Przedstawienie, które współtworzą dzieci
"Szanowny Pan Chrabollini i inne dziwadła" w reż. Mariána Pecko w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Pisze Małgorzata Kroczyńska w Nowej Trybunie Opolskiej.
Podczas tego spektaklu widzowie mają prawo głosu i z niego korzystają.
Na początek nowego sezonu Opolski Teatr Lalki i Aktora zaprasza najmłodszych widzów na przedstawienie firmowane nazwiskiem, które bywalcom tego teatru kojarzy się bardzo dobrze, jest znakiem najwyższej jakości. To Marian Pecko. Tym razem jednak słowacki reżyser nie proponuje swojej interpretacji cudzego tekstu. "Szanowny pan Chrabollini i inne dziwadła" to jego autorskie dzieło. Jego i aktorów OTLiA, którzy mogli włączyć do przedstawienia własne pomysły, są więc jego współautorami. Ale to nic wszystko. Spektakl bowiem ma tzw. otwartą formułę, co oznacza, że do jego współtworzenia zostają zaproszeni także mali widzowie. Usadowieni niemal na środku sceny, mogą komentować, podsuwać różne rozwiązania, współdecydować o finale. Mogą i chcą, czego dowodem ich żywe reakcje (kwitowane przez dorosłych salwami śmiechu) na premierowym przedstawieniu.
"Szanowny pan Chrabollini i inne dziwadła" ma prościutką fabułę, wzbogaconą słowno-muzycznymi żartami, gagami (brawa zwłaszcza dla Tomasza Szczygielskiego). Oto bajkopisarz z gęsim piórem w dłoni zaczyna snuć swoją opowieść. Jej bohaterem będzie niejaki Puk, który nade wszystko, ceni bogactwo. "Mieć, posiadać" to jego życiowe motto. On nie pogardzi nie tylko złotymi monetami, ale i przedmiotami, które należą do oglądaczy bajki o nim. A to wyciągnie od nich lornetkę, a to sweterek, zegarek albo buty. Bajkopisarz z udziałem dzieci "dopisuje" kolejne wątki fabuły. A że -jak podpowiadają mu maluchy - wszystkie bajki mają szczęśliwe zakończenie, i ta nie może się skończyć inaczej. Czyli dobro zwycięża
Otwarta formuła spektaklu to nowe doświadczenie i dla twórców, i dla widzów. Dość ryzykowne, bo dzieci, jak wiadomo, kompromisów nie uznają, ich komentarze są szczere, a wyobraźnia nieograniczona "Szanowny pan Chrabollini i inne dziwadła" za każdym razem może się więc toczyć trochę inaczej. Jedno jest pewne - za każdym razem zabawa będzie przednia
