Artykuły

Życie jest gdzie indziej

"Rzecz o banalności miłości" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej.

"Rzecz o banalności miłości" Savyon Liebrecht to najlepsze od lat przedstawienie warszawskiego Teatru Dramatycznego.

Najpierw na festiwalu Dwa Teatry 2012 w Sopocie zobaczyłem telewizyjne przedstawienie Feliksa Falka. Było najlepsze z pokazywanych w konkursie, ale musiało zadowolić się nagrodami aktorskimi, jak najbardziej zasłużonymi Dostały je Teresa Budzisz-Krzyżanowska i Agnieszka Grochowska, które zagrały Hannah Arendt - w wieku późnym i w młodości. Partnerowali im Piotr Adamczyk i Andrzej Grabowski, grający Martina Heideggera.

Na "Rzecz o banalności miłości" w tamtym wydaniu patrzyło się, wciąż zadając sobie pytanie, jak Budzisz--Krzyżanowska zagra Arendt, a jakim Heideggerem będzie Grabowski. Mniej było Savyon Liebrecht, a więcej polskich wykonawców. I szersza skala. Spektakl w Teatrze Dramatycznym świadomie rozległej perspektywy się wyrzeka. Tam, gdzie mógłby ją zastosować, woli zbliżenia. Nie potrafiłbym chyba zdecydowanie orzec, którą "Rzecz o banalności miłości" wolę - Falka czy Kostrzewskiego. Dobrze byłoby obejrzeć obie i sprawdzić, jak przedstawienie starego mistrza rozmawia z widowiskiem niemal debiutanta. I któremu z nich bliżej do sztuki izraelskiej autorki

Savyon Liebrecht popularności Hanocha Levina w Polsce nie zdobędzie. Sztuk napisała niewiele, gatunkami jak autor "Kruma" nie żonglowała. Córka polskich Żydów urodziła się w 1948 roku w Monachium, wzrastała w środowisku ocalałych z Holokaustu. Mówiła potem, że ich domy najmocniej wyróżniało milczenie. Ciężka jak ołów cisza stała się doświadczeniem, które ukształtowało artystkę. I wyznaczyło wielki temat jej twórczości - odreagowanie przez drugie pokolenie po Holokauście traumy po Zagładzie.

"Rzecz o banalności miłości" mieści się w tym właśnie nurcie dokonań Liebrecht. W centrum ustawia ona starą Hannę Arendt (Halina Sko-czyńska). Któregoś dnia 1975 roku do jej nowojorskiego mieszkania puka młodzieniec, który chce przeprowadzić z nią wywiad do gazety uniwersytetu w Jerozolimie. Arendt przystaje na jego propozygę, aby w ten sposób przemówić do Żydów, którzy ją, Żydówkę, przecież odrzucili Mamy więc niezabliźnioną ranę i konfrontagę teraźniejszości z przeszłością. A tę wyznacza romans młodej Hanny (Martyna Kowalik), studentki uniwersytetu w Marburgu, z Martinem Heideggerem (Adam Ferency), jej profesorem. Ich związek nie trwał bardzo długo, ale rzutował na całe życie. Dla Arendt był mitem założycielskim na egzystengę i na filozofię. I najbardziej bolesnym doświadczeniem, kiedy mentor i ukochany opowiedział się po stronie narodowego socjalizmu.

To wszystko jest w przedstawieniu Wawrzyńca Kostrzewskiego. Można oglądać je jako opowieść o miłości wcale nie banalnej, raczej niemożliwej. Można odczytać z niego refleksję o ukąszeniu zbrodniczą ideologią, które stało się przecież udziałem nie tylko Heideggera. Można wreszcie rozmawiać po nim o micie założycielskim nowoczesnej filozofii W utworze mówi się nie tylko o Arendt i Heideggerze, ale też choćby o Jaspersie i Hus-serlu. Słucha się tego z satysfakgą, bo dostajemy wreszcie spektakl dla inteligencji. Jeśli ktoś nie wie, kim był autor "Bycia i czasu", zbyt wiele z rozmów bohaterów nie zrozumie. Nie pojmie też dramatyzmu opisywanej przez Liebrecht sytuacji i konsekwencji wyboru niemieckiego filozofa. Zatem niechybnie umknie mu esencja przedstawienia.

Warto też jednak spojrzeć na sam teatr, na chwilę odrywając się od literackiego oryginału. Zastanowić się, co Wawrzyniec Kostrzewski i jego aktorzy izraelskiej pisarce dołożyli, gdzie umieścili własne akcenty. Grają w najbliższej odległości od widzów. Autorka dekoracji Marta Dąbrowska--Okrasko całą Scenę im. Haliny Mikołajskiej wyłożyła książkami Tomy piętrzą się wokół fotela Arendt i pod ścianami. Aktorzy kluczą wśród woluminów, którymi usłany jest niemal każdy kawałek podłogi Znakomity to pomysł, bowiem nie ogranicza się jedynie do scenografii. Bardziej nawet do czegoś, co można nazwać pejzażem wewnętrznym postaci. Bywałem w takich mieszkaniach, gdzie gospodarze byli jedynymi, którzy znali na pamięć trajektorię ruchu wśród swoich książek. I owe książki były zazwyczaj ich najlepszymi przyjaciółmi.

Podobnie jest z Arendt we wspaniałej interpretacji Haliny Skoczyńskiej. Warto przypomnieć: to jest aktorka Jarockiego, Wajdy, Grzegorzewskiego, Miśkiewicza, jedna z największych, jakie mamy. Tylko w ostatnich latach mniej było ją widać, dlatego tym bardziej cieszy ten powrót na pierwszy plan. Tym bardziej że Skoczyńska daje w roli Arendt przejmujące studium samotności mimo swej pozycji, mimo intelektu, a może nawet przez niego. Jest na scenie niemal przez cały czas, prowadzi grę albo ją tylko obserwuje. Warto patrzeć w jej oczy, aby zobaczyć w nich przenikliwy smutek i rozczarowanie. Tym przede wszystkim, że filozofia i mądrość szczęścia nie dały, że książki zawiodły, bo życie jest gdzie indziej. Skoczyńska wspaniale rozkwita, kiedy podrzuca młodej Hannie jej kwestie. Wtedy na powrót jest młoda, znów wszystko przed nią.

Wielka rola Skoczyńskiej stoi w centrum przedstawienia Kostrzewskiego. Tym razem mniej zależy od Adama Ferencego, który jako Heidegger uwiarygodnia miłość Hanny, jest przy tym odpowiednio lepki i koniunkturalny. Ma przy tym wielką scenę oddania faszystowskiej ideologii Po niej wiem, że Ferency powinien teraz zagrać Ryszarda III albo Artura Ui Z pary młodych Martyna Kowalik i Mateusz Weber wybieram Kowalik. Dlatego że odnalazła wspólny ze Skoczyńska ton i rzeczywiście bywają w tym spektaklu jak jedna osoba. Do Webera też zresztą nie mam żadnych pretensji. Wyrzuciłbym tylko sekwencję z żydowską pieśnią. Zbyt ładna ona i zbyt symboliczna.

Ale to tylko drobiazg. Ważne, że Kostrzewski dopiero drugim swoim przedstawieniem pokazał, że nie interesuje go podążanie za stadem. Woli swój mały teatr. Mały i szlachetny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji