Artykuły

Preferuję model polsko-szwedzki

- Dzieci nie należy odcinać od życia, które ma swoje jasne i ciemne strony. Powinny wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Podobnie jest z grami komputerowymi i innymi modnymi gadżetami, które mają służyć rozrywce i edukacji, ale stają się złem, kiedy jest ich za dużo, i w pewnym momencie zdominują życie młodego człowieka. Osobiście uczę swoje pociechy racjonalnego korzystania ze wszystkich dóbr - mówi RAFAŁ RUTKOWSKI, aktor Teatru Montownia w Warszawie.

Aktor, kabareciarz, showman, który spokoju szuka jednak u boku rodziny.

W serialu "Przepis na życie" gra Pan kucharza, a jak na co dzień radzi Pan sobie w kuchni?

- Bardzo słabo. Zupełnie nie potrafię gotować, za to moja żona jest mistrzynią w kuchni. Magda świetnie gotuje. Jedynie czasem każe mi coś pokroić i do tego ogranicza się moja pomoc w kwestiach kulinarnych.

Czyli bez żony umarłby Pan z głodu lub żywił się na mieście?

- Byłoby kiepsko, chociaż w czasach kawalerskich coś tam pitrasiłem, ale kiedy posmakowałem kuchni Magdy, stwierdziłem, że nie mam szans z nią konkurować. Podobno żona dla Pana rzuciła wygodne życie w Szwecji, gdzie się zresztą poznaliście?

Moja żona jest Polką, która wychowywała się w Szwecji. Tam też ją poznałem. Miałem wówczas 28 lat. Magda jest ode mnie sześć lat starsza. Szwedzi są bardzo praktycznym, bardzo otwartym narodem. Mówią wprost, czego oczekują. Moja kobieta nauczyła mnie wielu rzeczy, jeśli chodzi o komunikację międzyludzką. Jeśli ludzie potrafią w odpowiedni sposób ze sobą rozmawiać, to wszystko inne również dobrze funkcjonuje. Szczera rozmowa jest niewątpliwie receptą na udany związek i życie. Zresztą jesteśmy ze sobą już od dziesięciu lat. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci - Maję i Jakuba. Wszystko układa się bardzo dobrze. Zastanawiamy się czasem, co będzie dalej, skoro teraz jest tak fajnie, ale nie ma nic, ot tak. Pracujemy nad swoim szczęściem cały czas.

W Pana domu kultura polska miesza się ze szwedzką. To dobre połączenie?

- Cenię to, że mogę czerpać z kultury skandynawskiej, która jest wspaniała pod wieloma względami. Polacy mogliby się dużo od Szwedów uczyć. W miarę wolnego czasu odwiedzamy ten kraj. Rodzina Magdy cały czas tam mieszka. Dzieci uczą się języka szwedzkiego. Niestety, ja nie. Nie miałem już do tego głowy. Na szczęście Szwedzi mówią po angielsku, więc nie ma problemów z komunikacją. Czy Pana dzieci również marzą o tym, aby być sławnymi, jak tata?

- Nie wiem, czy jestem aż tak sławny (śmiech). Dzieci póki co występują w domu. Robią przedstawienia dla mamy i taty, więc niewykluczone, że któreś z nich w przyszłości pójdzie w moje ślady. Maja była na moim spektaklu "Seks polski", ale zasnęła w połowie. Jej ten temat jeszcze nie interesuje. Tam nie ma brzydkich słów, a moje dzieci lubią słyszeć na scenie słowa, które zalicza się do niecenzuralnych! Poza tym widziały większość spektakli, w których gram. Chętnie przychodzą do teatru i rozumieją go. Wiedzą, że mówienie wulgaryzmów na scenie nie znaczy, że trzeba ich używać w życiu codziennym, i że niektóre sceniczne zachowania, to też nie jest prawdziwe życie.

Pierwszy raz słyszę, żeby ojciec mówił, iż pozwala dzieciom na słuchanie brzydkich słów?

- Dzieci nie należy odcinać od życia, które ma swoje jasne i ciemne strony. Powinny wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Podobnie jest z grami komputerowymi i innymi modnymi gadżetami, które mają służyć rozrywce i edukacji, ale stają się złem, kiedy jest ich za dużo, i w pewnym momencie zdominują życie młodego człowieka. Osobiście uczę swoje pociechy racjonalnego korzystania ze wszystkich dóbr.

W spektaklu "Seks polski" śmiało mówi Pan o problemach łóżkowych Polaków?

- Tematy są wstydliwe, ale prawda jest taka, że problemy gigantyczne. O seksie można mówić żartobliwie, żeby się pośmiać i zdjąć z tego tematu odium grzechu. Zawsze jednak podkreślam, że u nas w kraju edukacja seksualna, niestety, kuleje.

Rafał Rutkowski

Urodzony: 22 maja 1973 roku w Białymstoku. Kariera: Od 1996 roku związany z Teatrem Montownia ( zależna grupa teatralna, założona w 1996 roku przez absolwentów Warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza). którego był współzałożycielem. Na swoim koncie ma wiele ról kinowych i telewizyjnych (m.in. "Przepis na życie", "Usta usta", "Lejdis", "Och, Karol 2"). Znany jest też z występów w programach kabaretowych (m.in. "Rozmowy w tłoku", "Szymon Majewski show"). Jego twarz można też zobaczyć w licznych reklamach. Jest aktorem dubbingowym. Prywatnie: Ma żonę Magdalenę oraz dwójkę dzieci: córkę Maję i syna Jakuba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji