - studentowi wrocławskiej PWST - dla którego "Wielebni" będą spektaklem dyplomowym i debiutem na kieleckiej scenie.
Chrapkiewicz akcentuje, że jego autorska wersja tekstu Mrożka ma kształt "tragicznej groteski".
- Pokażemy, że nadmiar tolerancji, pobłażliwość mogą być groźne i skutkować chociażby terroryzmem w wydaniu londyńskim. Będzie też aspekt psychologiczny. Chodzi o pokazanie i ośmieszenie naszych fobii, co jest także rodzajem ostrzeżenia - dodaje reżyser.
I najważniejsze. Wszystko wskazuje na to, że na sobotnią premierę "Wielebnych" przyjedzie Sławomir Mrożek.
- Potwierdził wstępnie swój przyjazd. Mam nadzieję, że dojdzie do tej wizyty i po 11 latach będziemy mogli gościć go autora ponownie w naszym teatrze - mówi dyrektor Piotr Szczerski.