Łaciata rewia
Bajka "101 dalmatyńczyków" znana jest na całym świecie. Książka Dodie Smith doczekała się słynnych ekranizacji animowanych i jednego filmu fabularnego w gwiazdorskiej obsadzie. Łódzki Teatr im. Stefana Jaracza zaprasza dziś o godz. 16 na muzyczną wersję przygód łaciatych piesków przygotowaną przez Jerzego Bielunasa.
- To jest opowieść, która będzie się podobać dzieciom i dorosłym. Do "Dalmatyńczyków" wraca się tak jak do "Kubusia Puchatka" - mówi Jerzy Bielunas. - Bajka łączy w sobie wątek sensacyjny z melodramatyczną opowieścią o potrzebie miłości i pomagania sobie, a w ostatecznej wymowie podpowiada widzom, że nawet największego wroga da się zwyciężyć. Nie można tylko rezygnować i poddawać się.
Jerzy Bielunas osobiście dokonał adaptacji bajki Dodie Smith, zachowując oryginalne imiona psów (w filmach Disneya Mimi została przemianowana na Czikę). Jedynym odstępstwem było zachowanie kreskówkowej Cruelli, podczas gdy w książce demoniczna miłośniczka psich futer nosi trudne do wymówienia imię Torturella.
Niewinność w slumsach
Większość akcji przedstawienia zostanie przeniesiona poza Londyn, na nabrzeża, w podziemia starej rzeźni i do wnętrz opuszczonej przędzalni. Mroczny klimat slumsów wyczarują na scenie Barbara Wesołowska i Ryszard Warcholiński, autorzy dekoracji.
- Zależało mi na zderzeniu białych niewinnych piesków z brzydotą i okrucieństwem wielkiego miasta - wyjaśnia reżyser. W przedstawieniu znajdzie się kilkanaście piosenek napisanych przez Jerzego Bielunasa, do których bardzo współczesną muzykę skomponował Tomasz Łuc. Piosenki będą integralnym elementem spektaklu, posuwającym do przodu akcję. Widowisko będzie nie tylko rozśpiewane, ale i - jak na prawdziwą rewię przystało - roztańczone (choreografię przygotowała Janina Niesobska).
- Zespół Teatru im. Jaracza jest bardzo muzykalny - ocenia reżyser. - Aktorzy wprawdzie dawno nie tańczyli, ale radzą sobie na scenie znakomicie. To wielka frajda z nimi pracować.
Psie charaktery
W teatralnych "Dalmatyńczykach" nikt nie będzie udawał zwierząt. Zgodnie z założeniem reżysera aktorzy zamiast psów będą grać złożone psie charaktery. Spaniel ma być spanielowaty, pudel - pudlowaty, a bokser - bokserski. Ta sama idea przyświecała Marii Balcerek, która zaprojektowała do przedstawienia kostiumy.
- Nie naśladuję zwierząt w sposób dosłowny - mówi Maria Balcerek. - Bawiąc się formą i fakturą, staram się przenieść zwierzęce cechy do ludzkich ubrań i fryzur. Szczeniaki chodzą w łaciatych śpiochach, pudel ma strój błękitny, a bokser nosi skóry. Abstrakcyjne w kolorach i fasonach kostiumy z naszego przedstawienia z powodzeniem mogłyby być wykorzystane w fantazyjnym pokazie mody.
Większość kostiumów wykonana jest ze sztucznych futer. Aktorzy po kilku minutach tańca w świetle reflektorów spływają potem. W teatrze wszyscy z niepokojem spoglądają na termometry i modlą się o deszcz.
Demon na harleyu
Czołową postacią widowiska będzie Cruella de Mon. Grająca ją Kamila Sammler w każdej scenie będzie prezentować inny strój i makijaż. Jej kostiumy programowo mają być przesiąknięte kiczem. I
- Jako mała dziewczynka byłam na "Dalmatyńczykach" w kinie i pamiętam, że film zrobił na mnie ogromne wrażenie - opowiada Kamila Sammler. - Gdy wiedziałam już, że zagram Cruellę, obejrzałam film z Glenn Close. Ja w teatrze muszę grać zupełnie inaczej - bardziej wyraziście i komiksowo. Moja bohaterka będzie uosobieniem zła i wszelkich wad, niczym osoba spokrewniona z samym diabłem. Fakt, że przedstawienie ma charakter muzyczny zupełnie mi nie przeszkadza. Śpiew i taniec to mój żywioł.
Cruella będzie wjeżdżać na scenę na prawdziwym harleyu davidsonie. Maszyna wygląda imponująco i budzi podziw wśród całego zespołu teatru. Ponieważ motor jest niezwykle cenny, mechanicznym rumakiem będzie kierować jego właściciel Dariusz Palmowski (ten sam, który prowadzi pub "Iron Horse").
- Gram "dodatek" do motoru - śmieje się Palmowski. - To mój pierwszy występ w teatrze, dotychczas brałem tylko udział w pokazach mody.
Właścicieli łaciatej gromady zagrają Bogusław Suszka i Anna Sarna,
a ich Gosposią będzie Hanna Grzeszczak. Jako dwa główne dalmatyńczyki wystąpią Urszula Gryczewska (Mimi) i Michał Staszczak (Pongo).
- Razem z Michałem w ogóle nie schodzimy ze sceny - mówi Urszula Gryczewska. - To bardzo ciężka, wyczerpująca fizycznie rola. Gramy psie cechy, ale męczymy się jak ludzie.
- Nasze role są bardzo umowne. Nie chodzimy na czworaka, nie mamy pcheł, ale też nie puszczamy do widza oka. Traktujemy nasze psy bardzo poważnie - dodaje Michał Staszczak.
W pozostałych rolach wystąpią: Stanisław Kwaśniak, Cezary Rybiński, Mariusz Słupiński, Dariusz Taraszkiewicz, Dorota Kiełkowicz, Elżbieta Kozowicz, Ewa Beata Wiśniewska, Matylda Paszczenko i inni. Muzykę do przedstawienia nagrał zespół w składzie: Aldona Markowicz, Bożena Nawojska, Wioletta Tomaszewska, Tomasz Kasiukiewicz, Tomasz Kwieciński, Zbigniew Czwojda, Tomasz Łuc, Adam Skrzypek i Paweł Smorąg. Reżyserem światła jest Krzysztof Sendke.
Przedstawienie sponsorują: Bank PEKAO SA, PZU SA, firma Doriano Banchi.