Artykuły

Nudne i niesmaczne

Z zainteresowaniem przeczytałem recenzję pióra Henryki Wach-Malickiej z premiery musicalu "Nunsense" w chorzowskim Teatrze Rozrywki ("DZ", 27 września 1995). Zastanawiam się tylko czy byliśmy na dwóch innych premierach czy też nasze artystyczne gusta różnią się diametralnie. Według mnie bowiem spektakl był niesmaczny, nudny i głupi. Można by przejść nad tym do porządku dziennego, bo słabych przedstawień mamy mnóstwu, gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze - chodzi o najlepszą scenę w naszym regionie, po drugie - reżyser Marcel Kochańczyk w ostatnim czasie stworzył spektakl poprawny ("Skrzypek na dachu"), jeden dobry ("Evita") i jeden arcydzielny ("Cabaret"), ma więc niezwykle pozytywny bilans twórczy.

Niesmaczne i głupie są piosenki o noskach odpadających trędowatym Zulusom czy cały zamysł - ocalałe siostrzyczki występują na scenie, aby zarobić na pogrzeb współtowarzyszek leżących póki co w lodóweczkach. Ale i rzeczy głupie można przedstawić ciekawie. A tutaj - raczej statyka, brak pomysłu, prowizorka. Niektóre elementy zaś są więcej niż niesmaczne - żenuje mnie wykorzystanie jednego z najważniejszych i najbardziej uroczystych hymnów kościelnych

"Veni Creator" (Przybądź, Duchu Święty...) tylko po to, aby zaraz potem panie w habitach tańczyły kankana. Koniunkturalna ostatnio moda na drwiny z kościoła doprowadza do żałosnych efektów - czułem się jakby ktoś dał mi do przeczytania urbanowe "Nie". Poziom mniej więcej taki sam. Zaś tak naprawdę artystyczną i intelektualną odwagą jest nie schlebianie koniunkturom, lecz coś zgoła przeciwnego. Nie napiszę, że "Nunsense" obraża moje uczucia religijne tylko dlatego, że niektóre środowiska uważają taki zarzut za komplement.

Być może na pochlebny ton recenzji Henryki Wach-Malickiej wpłynął drugi akt. Może był inny, lepszy, bardziej pomysłowy. Nie wiem, gdyż po pierwszym opuściłem teatr. Czynię tak zawsze, gdy na przedstawieniu jestem dla własnej przyjemności, a nie z recenzenckiego obowiązku, nakazującego wytrwać na posterunku do końca. Poza tym pokierowałem się troską o innych widzów - nie chciałem im dalszej zabawy przeszkadzać chrapaniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji