Artykuły

Warszawa jest czasami warszawką

- We mnie jest chęć zmiany, chęć eksperymentowania, nie starzeję się w środku i nie pozwalam sobie na to - rozmowa ze Stanisławą Celińską w gazeta.pl.

Aktorka zaprezentowała na Męskim Graniu repertuar z "Nowej Warszawy" - płyty, na której znajdują się nowe interpretacje warszawskich szlagierów w aranżacjach Bartka Wąsika i Royal String Quartet. Damian Piwowarczyk, Gazeta.pl: Zaśpiewanie "Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan" razem z Kasią Nosowską to Pani pomysł? Stanisław Celińska, aktora "Nowego Teatru": Nie, to był pomysł Bartka Wąsika, któremu spodobała się ta piosenka. On to zaaranżował. No i zapytał mnie, czy bym chciała, na co ja odpowiedział: "No pewnie, że chcę!".

Do tej pory jest Pani chyba najcieplej przyjętą artystką na Męskim Graniu.

- Jestem w szoku, nie spodziewałem się, że tak cudnie będzie. To Royal String Quartet został zaproszony na Męskie Granie. Chciał zagrać ze mną, a ja od razu się zgodziłam.

Z czym Pani borykała się śpiewając tak znane warszawskie szlagiery? Zastanawiała się Pani, co pomyśli np. Muniek Staszczyk?

- Nie, kompletnie. Dzisiaj to było dosyć mocno wykonane, bo to jest inna przestrzeń, plener i tak dalej. Ale ja szukałam pokornego głosu w sobie, tzn. głosu, który może wydobyć kobieta mająca za sobą wojnę i Powstanie Warszawskie. Tyle że bez specjalnej emanacji, bez wielkiej siły. Chciałam, żeby tam był rodzaj goryczy, żeby się czuło, że to miasto było zrównane z ziemią. Jeżeli chodzi o pierwszy utwór, w końcu doszłam do wniosku, że chcę go po prostu powiedzieć. Muzyka, że tak powiem, mniej mnie kręciła, natomiast tekst i aranż niezwykle mi się spodobały. I kiedy zaczęłam, okazało się, że ten tekst jest tak prawdziwy i tak szczery... Jak już się zaprzyjaźniłam z Muńkiem, to opowiedział mi, że tekst powstał w Londynie. Kiedy pojechał na saksy, żeby zarobić na rodzinę, miał już wtedy małe dziecko. Bardzo się ucieszył, dziękował mi podczas swojego koncertu, że ja to zrobiłam, potem spotkaliśmy się w telewizji. Skończyło się na tym, że zaśpiewam to na jego urodzinach 30 listopada.

Wspominała Pani, że przez jakiś czas "boksowała się" z Warszawą. Co się Pani w niej nie podoba?

- Ja się boksowałam z Warszawą w takim sensie, hm... Jakby to powiedzieć. Warszawa jest często warszawką. My, jako artyści, jesteśmy przyjmowani bardzo często jak ludzie, którzy tu są codziennie. Zawsze wolę wyjechać ze swoim recitalem, mimo że tak bardzo kocham Warszawę. Poza nią jesteśmy lepiej przyjmowani. Warszawa jest wybredna, jest trudnym miastem, trudno ją rzucić na kolana. Ale tak właściwie to moje boksowanie było dosyć dawno. Coś się skończyło w moim życiu, w tym mieście, kiedy miałam 42 lata. Poza tym przyszedł taki moment, że tutaj zaczęły się dziwne rzeczy dziać. Wyrzucano dyrektorów, np. Zapasiewicza, a przedtem spalił się Teatr Rozmaitości. Moje życie prywatne inaczej też wtedy zaczęło się układać i nagle się okazało, że trzeba wyjechać, żeby spojrzeć na to miasto z dystansu, żeby nie mieć poczucia, że muszę zdobyć Warszawę, że muszę walczyć o siebie. To, że wygrałam Opole, było jakby za mało. Trzeba było jeszcze zagrać dobrze w teatrze w Warszawie, żeby powstały dobre recenzje i w ogóle.

A kiedy pojawił się Poznań?

- No właśnie, kiedy się coś przesiliło w moim życiu, miałam wtedy 42 lata, jak już wspominałam były to czasy wyrzucania dyrektorów i palenia się teatrów. A Poznań był już wtedy miastem prawdziwie europejskim -i Warszawa wydała mi się trochę grajdołem. Jak wróciłam do niej po roku, to już nie miałam takiej napinki. Zrozumiałam, że to jest normalne miasto i mogę się rozluźnić i spokojnie w niej pracować. Ale przy okazji dowiedziałam się, jak kocham to moje rodzinne miasto, bo zaczęłam tęsknić. Tu są pochowani moi rodzice, tu są moje ukochane Łazienki... Często tam nie jeżdżę, bo nie mam kiedy, no ale one tam ciągle są. Wróciłam do tego miasta zupełnie inna.

Pani wyjechała z Warszawy, a niektórych zmusza życie, żeby tu przyjeżdżać. Nie wszyscy się odnajdują. Co by Pani im powiedziała?

- Żeby dać temu miastu szansę. To jest miejsce, gdzie można żyć i pracować. Są takie czasy jakie są, ale Warszawę trzeba pokochać, bo powstała z gruzów. Trzeba to przypominać, bo często się tego nie pamięta. Ja co prawda mogę się tylko wkurzać, że Warszawa się komuś nie podoba i powiedzieć: "To wypad stąd!". Ale rozumiem ludzi, że stolica może ich denerwować. Przecież tu jest wszystko "od Sasa do lasa". Trudno to miasto okiełznać i zdobyć, ale można się w nim zgubić, co jest piękne. W Krakowie zgubić się raczej ciężko. Mnie Warszawa kojarzy się z Nowym Jorkiem, co prawda te miasta wydają się kompletnie niepodobne, ale tam jest rozmach i tu jest rozmach. Czuje się przez to jakąś wolność.

Jest chyba trochę tak, że jak ktoś się zadomowił w Pani piosenkach, to zadomowił się trochę też w Warszawie.

- Tak, parę razy spotkałam się z takim zdaniem, że ktoś polubił Warszawę dzięki tym piosenkom nagranym na naszej płycie "Nowa Warszawa". Ale kiedy Mike Urbaniak wymyślił ten temat, to nie byłam do niego do końca przekonana. Ale z czasem zaczęło mnie to wciągać. Pomyślałam sobie, jaka jest ta moja Warszawa, co ja chcę o niej powiedzieć ludziom.

Dlaczego pokochali Panią młodzi ludzie? Tłumaczenia, że wokół tyle chałtury i plastiku, a Pani jest tak autentyczna, to chyba spłycanie tematu.

- Właśnie, kurczę, nie wiem. Mam młode dzieci, tzn. stare konie już są, no ale mam. Jestem w teatrze Warlikowskiego, który dba o moją młodość, daje mi karkołomne zadania. Poza tym we mnie jest chęć zmiany, chęć eksperymentowania, nie starzeję się w środku i nie pozwalam sobie na to. Praca z Royal String Quartet i Bartkiem Wąsikiem jest rozkoszą przecież. Ciągle mi się chcę, chociaż czasami może i mi się nie chce, ale za chwilę znowu się chce. Na przykład przed występem na Męskim Graniu denerwowałam się, a niezwykłym przywitaniem byłam kompletnie zaskoczona. Żyć mi się zachciało na nowo. No ale ważne chyba jest, że i ja kocham bardzo młodych ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji