Artykuły

Wariat i zakonnica - dziesiąta premiera Teatru Exodus

Granica między fiksacją i normalnością jest względna, zwłaszcza teraz, kiedy wszystko jest jakąś normą - tak każe nam twierdzić polityczna poprawność. Witkacy uważał inaczej. W jego dramatach zazwyczaj mamy do czynienia z mniej lub bardziej zaawansowanym wariactwem. Tylko wariat jest prawdziwie wolny - zdają się mówić jego sceniczne postaci i trudno się z nimi nie zgodzić.

"Wariat i zakonnica", sztuka z 1923 r., to historia krótkiego romansu tytułowych postaci. Albo obnażenie idiotyzmu psychoanalizy. Albo triumf uczucia nad niemocą twórczą. Albo ciche narastanie morderczego szału Można dowolnie wybrać własną wersję. To 10 premiera Teatru Exodus, który powraca po latach do swojego początku, wystawiając tę sztukę po raz drugi. Zamknięty mikroświat domu wariatów "Pod Zdechłym Zajączkiem" zaludniają standardowi psychiczni z ich histerycznym śmiechem (postać, w którą wcieliła się Agata Zakrzewska to wariatka w każdym calu), natręctwami, pustym spojrzeniem. Pogodzeni z losem, bezwolnie łykają pastylki, poddają się opresji strażników nazywanych w sztuce Posługaczami. Co innego Mieczysław Walpurg (bardzo dobry, grający na granicy szarży Konrad Gortat), poeta, wyraźne alter ego Wikacego. Narkotyki, poczucie winy z powodu śmierci narzeczonej, obsesyjne myśli - wszystko to przywiodło go do obłędu i uwięziło w kaftanie bezpieczeństwa. Nadzieja na wyzwolenie - dosłowne i w przenośni - pojawia się wraz z Siostrą Anną (dojrzała aktorsko, przekonująca Anna Goszczyńska), skromną i słodką, umarłą dla doczesnego życia, pielęgnującą wspomnienie po nieżyjącym narzeczonym-samobójcy. Oboje odkryją, że ich los jest paralelny, a zmysły wciąż żywe. Dla Walpurga powrót do życia oznacza nieskrępowaną swobodę działania - z równą lekkością pisze grafomański wierszyk, co morduje lekarza Burdygiela, psychiatrycznego kretyna. Siostra Anna (bez habitu Alina) przeżywa huśtawkę nastrojów, co i rusz popadając w dekadenckie omdlenie. To pewne - związek z Walpurgiem zapewni jej mnóstwo wrażeń.

Z każdą chwilą zdarzenia nabierają tempa i krwistości, a postaci namiętnej wyrazistości. Nie tylko strażnicy (małe, ale znakomite role zawodowców Cezarego Kaźmierskiego i Kamila Dąbrowskiego) okażą się gwałtowni. Doktor Grün (ciekawa Karolina Klepańska), z euforii z powodu ozdrowienia ulubionego pacjenta przejdzie we wściekłość, że Walpurg woli inną, a jej psychoanaliza jest funta kłaków nie warta. Siostra Barbara (świetna aktorka charakterystyczna Mariola Szczygielska), przełożona zakonu Dobrowolnych Męczenniczek, zrazu wcielenie dostojeństwa, zapłonie namiętnym oburzeniem przyłapując kochanków in flagranti.

Nie ma to jak życie w celi, nieważne, klasztor, wariatkowo, czy ciasny umysł. Zamknięcie sprzyja kondensacji: uczuć i prymitywnych instynktów. Kiedy na końcu uwolnieni wariaci ruszają na miasto wiemy, że nareszcie będą na swoim miejscu, wśród takich samych jak oni - wśród nas.

Premiera przedstawienia miała miejsce 10 czerwca na scenie CKiSz. Prezydent Miasta Ciechanów dofinansował podstawienie kwotą 12 tys. zł.

P.S.

Brawa dla reżyserki Katarzyny Dąbrowskiej za prowadzenie aktorów i doskonały dobór muzyki. To mocne strony Teatru Exodus.

Teatr Exodus to rzecz rzadko spotykana. Pasja i ciężka dziesięcioletnia praca - powodem może być tylko prawdziwa namiętność do teatru i Witkacego, którego sztuki konsekwentnie wystawiają. To ciężka harówka, wielogodzinne próby, własnoręczne konstruowanie scenografii, szycie kostiumów, zdobywanie rekwizytów. Efekty są namacalne - teatr zdobywa coraz szersze uznanie krytyków i widzów, pokazując przedstawienia w Warszawie, Wielopolu Skrzyńskim, Zakopanem, Krakowie, Słupsku. Katarzyna Dąbrowska, twórczyni i reżyserka Teatru Exodus ukształtowała już kilkoro dobrych aktorek i aktorów, niektórzy wybrali ten zawód, dla innych to przygoda życia. Osiągnięcia Katarzyny docenił Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przyznając jej twórcze stypendium. Smutne jest tylko jedno - ten gigantyczny wysiłek owocuje co roku tylko kilka przedstawieniami, chociaż chętnych widzów nie brakuje. Teatrowi Exodus z całego serca życzę trwania (mimo zmiennych wiatrów) i przez następne lata odkrywania przed nami całej przewrotności świata tego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji