Artykuły

Polaka spowiedź z antysemityzmu

"Żyd" w reż. Witolda Mazurkiewicza w Kompanii Teatr w Lublinie. Pisze Kacper Sulowski w Gazecie Wyborczej - Lublin.

- Nie wiemy czy piją kawę, czy jedzą bigos, czy biegają w sztafecie czy chodzą w dresach. Nie wiemy jak się z nimi witać i co do nich mówić. Jedyne co wiemy to to, że mają brodę i pejsy. Czyli co? Nic nie wiemy. - Te kluczowe słowa padają ze sceny podczas spektaklu "Żyd" Kompanii Teatr. Po wyjściu z teatru będziemy wiedzieć więcej. Ale nie o nich. O sobie.

Milkną rozmowy, ciemność i cisza. Wreszcie słychać głęboki, złowieszczy dźwięk kontrabasu. Przez drewniane drzwi przedziera się smuga światła. Kolejni bohaterowie wchodzą do pokoju nauczycielskiego. Wszystko zaczyna się bardzo niewinne, wręcz komediowo. Po chwili już wiemy, ze chodzi o prowincjonalną szkołę, której grozi zamknięcie. Ratunkiem okazuje się tajemniczy darczyńca - Żyd, który lada chwila ma pojawić sie na miejscu. Co przygotować na powitanie? No przecież trzeba go jakoś ugościć. Może występ chóru? Może zorganizować sztafetę z pochodniami? Albo wydeklamować wiersz? Tuwima na przykład?

Coś wisi w powietrzu

Trywialne pomysły przeplatane są anegdotami i dowcipami. Rażąca niewiedza na temat żydowskiej kultury jest jakoś dziwnie znajoma. Nie wiemy czy jędza bigos, czy biegają w sztafecie, czy chodzą w dresie. Nie wiemy jak się z nimi witać i o czym rozmawiać. Wszystko jeszcze z uśmiechem, przerysowane postaci, niewinne dowcipy. Jednak cały czas mamy wrażenie, że coś wisi w powietrzu. Dźwięk kontrabasu, ton dyrektora, gęstniejąca atmosfera. Uśmiech powoli znika, a jego miejsce zajmuje niby niczym nie spowodowany, ale narastający niepokój.

Bohaterowie

Niewidzialny reżyser zdaje się mówić: No chodź, zrób jeszcze krok, przecież dobrze się bawisz, zaufaj nam. Popatrz na tych bohaterów. Przecież to takie niewinne istoty. Wuefista (Konrad Marszałek), "porażka systemu oświaty", pusty stereotypowy mięśniak i podrywacz. Karmiony telewizyjna papką, w którą wierzy równie mocno jak w swoje mięśnie. Otwarty, przerysowany antysemita. Gdyby nie Żydzi, mielibyśmy autostrady, młodzi wróciliby z wysp, dziadkowie mieliby większe emerytury, a bezrobotni zasiłki.

Idźmy dalej - prowadzi reżyser. - Spójrzcie na nią - głupiutka, naiwna nauczycielka angielskiego (Kamila Boruta-Hycnar). Ona do Żydów to ma stosunek co najmniej ambiwalentny. Jej były chłopak zabrał ją do Auschwitz. Za bardzo jej się nie podobało. To krematorium jakieś takie małe, no i niby muzeum Holocaustu, a ani jednego Żyda nie znalazła. Następna jest nauczycielka polskiego (Brygida Turowska), pozornie najrozsądniejsza. Ale to od niej tak naprawdę wszystko się zaczyna. Jako pierwsza rzuca kamieniem i napędza karuzelę wyrzutów. Ksiądz (Jarosław Tomica), który potrafi wszystkich pogodzić pieśnią i modlitwą. Jego gitara, którą zawsze nosi przy sobie, jak gołąb na Placu św. Piotra niesie pokój i tolerancję. Ale nawet ona nie uchroni go przed obłudą, której za chwilę się dopuści. No i dyrektor (Michał Zgiet), kiedyś partyjniak, który, aby zająć tę funkcję musiał rozprawić się z matką przyjaciela - żydówką.

Wszystkie chwyty dozwolone

Nawet nie wiemy kiedy niewinna rozmowa zmienia się w zażartą walkę pełną nienawiści i ohydnych zarzutów. Ci niewinni bohaterowie stają się skaczącymi sobie do gardeł psami spuszczonymi z łańcucha. I nie ma taryfy ulgowej. Wszystkie chwyty dozwolone. Młodsi dowiadują się o pogromie w Jedwabnem, o zagładzie we Włodawie i nie dają się zwieść wytłumaczeniem "takie były czasy". Jatka prowadzi do totalnego obnażenia i rozliczenia się z przeszłością, czego symbolem jest podwójna spowiedź: dyrektora i księdza.

Umówmy się. Ani reżyser ani aktorzy nie mieli arcytrudnego zadania. Tekst Artura Pałygi czyta się świetnie. Prosty język, żywe, ekspresywne dialogi i nieskomplikowana narracja sprawiają że przeniesienie dramatu na scenę nie jest wyczynem, a spektakl konstruowany jest bardzo klasycznie. Reżysera trzeba jednak pochwalić za wyczucie tekstu. Każdy moment, w którym Pałyga puszcza oko lub uderza w twarz reżyser przenosi jeden do jednego na scenę. Do tego niezłe tempo (choć zdarzają się wpadki) i dynamika dialogów skoncentrowana na małej przestrzeni sprawia, ze emocje błyskawicznie przenoszą się ze sceny na widownie. Specjalną rolę odgrywa też muzyka na żywo w wykonaniu Mariusza Bogdanowicza. Dźwięki kontrabasu nie tworzą jedynie melodii, czasem zdradziecka struna wydaje z siebie jęk bólu, czasem krzyk grozy.

Rozdrapywanie gojących się ran

Niewiele słów padnie o lubelsko-warszawskiej obsadzie spektaklu, która nie zwala z nóg. Widać jednak zgraną zespołowość aktorów, którzy swoimi kreacjami stworzyli zadziwiająco wiarygodny przekrój społeczeństwa. Największe wrażenie robi Jarosław Tomica, który w roli księdza Krzysztofa (Krzyśka) jest do cna przekonujący. Jego postać nie jest szablonem kleryka odbitym na kalce teatralnych czy filmowych ról kolegów po fachu.

Ks. Krzysiek jest bardziej ludzki, choć tajemniczy, z jednej strony zażarty obrońca Kościoła, z drugiej sam powątpiewa w jego intencje. Raz jest litościwy i pragnie pokoju, by za chwilę zażarcie wypominać czyjąś krew na rękach.

Pałyga nie przebiera w słowach. W tekście pojawia się rozłupywanie czaszek siekierą, odrąbywanie kończyn i palenie żywcem. Autor wypomina Polakom coś, co powinno być dawno zmiecione pod dywan. Mazurkiewicz z pełną świadomością dotyka jednego z najtrudniejszych dla nas tematów. Bo ciężko mi wymyślić bardziej wstydliwy i silniej szarpiący struny sumienia narodu polskiego wątek.

Niektórzy mogą zarzucić rozdrapywanie gojących się od dekad ran i wyciąganie najgorszych brudów narodu polskiego. Narodu, który w klasyfikacji najbardziej dręczonych i uciemiężonych powinien przecież zajmować miejsce pierwsze. Ci sami "publicyści" powiedzą, że to tylko odgrzany kotlet, że nie ma o czym mówić. Ostatnie wydarzenia w Lublinie pokazują jednak, że antysemityzm w Polsce nie skończył się ani w '45 ani w '89.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji