Artykuły

Maria Seweryn na 4. urodziny Och-Teatru: Kochamy się śmiać

- Czwarte urodziny Och-Teatru będziemy świętować spektaklem "Biała Bluzka". Przed nami, w kwietniu, premiera "Miłości Blondynki" na podstawie słynnego filmu Milosa Formana, w reżyserii Krystyny Jandy. Kochamy się śmiać. Śmiech nie wyklucza łez, refleksji - mówi aktorka Maria Seweryn w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

To drugi po Polonii prywatny teatr prowadzony z powodzeniem przez Fundację Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Kiedy latem 2009 roku Krystyna Janda ogłosiła, że jej fundacja zamierza wydzierżawić budynek po nieczynnym kinie przy Grójeckiej 65, publiczność była zachwycona. Pierwsza premiera odbyła się w styczniu 2010 roku. Och-Teatrem z ramienia fundacji opiekuje się Maria Seweryn.

Rozmowa z Marią Seweryn [na zdjęciu]:

Jakub Panek: Od premiery "Wassy Żeleznowej" Maksyma Gorkiego, którą swoją działalność rozpoczął Och-Teatr, mijają właśnie cztery lata. Sporo się przez ten czas wydarzyło.

Maria Seweryn: Cztery lata to 1500 dni i tyleż spektakli, bo Och gra bez przerwy, bez wytchnienia. Trudno jest mi wybrać chwile przełomowe, każdy dzień, każda premiera przynosiła nowe doświadczenia i uczyła. Ale spróbuję: otwarcie Och-Teatru po remoncie, podczas którego zapadła decyzja, że scena jest pośrodku sali, decyzja, że będzie to także scena muzyczna, premiera "Białej Bluzki", zmiana po dwóch sezonach profilu teatru na komediowy, wystawienie dwóch "Maydayów", otwarcie Och-Cafe Teatru z repertuarem trudniejszym, problemowym i z innym sposobem rozmawiania z publicznością.

Repertuar Och-Teatru zdominowany jest przez komedie, farsy i koncerty, które gracie na nietypowej scenie pośrodku widowni. To utrudnia realizację spektakli czy wręcz przeciwnie?

- Fundacja Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury prowadzi dwa teatry i postrzegam te dwa miejsca jako jeden organizm o czterech scenach i dodatkowej scenie wyjazdowej - w zeszłym sezonie zagraliśmy 100 razy poza siedzibami. Repertuar wszystkich scen się uzupełnia. Och-Teatr ma scenę największą, mieszczącą 450 miejsc, z niekonwencjonalną sceną umieszczoną pomiędzy dwoma widowniami, przez to dynamiczną i oryginalną, ale wykluczającą typ tradycyjnych inscenizacji kulisowo-pudełkowych. Ten układ sali teatralnej daje ogromne możliwości. Pogłębia umowność teatralną, dodaje dynamiki spektaklom, jest podwójnie wymagająca dla wykonawców. Są muzycy, wokaliści, zespoły, którzy uważają tę salę za jedyną dla ich koncertów, reżyserzy i aktorzy mówiący, że kiedy wracają na scenę klasyczną, jest nudno! Profil "centrum rozrywki" sprawdził się i przyjął, ale przede wszystkim przynosi nam i publiczności radość i satysfakcję. To naprawdę niełatwe robić taki teatr na wysokim poziomie.

Za wami udana inauguracja Och-Cafe Teatru, czyli kameralnej sceny w kawiarni teatru. Jaką pani widzi dla niej przyszłość?

- To trudna przestrzeń. Niskie, duże pomieszczenie, wymaga grania "na stojąco", o bardziej skomplikowanych inscenizacjach nie ma mowy, ale jest to idealne miejsce do kontaktowania się z publicznością bezpośrednio. To scena-wyzwanie dla reżyserów, aktorów i scenografów. Trzeba tu operować prostymi środkami, opierać się na aktorach. W Och-Cafe rozmawiamy z widzami bezpośrednio, czasem wciągamy w akcję, to scena prawdziwie interaktywna, poruszająca aktualne sprawy. Jest wiele tekstów idealnych do zaprezentowania właśnie tutaj.

Jakie plany na najbliższe miesiące?

- Czwarte urodziny Och-Teatru będziemy świętować spektaklem "Biała Bluzka". Przed nami, w kwietniu, premiera "Miłości Blondynki" na podstawie słynnego filmu Milosa Formana, w reżyserii Krystyny Jandy. To opowieść o świecie samotnych kobiet, o tęsknocie do miłości, zabawna i wzruszająca, z Aleksandrą Domańską i Matyldą Damięcką w rolach głównych. W czerwcu francuska sztuka "Uwaga publiczność!" w reżyserii Edwarda Wojtaszka. Rzecz o biednym, mało odwiedzanym teatrze i jego aktorach. Historia zaczyna się pewnego wieczoru, kiedy ku wielkiej radości i zdumieniu całej trupy, widownia okazuje się pełna, a po chwili przerażenie, bo sala okazuje się wypełniona członkami partii faszystowskiej. Zaczynają się dylematy i kłótnie pomiędzy aktorami: grać czy nie grać ? Na scenę Och-Cafe Teatru przygotowuje się Szymon Majewski z opowieściami o kobietach, a w zasadzie o żonie.

Kochamy się śmiać. Te mury wieczorami rozsadzają wybuchy śmiechu. Śmiech nie wyklucza łez, refleksji. Często to właśnie śmiech jest tym idealnym sposobem na poważne rozmawianie o świecie i o człowieku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji