Artykuły

Poznań. Premiera "Orfeusza w piekle" w Muzycznym

Premierę operetki Jakuba Offenbacha "Orfeusz w piekle" pokaże w sobotę Teatr Muzyczny w Poznaniu. Kierownictwo muzyczne objął Marek Moś, reżyserem jest Artur Hofman.

Jak podkreślił w środę na konferencji prasowej dyrektor teatru Przemysław Kieliszewski, "Orfeusz w piekle" to pierwsza duża realizacja po licznych zmianach, jakie w ostatnim czasie zaszły w Teatrze Muzycznym. Kilka tygodni temu w obiekcie zakończył się poważny remont. Kieliszewski objął fotel dyrektora na początku roku.

- Wybraliśmy taki akurat tytuł w związku ze 155. rocznicą paryskiej premiery "Orfeusza w piekle". Zapoczątkował on gatunek, który dziś nazywamy teatrem muzycznym - powiedział dyrektor.

Reżyser Artur Hofman zapowiedział, że tak, jak to było przed 155 laty, również i teraz widzów czeka spektakl pełen aluzji. - Wówczas była to satyra na dwór Napoleona III. Publiczność rozpoznawała konkretnych ministrów, którzy kręcili się w tym mocno podkasanym światku, zabawiając się z pannami. W spektaklu głównym ostrzem krytyki jest opinia publiczna, dziś czwarta władza. Pojawią się elementy współczesne, takie jak emisja z ekranu, gdzie opinia publiczna interweniuje, trochę jak Wielki Brat - powiedział.

Jak dodał, tekst libretta znakomicie nadaje się do dostosowania do współczesnych realiów. W produkcji wykorzystano libretto w polskim opracowaniu Stanisława Dygata i Janusza Minkiewicza.

- Wprowadzaliśmy niewielkie ingerencje w tekst. Chcieliśmy go uwspółcześnić, ponieważ tam było bardzo dużo odniesień do wczesnych lat 60. ubiegłego wieku. Generalnie śmiejemy się z tego, co przez wieki jest komedią charakterów, komedią obyczajową a te obyczaje aż tak bardzo się nie zmieniają - powiedział.

Choreograf Marek Zajączkowski przyznał, że uwspółcześnieniu nie oparł się nawet kankan. - To jedyna rzecz w tym spektaklu, którą chciałem zrobić tradycyjnie. Jednak w związku z tym, że mamy dwa fragmenty kankana, jeden jest zrobiony współcześnie, w stylu "You Can Dance", zaś drugi już w tradycyjny sposób - powiedział.

W rolę Eurydyki wcielą się Barbara Gutaj-Monowid i Anna Lasota, Orfeusza grać będą Maciej Ogórkiewicz i Hubert Stolarski.

Widzowie premiery jako jedni z pierwszych będą mogli ocenić zakończony w drugiej połowie września remont teatru. W obiekcie zmieniono wykładziny i tapety. Na widowni w nowych fotelach może zasiąść ponad 400 osób - o 20 więcej niż wcześniej. Wyremontowano i dostosowano do potrzeb niepełnosprawnych teatralne toalety, powstały też dwie nowe szatnie dla widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji