Artykuły

Tancerz najlepszym szczecińskim aktorem 2013 r.

PAWEŁ WDÓWKA, solista baletu Opery na Zamku, wytańczył tytuł najlepszego aktora sezonu. Pierwszy raz w wieloletniej historii Bursztynowych Pierścieni wyróżnienie trafiło do tancerza. Tak publiczność doceniła jego rolę Dona Jose w przedstawieniu baletowym "Odcienie namiętności".

Paweł Wdówka, solista baletu Opery na Zamku, wytańczył tytuł najlepszego aktora sezonu. Pierwszy raz w wieloletniej historii Bursztynowych Pierścieni wyróżnienie trafiło do tancerza. Tak publiczność doceniła jego rolę Dona Jose w przedstawieniu baletowym "Odcienie namiętności".

- Wolę zatańczyć niż rozmawiać - zaczyna rozmowę Wdówka. Ale dowiaduję się, że tancerz co rano jeździ do pracy w Operze z Polic. - W autobusie najczęściej jeszcze dosypiam - uśmiecha się.

Ma 22 lata. W Policach skończył podstawówkę i gimnazjum. W tamtejszym Miejskim Ośrodku Kultury zaczął chodzić na zajęcia baletowe. Miał 10 lat. - Przyprowadziła mnie starsza siostra. Przyszedłem popatrzyć. Ale od razu zacząłem robić jakieś ćwiczenia.

Edukacja baletowa w Polsce trwa 9 lat. On uczył się 2,5 roku w liceum baletowym w Gdańsku. Po szkole chciał się przeprowadzić do Wrocławia, ale dostał zastępstwo w "Córce źle strzeżonej" w szczecińskiej Operze na Zamku i angaż.

- Bardzo lubię tańczyć, sprawia mi to ogromną przyjemność. Kiedy jestem na scenie, ludzie na mnie patrzą - opowiada. - Gram postać, pokazuję emocje. Przyjemnie się tak męczyć. Bardzo lubię tańczyć klasykę. Marzę o Zygfrydzie w "Jezioru łabędzim".

Co na to rodzina? - Widziała pani film "Billy Elliot"? Mój tata też mówił: "po co ci to". Pracuje w firmie budowlanej. Silny facet. Nie wyobrażał sobie syna w balecie. Ale kiedy zobaczył mnie w "Córce, źle strzeżonej", łzy mu się zakręciły z wzruszenia. Podobało mu się.

Mówi, że nie czuje się jeszcze dobrym tancerzem. Ćwiczy osiem godzin dziennie (w godz. 10-14 i 18-22).

- Jego atutami są warunki fizyczne, pracowitość, skromność, pokora wobec sztuki, bardzo dobre, jak na jego wiek, umiejętności techniczne - wylicza Karol Urbański, kierownik baletu Opery na Zamku. - I coś nieokreślonego, co polega na tym, że jego scena lubi. On na nią wychodzi i dobrze wygląda. Jest też otwarty na współpracę. Obserwowałem jego proces twórczy przy roli Don Jose. Dał się prowadzić choreografowi i rozwijał rolę.

Urbański cieszy się z nagrody dla swojego tancerza, bo to dowód na to, że balet stał się równoważnym gatunkiem sztuki w Szczecinie.

Jak przekonać do baletu? - To trzeba zobaczyć - radzi Paweł Wdówka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji