Artykuły

Trudno być Mistrzem

- To bardzo trudne, grać rolę mistrza - powiedział na środowej konferencji prasowej w Łodzi Andrzej Seweryn - muszę się do tego przyzwyczaić. Zapewne moja wypowiedź wzbudzi ironię, ale chcę potraktować to w sposób poważny. Mieć świadomość, że dla niektórych widzów moja praca jest istotna. Czuję tę odpowiedzialność.

Andrzej Seweryn, wybitny aktor teatralny i filmowy, reżyser, jeden z ledwie kilku cudzoziemców występujących w Comedie Francaise, przyjechał do Łodzi z pokazem mistrzowskim wpisanym w ramy XV Przeglądu Małych Form Teatralnych w Domu Literatury - monodramem "Wokół Szekspira". Monologi i pieśni do spektaklu tłumaczył Piotr Kamiński.

- Obaj kochamy Szekspira i uważamy, że nigdy go za dużo na scenach polskich - podkreślił Seweryn. Spektakl bywa nazywany "The best of" Szekspira, bo składa się z fragmentów różnych sztuk. - Ale monolog Hamleta zawsze warto powiedzieć. By publiczność usłyszała, jak Szekspir bez tabletów i i-podów zmuszał ludzi do myślenia, używania wyobraźni.

Warto się zastanowić nad trudną rolą polityka.Czy ktokolwiek z nas chciałby być dziś prezydentem USA czy Rosji?

"Henryk V" ukazuje dramat króla, na którego barkach spoczywa los państwa. Krytyka a priori każdej władzy to naiwność i u Szekspira to widać.

Rolę mistrza, kojarzonego z tradycyjnym pojmowaniem sztuki teatru, ale bardzo otwartego na współczesność, Seweryn grał na tyle dobrze, że z łatwością można mu wybaczyć drobne przejęzyczenie: nazwanie Domu Literatury - Muzeum...

Aktor przywoływał też swoich mistrzów, m.in. Gustawa Holoubka.

- Niezgadzanie się z mistrzami to zdrowa rzecz, bo znaczy, że człowiek się jakoś rozwija. Według moich mistrzów, energia jest w słowie. Według mnie, w emocji, intelekcie, ciele. Ich ekspresja powoduje, że słowo, które jest rezultatem, może być przekonujące, pełne, wierne autorowi.

Seweryn nie daje się zamknąć w roli skostniałego nestora, z wyższością wypowiadającego się o współczesnym teatrze i oceniającego pracę innych. Teatr słowa - tak, ale nie nuda wynikająca z tego, że pięciu facetów stoi na scenie i coś pompatycznie recytuje, jak na mszy dla wtajemniczonych. To ma być teatr, dla którego słowo jest zwieńczeniem. U mistrza otwartego na różne formy pracy, w salonie poezji w Teatrze Polskim wystąpili Kora i Kamil Sipowicz.

- Byłem z tego bardzo dumny, bo to wychodziło poza sztampę odbierania mej osoby w świecie teatralnym - zapewnił Seweryn.

Wizyta artysty zakończyła XV Przegląd Małych Form Teatralnych - Letnią Scenę 2013. Każdego tygodnia lipca i sierpnia w Domu Literatury można było oglądać spektakle. Obejrzeliśmy osiem przedstawień konkursowych, trzy towarzyszące i pokaz mistrzowski. Nagrodę główną, w wysokości 10 tys. zł, za adaptację, reżyserię i kreacje aktorskie jury przyznało Stowarzyszeniu Teatralnemu Badów za przedstawienie wyreżyserowane przez Piotra Bikonta "Błazen Pana Boga" według tekstu Dario Fo. "Ampuć, czyli zoologia fantastyczna". Teatr Mumerus z Krakowa otrzymał wyróżnienie za poszukiwania formalne, reżyserię i aktorstwo, przedstawienie zaproszono też na Galę Finałową, która odbędzie się jesienią. Doceniono trzy aktorki, przyznając im równorzędne nagrody: Małgorzatę Bogdańską za rolę w "Moja droga B.", Aldonę Jankowską za "Hotel Babilon" i Izabelę Tarasiuk za "Audiencję III, czyli raj Eskimosów".

Piotr Bikont bardzo ucieszył się z nagrody, bo uważa, że konkurencja była mocna. Jego spektakl ukazuje postać św. Franciszka od ludzkiej, ale też i humorystycznej, błazeńskiej strony. Ciekawie rezonuje z zachowaniami nowego papieża-imiennika bohatera, hołdującego idei ubóstwa i bycia bliżej ludzi.

- Nieoczekiwanie jesteśmy w głównym nurcie informacyjnym - dodał Bikont.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji