Artykuły

Posłuchać teatru

Mikrofon w studiu zweryfikuje aktora po jednym wypowiedzianym zdaniu. Widziałem kiedyś jedną z "gwiazd", która chyłkiem wymykała się ze studia. I pewnie tam nigdy nie wróci. Mikrofon czyta wszystko, ale przede wszystkim myśli, uczucia aktora, jego prawdę aktorską, weryfikuje brutalnie najmniejszy fałsz, niedoskonałość warsztatu jak nigdzie indziej - pisze Ingmar Villqist w felietonie dla Gazety Wyborczej - Katowice.

Zawsze kiedy tak jak dziś wracam z Warszawy z nagrania kolejnego słuchowiska w Teatrze Polskiego Radia, wiem, że musi minąć jakiś czas, zanim z powrotem wejdę w kołowrotek codziennych spraw.

I chociaż są to na szczęście obowiązki w pewien sposób związane z moją twórczością, to spędzenie kilku dni w enklawie czystej sztuki, jaką jest teatr radiowy, zdecydowanie wybija mnie z rytmu ekwilibrystyki pomiędzy tym, co ważne, a tym, co kompletnie bez znaczenia.

Do Teatru Polskiego Radia trafiłem zaledwie kilka lat temu zaproszony tam przez jego dyrektora i głównego reżysera Janusza Kukułę, autora niezliczonej ilości wybitnych słuchowisk, konsekwentnie i mądrze od lat walczącego o zachowanie i rozwój radiowej sceny. Co ciekawe, Janusz Kukuła to absolwent reżyserii katowickiego Wydziału Radia i Telewizji z 1985 r. Jest więc pierwszy śląski akcent.

Wyreżyserowałem tam do tej pory osiem słuchowisk na podstawie moich jednoaktówek emitowanych w "Jedynce" i "Trójce", a właśnie dziś wieczorem będę robić korektę następnej, która pośród dwóch innych złoży się na słuchowisko składające się z trzech krótkich jednoaktówek, które łączy z sobą czas akcji, to znaczy wigilijny wieczór. Dwie z nich - "Święta noc" i "Stille Nacht" - były kilka lat temu drukowane w świątecznych numerach katowickiej "Gazety". Pewnie słuchacze radiowego teatru natkną się na to słuchowisko w któryś z tegorocznych grudniowych dni.

A teraz nagrywałem moich "Beztlenowców" w obsadzie: Marek Kalita i Jacek Poniedziałek, czyli takiej samej jak na premierze w warszawskim Teatrze Rozmaitości 12 już lat temu. I znów pracowałem z wybitnym reżyserem dźwięku w Teatrze Polskiego Radia Andrzejem Brzoską, który w pierwszej połowie lat 80. wykładał na reżyserii radiowej na katowickim Wydziale Radia i Telewizji. Kolejny śląski akcent.

Drugie słuchowisko, które teraz zrobiłem, to znana dobrze "Ławeczka" rosyjskiego dramatopisarza Aleksandra Gelmana w obsadzie: Sławek Maciejewski z Teatru im. Słowackiego w Krakowie i Magda Wałach z krakowskiej Bagateli, gdzie już 18 i 19 października damy sceniczną premierę tego tekstu, w mojej reżyserii, z tym że premierę pokażemy w Galerii Malarstwa Polskiego w krakowskich Sukiennicach. Zmieniłem bowiem miejsce akcji "Ławeczki" z podmiejskiego parku na galerię sztuki. Ludzie poszukujący miłości mogą przecież spotkać się na jakiejś ławeczce wszędzie, prawda? W galerii sztuki też. Zobaczymy, co z tego wyniknie, zwłaszcza że patrzeć na moich aktorów (i publiczność też) będą bohaterowie obrazów Matejki, Siemiradzkiego, Podkowińskiego, Malczewskiego. Ale to będzie do patrzenia, a teatru radiowego słuchamy.

Jak wytłumaczyć to, że teatr radiowy przetrwał wszystkie możliwe zawijasy transformacji kulturowej ostatnich lat? Przetrwał i ma się coraz lepiej. Co tydzień w trzech programach polskiego radia słyszymy zapowiedź kolejnych spektakli. Nie mam pojęcia, jak to się robi, ale można dokładnie policzyć liczbę odbiorców pojedynczego słuchowiska i ta liczba zdumiewa. To są setki tysięcy ludzi, którzy zbierają się przy odbiornikach i pozwalają artystom Teatru Polskiego Radia zawładnąć ich wyobraźnią. Wbrew wszystkiemu, nachalnej agresji reklam, bełkotowi w komercyjnych rozgłośniach, w których tylko wygłupy, polityka i w kółko reklama.

W korytarzach Teatru Polskiego Radia przy Modzelewskiego w Warszawie, tam gdzie Studio im. Lutosławskiego, gromadzą się ludzie naprawdę kochający sztukę. Tam nie ma wstępu komercja, kompromis, bezdenna głupota, puszczanie oka do publiczności, nikt nie opowiada dowcipasów, głupawych teatralnych dykteryjek, nie plotkuje. Tylko praca. Tylko sztuka. Grube dźwiękoszczelne drzwi radiowego studia chronią, jak drzwi bankowego sejfu, wartości najważniejsze dla teatru; wielką klasyczną literaturę polską i obcą, wspaniałą XX-wieczną i najnowszą dramaturgię, kanon światowej prozy, poezji i tę prawdziwą, odchodzącą w niepamięć sztukę aktorską.

Kiedy słyszę, jak grają, także w moich słuchowiskach, wspaniali polscy aktorzy, wiem, że słucham i przeżywam, kiedy kreują swoje role, prawdziwych gwiazd teatru, a nie jakichś mamroczących pod nosem serialowych wydmuszek. Nie każdy aktor sprawdzi się w teatrze radiowym. Na klasycznej scenie teatralnej można widza oszukać na sto sposobów i ukryć niedostatki warsztatu emisyjnego; tu zaświecić, tu puścić dymy, tu muzyczka, tu jakiś reżyserski fikołek-matołek, ale usiąść przed mikrofonem i z a g r a ć, to wymaga perfekcji i autentycznego aktorskiego kunsztu.

Mikrofon w studiu zweryfikuje aktora po jednym wypowiedzianym zdaniu. Widziałem kiedyś jedną z "gwiazd", która chyłkiem wymykała się ze studia. I pewnie tam nigdy nie wróci. Mikrofon czyta wszystko, ale przede wszystkim myśli, uczucia aktora, jego prawdę aktorską, weryfikuje brutalnie najmniejszy fałsz, niedoskonałość warsztatu jak nigdzie indziej. A tak zwane cuknięcia (czyli przejęzyczenie, połknięcie zgłoski albo zatarcie końcówki, niewłaściwy akcent) w studiu brzmią jak grzmot pioruna w ciemną noc. Po prostu wstyd.

Nowoczesne mikrofony radiowe wszystko usłyszą i przekażą potem tym, którzy przy radioodbiornikach otwierają swą wyobraźnię na opowiadane historie. Czasem kiedy siedzę nad pulpitem w studiu, wydaje mi się, że te mikrofony przekazują nie tylko tekst, ale każde drgnienie oddechu aktora, ciepło jego dłoni trzymającej kartkę z tekstem, aurę. Czary. Ciekawe, czy kiedyś usłyszymy zapowiedź spikera Radia Katowice - "Teatr Polskiego Radia zaprasza na słuchowisko...". Oczywiście słuchowisko zrealizowane w Radiu Katowice i wyemitowane przez Radio Katowice. Dla swoich słuchaczy na Śląsku. Czyli dla nas. Po żyjemy - usłyszymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji