Artykuły

Wschód Kultury wart zachodu

Udowodnił to Inny Wymiar. Był spektakl w autobusie lub na ulicy, muzyka wypełniająca wnętrze kina i warsztaty kulinarne w kawiarni - pisze Urszyla Krutul o festiwalu Wschód kultury/Inny wymiar.

Pomalowany na ciemno autobus z zaklejonymi szybami oczekuje na podróżnych punktualnie o godzinie 21.47 w okolicach Białostockiego Teatru Lalek. Jedno jest pewne. Kiedy wsiądziemy do środka, nic już nie będzie takie samo.

Warto wybrać się w podróż z członkami Stowarzyszenia Artystycznego Kolegtyw i aktorami Białostockiego Teatru Lalek. Jeszcze w sobotę i niedzielę będą podróżować ulicami miasta ze spektaklem "Taxi-Podlasie". Oglądać go można w ramach festiwalu Wschód Kultury/Inny Wymiar i jest to zdecydowanie jedna z najjaśniejszych jego propozycji. Spektakl jest świeży, aktualny i bardzo dobrze i z humorem trafia w białostockie realia. Nie tylko te festiwalowe, ale w ogóle. Naprawdę warto go zobaczyć.

Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o "Jaśniepanienkę" -spektakl Białostockiego Teatru Lalek w którym jest cały wachlarz emocji. I śmiech i łzy, a nawet trochę przerażenia. Wszystko świetnie zagrane i pokazane (Ryszard Doliński po raz kolejny pokazuje, że potrafi zagrać wszystko. I być przy tym olśniewający). Warto też zobaczyć "Majtki" Teatru TrzyRzecze. Spektakl jest trochę nierówny, ale tylko w wersji tekstowej. Aktorzy grają dobrze (szczególnie uwagę przykuwają mężczyź-ni: Tomasz Zaród i Mikołaj Osiński), jest też kilka ciekawych rozwiązań scenograficznych i choreograficznych.

Jednak festiwal to nie tylko spektakle teatralne. Są też pokazy filmowe. Do tej pory można było zobaczyć m.in. film Bartka Tryzny pt. "Khamelesz" opowiadający o kulisach powstawania spektaklu "IMPORT/EXPORT" Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej WIDOK, w którym wzięli udział młodzi Polacy oraz ich rówieśnicy z Czeczenii, mieszkający obecnie w Białymstoku. Opowiadany jest z punktu widzenia jednego z aktorów (Czeczena) i polskiej dziewczyny, zajmującej się dokumentacją do scenariusza spektaklu.

Bardzo ciekawie wypadł też koncert zespołu Troitsa. Na scenie było jedynie trzech muzyków, żadnej scenografii, tylko

przepiękna oprawa świetlna. I to wystarczyło by porwać słuchaczy i przenieść ich do magicznej krainy dźwięków. Do krainy, do której chce się wracać, która przywodzi na myśl bajki z dzieciństwa i budzi same pozytywne emocje.

Miło się też oglądało pokazy mody projektantów z Polski i z krajów Partnerstwa Wschodniego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji