Artykuły

Warszawa. Próby "Króla Leara" Na Woli

Pierwsza czytana próba "Króla Leara" z Danielem Olbrychskim [na zdjęciu] w tytułowej roli, w obecności Andrieja Konczałowskiego, odbyła się wczoraj [17 października] w Teatrze Na Woli.

Słynny rosyjski reżyser na dobre zjechał do Warszawy, co nie dziwi, skoro premiera "Króla Leara" ma się odbyć w połowie listopada. Wczoraj na kilka godzin zamknął się z aktorami na pierwszym wspólnym czytaniu tekstu. Najważniejszy był wśród nich Daniel Olbrychski.

- Grałem już Hamleta, Makbeta i Otella. Kiedy miasto zaproponowało mi zrealizowanie spektaklu, pomyślałem: może nadszedł czas na Leara - komentuje aktor, który przedstawieniem w Na Woli będzie świętował obchodzone w tym roku 60. urodziny.

Pomysł, by do współpracy zaprosić Andrieja Konczałowskiego, twórcę m.in. filmów "Syberiada", "Uciekający pociąg" czy "Tango i Cash", pojawił się ponoć spontanicznie. Olbrychski od lat przyjaźni się z oboma słynnymi rosyjskimi braćmi. U młodszego z nich, Nikity Michałkowa, zagrał w filmie "Cyrulik syberyjski". Bardzo żałował, że nie mieli wspólnej sceny na planie najnowszej produkcji Krzysztofa Zanussiego "Persona non grata". Współpracę w teatrze zaproponował jednak starszemu z braci - bardzo ceni jego teatralne osiągnięcia. - Kiedy Andron (tak nazywany jest przez bliskich Konczałowski) przyjął propozycję, byłem szczęśliwy - wspomina.

Aktor uważa, że w Polsce są interesujący reżyserzy, ale od bardzo dawna nie widział wystawienia Szekspira, które by go porwało. Liczy, że w "Królu Learze" zgrają się podobne temperamenty aktora i reżysera. Duet Konczałowski-Olbrychski spotka się na scenie po raz pierwszy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji