Warszawa. Premiera "Romancy" w Och-Teatrze
"Romanca" jest zabawą w szermowanie gatunkami i konwencjami, zabawą w teatr w ogóle, z jego słabościami, ale również siłą, jaką daje ludziom - twierdzi Wojciech Malajkat, który reżyseruje najchętniej wystawianą sztukę nieodżałowanego Jacka Chmielnika. Premiera w sobotę w Och-Teatrze.
Spektakl zaczyna się jak klasyczny, pisany wierszem utwór o bohaterach splątanych miłosną intrygą. Ubrani w kostiumy z epoki aktorzy odgrywają scenę schadzki, stanowiącą próbę rekonstrukcji tego, jak grało się wRe-nesansie. Jednak z pewnych powodów akcja zaczyna zmierzać w zupełnie niespodziewanym kierunku, stając się zaproszeniem dla widzów do zajrzenia w głąb wewnętrznego życia teatru. - To pretekst do szlachetnego wykpiwania tego patosu, który czasem towarzyszy teatrowi - tłumaczy Wojciech Malajkat. - Ale również jego słabościom. Bo na scenie może się wydarzyć wiele rzeczy: ktoś zapomni tekstu, ktoś się pomyli, ktoś inny wejdzie nie w tym momencie - to też jest przedmiotem naszego zainteresowania.
Zdaniem aktorki Małgorzaty Kocik, "Romanca" wychodzi poza ramy opowieści o kulisach robienia teatru. Od sporu o to, jak należy grać, krok po korku zmierza bowiem w kierunku rozmowy o życiowych wyborach. - Autor dał publiczności i aktorom bardzo dużo wolnego, dlatego myślę, że w zależności od reakcji widzów każdy spektakl będzie inny - mówi Kocik. Na scenie partnerująjej Albert Osik i Hubert Podgórski.
"Romanca" jest kolejną sztuką, po "Pierwszej damie" z Romą Gąsiorow-ską, przygotowywaną specjalnie na scenę Och-Cafe Teatr. Trzecią premierą będzie "Alicja+Alicja" Marii Seweryn (premiera 16 listopada).