Artykuły

Relacje

W Teatrze Małym odbyła się przed kilku dniami niezwykła premiera. Pokazano nam oto w udramatyzowanej formie trzy reportaże Hanny Krall. Reporta­że poruszające problemy nurtu­jące dziś na co dzień każdego myślącego Polaka. W reporta­żach tych autorka przedstawia życiorysy ludzi znacząco wpisa­nych w histerię lat 1956-1976- 1980. Bohater pierwszy to przy­wódca robotniczy z roku 1956. Bohater drugi to działacz par­tyjny, pokazany w chwili rozru­chów roku 1976. I wreszcie ko­bieta - sztandarowa niemal po­stać lata 1980 w Gdańskiej Stoczni.

Hanna Krall jest niewątpliwie jedną z naszych najznakomit­szych reporterek i jej tekstów zachwalać nie trzeba. A Zofia Kucówna (opracowanie całości) zrobiła wszystko, by nic nie uronić z wartości tych wstrząsa­jących zapisów, by pokazać je w maksymalnie wierny, a jedno­cześnie maksymalnie udramatyzowany sposób.

I tak oto powstał teatr poli­tyczny, teatr faktu, bezpośred­nio odpowiadający na aktualne zapotrzebowanie społeczeństwa.

Ogromną zasługą Kucówny jest fakt, iż nie starała się na siłę zrobić z tych reportaży "przedstawienia" w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Spektakl jest prosty. Niemal ascetyczny.

Oto więc najpierw widzimy na sce­nie dwójkę ludzi: dawny robotniczy przywódca (gra go Henryk Machali­ca) i reporterka (gra Zofia Kuców­na) oglądają wspólnie Dziennik Te­lewizyjny jednego z dni tegorocznej zimy. Na ekranie TV Lech Wałęsa i... bohater pierwszego reportażu po­równuje jego sytuację z sytuacją własną z roku 1956. Porównuje i snuje refleksje.

Potem przed nami już tylko jedna osoba: partyjny dygnitarz z woje­wódzkiego miasta. Dygnitarz (gra go Gustaw Kron), który podczas rozru­chów w 1976 roku, w płonącym bu­dynku Komitetu Partii robi rozrachu­nek z własną - i nie tylko własną - przeszłością, przeżywa dwie najdramatyczniejsze godziny swego ży­cia.

No i wreszcie kobieta ze Stoczni. Trudno opanować wzru­szenie kiedy Kucówna (ona sa­ma odtwarza tę postać) opowia­da o przeżyciach Anny. Trudno uwierzyć, że mimo szykan i prze­śladowań nie pozbyła się opty­mizmu i dziś - bez żalu nawet - przekazuje swoją historię. "Relacje" w Teatrze Małym

mówią o sprawach trudnych i bolesnych. Mówią wprost. Bez osłonek. Wyraźnie i prawdziwie. Gorące za to podziękowanie wszystkim twórcom tego ważne­go i potrzebnego spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji