Artykuły

Warszawa. Peryt reżyseruje Kochanowskiego

W stołecznym Teatrze Polskim w sobotę 23 listopada kolejna premiera z okazji roku jubileuszowego - tym razem w reżyserii Ryszarda Peryta, który sięgnął po tekst "Odprawy posłów greckich" Jana Kochanowskiego, pierwszej i jedynej polskiej tragedii humanistycznej epoki renesansu.

Lektura szkolna w interpretacji reżysera stała się pretekstem do rozważań o demokracji, postawach obywatelskich i patriotyzmie. To już kolejny spektakl w Teatrze Polskim, obok "Irydiona" czy "Zemsty", o podobnej wymowie, który mogliśmy oglądać w tym roku. W "Odprawie posłów greckich" Jan Kochanowski odwołuje się do wydarzeń poprzedzających wojnę trojańską. Do Troi przybywają posłańcy greccy: Menelaos, król Sparty i mąż porwanej Heleny, oraz Ulisses (Odys), którzy domagają się zwrócenia uprowadzonej kobiety. Król Troi - Priam, ojciec Parysa (Aleksandra), który porwał Helenę, odpowiedzialność za podjęcie decyzji oddaje w ręce rady miejskiej. Ta, częściowo przekupiona przez Parysa, częściowa przekonana przemową Iketaona, postanawia nie wysłuchać posłańców i dalej przetrzymywać Helenę w mieście. Utwór kończą pierwsze wieści o wojnie i przemowa Antenora nawołująca Trojan do walki.

- Postać, którą gram, to postać tragiczna w sensie antycznym - mówi Krzysztof Kumor, wcielający się w rolę Priama. -Każde wyjście z tej sytuacji, w której się znalazł, jest złe. Z jednej strony Priam zdaje sobie sprawę, że jeśli nie oddadzą Heleny, będzie wojna z Grekami, czego chciałby uniknąć. Z drugiej strony stoi po stronie syna, czyli Parysa-Aleksandra - mówi aktor. Rządy większości - jak pokazuje Kochanowski - nie prowadzą do najlepszych skutków. - Wymowa sztuki w tym układzie jest pesymistyczna i katastroficzna - mówi Kumor. - Jeśli człowiek odrzuca pewne wartości, kończy się to dramatycznie -podsumowuje aktor. Przedstawienie w interpretacji Ryszarda Peryta to nie tylko inscenizacja tekstu dramatu Kochanowskiego. Reżyser potraktował go dosyć swobodnie, dodając do sztuki fragmenty tłumaczonej przez Kochanowskiego "Iliady", czyli "Monomachii", opisującej walkę Parysa z Menelaosem, a także niektóre z Psalmów oraz "Pieśń o potopie". Całość przedstawienia rozpoczyna znana pieśń Kochanowskiego "Sobie śpiewam a muzom".

Reżyser przybliża sztukę sprzed niemal pięciu wieków współczesnemu widzowi także poprzez formę scenicznego wyrazu, chociażby muzykę - spektaklowi będzie akompaniował na żywo znany jazzman Włodek Pawlik. Jego muzyczne improwizacje na fortepianie będą komentarzem do zdarzeń rozgrywających się na scenie. - Muzyka ma tak duże znaczenie dla całej sztuki, że można ją traktować jako szóstego aktora - mówi Krzysztof Kumor. Pozostałych pięciu, których zobaczymy na scenie, to: Marta Kurzak jako Helena, Tomasz Brzostek - Parys, Bogusław Kierc - Antenor oraz Krzysztof Kumor, który wcielił się w postać Priamusa. - Charakteryzacja jest bardzo ekspresyjna, tworzy rodzaj maski, nienakładanej, tylko malowanej na twarzy aktora. Myślę, że będzie atrakcyjna dla widza - mówi Kumor. Wiersz Kochanowskiego, mimo że pochodzi sprzed pięciu wieków, brzmi zaskakująco współcześnie. Choć może nie tak zaskakująco, bo to właśnie Kochanowski, nazywany ojcem języka polskiego - nadał polszczyźnie, nie tylko literackiej, współczesne brzmienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji