Artykuły

Na ekranie „człowieka z gór”

Historia „człowieka z gór” – czyli Włodzimierza N., odnalezionego zimą w Tatrach weterana z Iraku – zainspirowała autora dramatu Misja Michała Buszewicza. Spektakl na scenę kieleckiego teatru przenosi Ewelina Marciniak. Premiera w sobotę.

W lutym 2012 roku leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego znalazł w góralskim szałasie wychłodzonego i wygłodzonego mężczyznę z odmrożonymi stopami. Nieznajomy wyznał, że chciał się zabić. Jego tożsamość udało się ustalić dzięki publikacji zdjęć w mediach. Okazało się, że to Włodzimierz N., weteran, który nie odebrał Gwiazdy Iraku przyznanej mu za operację "Iracka wolność". W 2013 roku mężczyzna zmarł w hospicjum na raka.

Dramat Buszewicza nie jest dokumentem, autor podkreśla, że to fantazja. – Historia Włodzimierza N. mocno mnie zainspirowała do tego, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie: co powoduje człowiekiem, który nagle ucieka w zupełnie inną rzeczywistość. Gdy okazało się, że to były żołnierz, historia nabrała nowych kolorów. Nie znamy motywacji tego człowieka, przyczyn ucieczki, nie znamy do końca jego relacji rodzinnych. Włodzimierz N. jest dla nas ekranem, na którym wyświetlamy nasze obawy, potrzeby, strachy dotyczące wojny — mówił dramaturg. — To niezwykłe wyzwanie przenieść na język teatralny tę opowieść — dodała reżyserka.

Przygotowując się do pracy, Marciniak czytała reportaże, a także poruszającą książkę Grażyny Jagielskiej Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym. Tandem młodych twórców inspirował się również wojennymi filmami Stanleya Kubricka.

Misja nie jest sztuką polityczną, opowiada o relacjach społecznych. Na scenie zobaczymy nie jednego, lecz trzech Włodzimierzy N., bo jak tłumaczy reżyserka — nie ma jednej prawdy o tym człowieku.

Dyrektor teatru Piotr Szczerski podkreśla z kolei, że to jest kolejny autorski spektakl, napisany specjalnie dla kieleckiej sceny, tak jak Caryca Katarzyna czy Mój niepokój ma przy sobie broń. Zwraca uwagę, że dawniej autor sztuki nie pozwalał reżyserowi na ingerencję w tekst. - Teraz się dogadują, tworzą razem, dramaturg nie siedzi za biurkiem, jest obecny w teatrze — tłumaczy Szczerski.

– Bardzo długo czekaliśmy na możliwość pracy w Kielcach ze względu na niesamowity zespół aktorski. I jesteśmy zaskoczeni. Oni są lepsi, niż myśleliśmy. To niezwykłe spotkanie i niesamowita przyjemność pracować tutaj — komplementowała reżyserka.

Dramaturg szczególnie chwalił Edwarda Janaszka i Joannę Kasperek. - Nie ma dla nich tematu niedotykalnego, zadania nie do zrealizowania. O to w innych teatrach bardzo trudno. Ten element kieleckiego zespołu to absolutny skarb, który należy pielęgnować — stwierdził.

W głównych rolach zobaczymy m.in. debiutujących na kieleckiej scenie Michała Wanio i Wiktorię Kulaszewską.

Premiera Misji w sobotę o godz. 19, spektakl będzie można obejrzeć także w niedzielę i czwartek o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji