Artykuły

Kebab a sprawa polska

"10 politycznych piosenek" w reż. Michała Zadary Centrali w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W cieniu dyskusji o narastającej fali nacjonalizmu powstał dokumentalny spektakl, który na nowo stawia pytanie o tożsamość narodową Polaków i ich relacje z innymi. To "10 politycznych piosenek" Michała Zadary i grupy teatralnej Centrala, przedstawienie pokazywane w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Jego bohaterami są pracownicy warszawskich kebabów z Syrii, Bangladeszu, Indii, Jemenu. Zadara wraz z dramaturżką Anną Czerniawską rozmawiali z nimi o pracy i życiu w Polsce.

Kebab a sprawa polska

Efekt tej teatralno-reporterskiej pracy to coś więcej niż opowieść o cudzoziemcach z barów szybkiej obsługi. To portret obcych, przeglądających się w zwierciadle polskiej większości. Kebaby są jednym z nielicznych miejsc, w których Polak może skonfrontować się z globalnym światem bez wyjeżdżania do Kairu czy Bombaju. Z drugiej strony pracujący tam cudzoziemcy przejmują często polski język i obyczaje. Zadara pokazuje, co dzieje się na styku kultur, jakie napięcia rodzi to spotkanie i co nam mówi o naszej tożsamości.

Spektakl oparty jest na sprytnym chwycie: polską większość reprezentuje włoska aktorka Martina Rampulla, natomiast Jemeńczyków, Banglijczyków i Hindusów grają Arkadiusz Brykalski i Barbara Wysocka. Kulturową zamianę ról podkreśla język: Rampulla mówi z akcentem, z kolei polscy aktorzy wiernie odtwarzają sposób mówienia cudzoziemców, używają polskich słów, ale z obcą odmianą i składnią. Brzmi to jak jakaś nowa odmiana polszczyzny, coś w rodzaju Poglish, czyli mieszanki angielskiego i polskiego, którą mówią polscy emigranci w Stanach.

W relacjach przybyszów nie ma nic szczególnie dramatycznego, to zwyczajne opowieści o emigracji zarobkowej, pokonywaniu barier kulturowych, administracyjnych i... termicznych. Powtarza się narzekanie na polską pogodę i nudę. Dopiero w zderzeniu z cytatami z polskiej konstytucji nabierają one dramatycznego wyrazu. Aktorzy odczytują preambułę do polskiej ustawy zasadniczej, w której utożsamia się "naród polski" ze wszystkimi obywatelami Rzeczypospolitej. Cudzoziemiec, nawet jeśli posiada polskie obywatelstwo, pozostanie poza obrębem wspólnoty. Tak jak wspomniany w spektaklu Maxwell Itoya, handlarz ze Stadionu X-lecia, śmiertelnie postrzelony przez policjanta w 2010 roku. Media pisały o nim "Nigeryjczyk z polskim paszportem", a nie Polak pochodzenia nigeryjskiego, mimo że w Polsce mieszkał od ośmiu lat, miał polską żonę i dzieci.

W kebabach jest odpowiedź

I tu dotykamy istoty problemu: to nie nacjonaliści piszący na murach "kupujesz kebaba, osiedlasz araba" są największym zagrożeniem dla wielokulturowości, ale państwo, które traktuje cudzoziemców jako obywateli drugiej kategorii. Jedyne co ma im do zaoferowania to ośrodki dla imigrantów o więziennym rygorze oraz skomplikowana procedura przyznawania prawa do pobytu. W kebabach można znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Polska wciąż pozostaje homogeniczną wyspą w wielokulturowej Europie. Spektakl Centrali świetnie to pokazał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji