Artykuły

Kazimierz Wichniarz. Wspomnienie

Dziesięć lat temu odszedł z naszego grona. Był wybitnym aktorem i czarującym kolegą. Pełnym ciepła i życzliwości. Tym ciepłem nasycone były wszystkie postacie, jakie tworzył na scenie, w filmie, radiu i telewizji. Dobrotliwy szczery uśmiech podbijał serca i zjednywał mu przyjaciół. Zarówno na widowni, jak i w życiu. Wielką popularność przyniosła mu rola Zagłoby w filmowej adaptacji "Potopu" Henryka Sienkiewicza. Była to wspaniała i niezapomniana kreacja.

Kazimierz Wichniarz urodził się w Poznaniu 18 stycznia 1915 roku. Od dziecka marzył o teatrze. Jako 16-latek zagrał w prawdziwym teatrze z zawodowymi aktorami w sztuce Benedykta Hertza "Młody las", odnosząc pierwszy sukces.

W roku 1934 ukończył Studium Aktorskie przy Teatrze Polskim w Poznaniu i w tym samym roku już jako profesjonalista debiutował na scenie Teatru Wołyńskiego w Łucku rolą Męża w sztuce Gabrieli Zapolskiej "Ich czworo". Po dwuletnim pobycie w tym teatrze zaangażował się w roku 1936 do Teatru Miejskiego w Łodzi. W chwili wybuchu wojny powołany został do wojska i brał udział w kampanii wrześniowej, broniąc ojczyzny. Po kapitulacji jako jeniec wojenny wywieziony do Niemiec znalazł się w Stalagu XI b.

Po zakończeniu wojny rozpoczynał od początku przerwaną karierę aktorską. Najpierw oklaskiwali go widzowie Poznania, Katowic i Łodzi, gdzie odnosił sukcesy w takich rolach, jak Czepiec w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego, Pugaczow w sztuce Jesienina pod tym samym tytułem i Tezeusz w {#re#12122}"Fedrze"{/#} Racine'a u boku wielkiej Ireny Eichlerówny grającej gościnnie rolę tytułową na scenie Teatru Polskiego w Poznaniu, w reżyserii równie wielkiego człowieka teatru Wilama Horzycy, który uwielbiał Kazia i który w kilka lat później, kiedy obejmował dyrekcję Teatru Narodowego w Warszawie, sprowadził go do stolicy.

W Warszawie powtórzył swoją poznańską inscenizację {#re#12124}"Ferdy"{/#} na narodowej scenie, obsadzając w tych samych rolach Eichlerównę i Wichniarza. Przedstawienie stało się wydarzeniem artystycznym stolicy, a Wichniarz z miejsca zdobył pozycję, stając się wziętym aktorem. Inne wybitne role teatralne Kazia to między innymi: Klaudiusz w "Hamlecie" Szekspira, Horodniczy w "Rewizorze" Gogola, Chłopicki w "Warszawiance" Wyspiańskiego, Herakles w "Żabach" Arystofanesa, Spój w "Śnie nocy letniej" Szekspira oraz Pułkownik Kottwitz w kolejnym wielkim spektaklu Wilama Horzycy "Księciu Homburgu" Kleista.

W roku 1984 świętował swoje 50-lecie pracy artystycznej, wybierając na tę okazję Dyndalskiego w {#re#9387}"Zemście"{/#} Aleksandra Fredry. Grał jeszcze w innej sztuce Fredry na scenie Teatru Narodowego, a mianowicie w "Trzy po trzy", wcielając się w postać Cześnika. Ponadto grał jeszcze w Narodowym Sforkę w "Horsztyńskim" Słowackiego, Bartłomieja w "Krakowiakach i góralach" Bogusławskiego i Pana Zgodę w "Świętoszku" Moliera. Miał na swoim koncie ról bez liku, i to zarówno w teatrze, w filmie, w radiu, jak i w TV. Wielkie uznanie przyniosła mu rola Sędziego w telewizyjnej inscenizacji "Pana Tadeusza" w reżyserii Adama Hanuszkiewicza.

W życiu prywatnym był człowiekiem skromnym, ogromnie pracowitym i oddanym sztuce. Jego najwierniejszą towarzyszką życia była jego żona Miecia, z którą przeżył szczęśliwie całe życie. W styczniu 1995 roku obchodził swoje 80. urodziny. Był w znakomitej formie. Marzył o nowych rolach. Prasa szeroko rozpisywała się o tym jubileuszu, ponieważ Kazio był aktorem lubianym i cenionym. I oto nagle zabrakło Kazia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji