Artykuły

Teatr w roli rodziców

"Przygoda Piotrusia Mniamucha" w reż. Laury Słabińskiej w Teatrze Kubuś w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja w Radiu Kielce.

To, że teatr lalkowy zaprzęgany jest od czasu do czasu do edukacyjnego wózka nie jest niczym nowym, także kielecki Teatr Lalki i Aktora "Kubuś" nie raz przygotowywał spektakle, które miały służyć edukacji, a to i tak mało powiedziane, wręcz pewnej konkretnej profilaktyce. Zespół dobrych kilka lat temu wspólnie z policją przygotował spektakl o znakach drogowych, czyli innymi słowy o tym, jak bezpiecznie poruszać się na drodze. Także najnowsza premiera, dzisiejsza konkretnie, jest na wskroś edukacyjno-profilaktyczna.

Tym razem partnerem artystów w przygotowaniu sztuki był wojewódzki konsultant do spraw stomatologii dziecięcej Joanna Zemlik ale sam spektakl nie dotyczy tylko dbania o zęby najmłodszych, dotyczy w ogóle dbania o zdrowie. "Przygoda Piotrusia Mniamucha" w reżyserii Laury Słabińskiej specjalnie została napisana dla kieleckiej sceny przez Wojciecha Nikodema Perepelicę. Autor i reżyserka doskonale zdawali sobie sprawę, że tekst nie może być zbytnio dydaktyczny, w końcu po to zaprzęga się teatr do profilaktycznych działań, by przekazać ważne dla dzieci nauki uciekając jak najdalej od dydaktycznych, drętwych treści. Co więcej, ów dydaktyzm jest na swój sposób negatywnym bohaterem sztuki, bo oto tytułowy Piotruś Mniamuch łamie wszelkie standardy zdrowego odżywiania i higieny między innymi dlatego, że dorośli ciągle marudzą, że trzeba tak i tak i tak robić a przecież o wiele przyjemniej jest robić na odwrót. Piotruś to w sumie dobry i nawet grzeczny chłopczyk, z którym utożsami się większość chłopców przedszkolaków oglądających sztukę. Andrzej Skorodzień nie dość, że świetnie wczuwa się w rolę, gra dziecko nie imitując dziecka, to jeszcze doskonale animuje lalką, tak, że z przyjemnością ogląda się postać fajnego chłopaka, którego mycie rąk polega na splunięciu w dłonie i wytarcie ich w spodnie. Grzeczniejsza jest rzecz jasna dziewczynka Madzia grana przez Ewę Lubacz, ona bardziej słucha dorosłych. A dorośli to Mama i rewelacyjna Ciotka Klementyna jak Wujek Dobra Rada z telewizora w ekspresyjnym wykonaniu Małgorzaty Oracz.

Tak sobie w pewnym momencie ze zgrozą uświadomiłem, że przecież bliższy jest mi niemądry łasuch Piotruś niż mądrzy dorośli, czyli co? Czyli cały profilaktyczny sens przedstawienia bierze w łeb? Otóż nie. Dobrze napisana sztuka, choć nie wolna miejscami od urzędniczych potworków kaleczących płynny i potoczny język scenicznej wypowiedzi, tak została skonstruowana, by waśnie owo beztroskie niedbanie o zdrowie na naszym bohaterze się zemściło, bo i prawda jest taka, że obżeranie się batonikami, picie coli zamiast soków, niemycie zębów i unikanie sportu jak ognia zemścić się musi. Na szczęście nasz bohater ma tylko zły sen, a jak zły, no to już trzeba koniecznie w teatrze zobaczyć. Tyle że całość jak w dobrej bajce, ale i jak w życiu przedszkolaka, może dobrze się skończyć.

Spektakl po dzisiejszej premierze znajdzie się w repertuarze Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" ale w założeniu ma być grany w przedszkolach, stąd też niezwykle skromna a przy tym funkcjonalna scenografia Anety Tulisz-Skórzyńskiej, zbudowana jakby z kartek dziecięcego zeszytu, dobrze zagra w każdej przedszkolnej sali. Troje aktorów wywołuje na tej scenie przekonującą historyjkę z życia wziętą i krótką, bo przecież profilaktyczna opowiastka nie może nużyć. Pewno nie wszystkim, ale wielu dzieciom zapadnie w pamięć a o to przecież chodzi.

(emisja w programie "Pierwsza recenzja")

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji