Artykuły

Wyznania kobiet

"Posprzątane" w reż. Bożeny Suchockiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.

Pisałem już w "Idziemy", że dyrekcja Teatru Współczesnego od lat trzyma się repertuarowej zasady wystawiania sztuk, które mogą autentycznie zainteresować, wzruszyć, a nawet rozbawić widownię. W tym teatrze unika się tanich, jałowych i bluźnierczych prowokacji artystycznych, które na innych polskich scenach występują w nadmiarze. Przykładem niech będzie ostatnie wydarzenie w Teatrze Starym w Krakowie, gdzie grupa widzów przerwała skandalizujący spektakl sztuki Strindberga.

Repertuar teatru przy ul. Mokotowskiej dowodzi, że można pogodzić ambicje programowe i artystyczne z popularną funkcją teatru. Pokazuje to premiera amerykańskiego komediodramatu "Posprzątane" Sarah Ruhl, który może jednocześnie bawić i skłaniać do refleksji. Cztery kobiety, świetnie aktorsko skontrastowane, rozmawiają o swoich problemach życiowych, obsesjach, namiętnościach, pragnieniach, a w końcu o śmiertelnej chorobie jednej z nich. Płaszczyzna realistyczna nałożona tu została na poetycką i metaforyczną, np. Virginia, jedna z bohaterek, jest maniaczką sprzątania, ciągle coś odkurza i czyści. Tymi czynnościami chce odsunąć od siebie rzeczywiste problemy w relacjach z bliskimi ludźmi.

Autorka sztuki w pewien sposób nawiązuje do klasyki teatru i kina amerykańskiego (dzieła Tenesseego Williamsa i Edwarda Albeego), przefiltrowując je jednak w syntetyczny i dowcipny sposób, typowy dla współczesnej kultury popularnej. "Posprzątane" nie są z pewnością przedstawieniem wybitnym, lecz ciekawym i zabawnym, świetnie zagranym i zmuszającym jednocześnie do refleksji. To w dzisiejszym teatrze i tak dużo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji