Artykuły

Smutek umierającego świata arystokracji

"Andrea Chénier" z Teatru Wielkiego w Poznaniu na 11. Bydgoskim Festiwalu Operowym. Recenzja Magdaleny Krzyńskiej z Gazety Pomorskiej.

Olśnienie, doskonałość w każdym calu, mistrzostwo świata - tylko takie określenia cisną mi się na usta po wyjściu z Opery Nova ze spektaklu "Andrea Chénier" Umberto Giordano, przywiezionego przez Teatr Wielki w Poznaniu.

O spektaklu tym było głośno w ogólnopolskiej prasie już od dawna, ponieważ zrobiony został we współpracy z Operą Waszyngtońską, której dyrektorem jest słynny tenor Placido Domingo, a także dlatego, że realizację powierzono najpopularniejszemu obecnie tandemowi: reżyserię Mariuszowi Trelińskiemu a scenografię Borisowi F. Kudliczce. Jeżeli młodzi ludzie (a tacy właśnie są realizatorzy), chcą i potrafią zrobić piękny, mądry i głęboki spektakl, biorąc na warsztat wydawałoby się tak zakurzony i przestarzały gatunek, to znaczy, że opera nie zestarzała się wcale! Ale do tego trzeba mieć tak niebywałą wyobraźnię, jak oni. Kolor, światło, przestrzeń ściśle współgra z gestem i ruchem, który jest tak plastyczny, że tworzy organiczną całość z dekoracją. Te zaś elementy nie tylko nie przeszkadzają w odbiorze pięknej, choć niełatwej muzyki, ale podkreślają jej walory. Mroczne dzieje Rewolucji Francuskiej nabierają w tym otoczeniu mocy. Kolorem i światłem, ruchem ciała aktora - śpiewaka realizatorzy wydobywają smutek umierającego świata arystokracji i groteskowo - jarmarczną grozę rewolucji. To wspaniały teatr w prawdziwym tego słowa znaczeniu, wizjonerski i widowiskowy, ale taki właśnie powinien być. I choć nic tam nie jest dosłowne, to jednak ze wzmożoną siłą odczuwamy lęk uwięzionych bohaterów, ich rozterki i siłę miłości, która jako jedyna odnosi prawdziwe zwycięstwo w tym strasznym świecie. Na sukces spektaklu składa się również niewątpliwie znakomita obsada składająca się z samych gwiazd wokalistyki polskiej. Nie sposób nie wymienić choćby Michała Marca, Adama Szerszenia, Galiny Kukliny, Joanny Cortes, Bogusława Szynalskiego, Mariana Kępczyńskiego oraz orkiestry TW w Poznaniu pod dyr. Grzegorza Nowaka. Brawo dla Sławomira Pietrasa, pod którego dyrekcją kondycja TW w Poznaniu, chociaż zawsze była wysoka, wydaje się być z każdym rokiem coraz lepsza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji