Artykuły

Warszawa z fantazją

"Pożar w burdelu" - "Gorączka powstańczej nocy" w reż. Michała Walczaka Komediowego Klubu Chłodna w Teatrze WARSawy. Pisze szy w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Okrągła scena z żarówkami, czerwona kurtyna, stoliki, przy których siedzi część widowni. Atmosferę jak z kabaretu lat 20. udało się wytworzyć w Teatrze WARSawy w dawnym kinie Wars. W poniedziałek będzie można tam zobaczyć "Gorączkę powstańczej nocy", dziewiątą odsłonę kabaretowego cyklu "Pożar w burdelu". W poprzednich odcinkach autorzy Maciej Łubieński i Michał Walczak pokazywali w krzywym zwierciadle Warszawę i aktualne problemy stolicy. W najnowszym zabierają widzów w szaloną podróż w czasie: wydarzenia z miasta międzywojennego, wojennego łączą z dzisiejszymi. Błyskotliwie żonglują konwencjami: oglądamy sceny jak z rewii, komedii qui pro quo, filmów slapstikowych, kryminałów. Ożywają tarcze drążące tunele metra: Krystyna i Elisabetta biją się, która z nich lepiej obroni wizerunek Hanny Gronkiewicz-Waltz. 30-łatki zastanawiają się, czy jeszcze mieszczą się w micie powstańczym, czy może są już za stare, żeby Iść do powstania? Na placu Zbawiciela pojawia się wysłaniec z 1944 roku, którego uwodzi współczesna Warszawa, a on uwodzi warszawianki. Ale jest też moment serio. Kiedy Lena Piękniewska śpiewa "Niewarszawę" na widowni zapada absolutna cisza. Tęsknota za miastem z fantazją, którego już nie ma, chwyta za gardło.

To najlepszy z dotychczasowych odcinków "Pożaru w burdelu": ze świetnymi kostiumami, choreografią, muzyką, tekstami. I nieposkromioną wyobraźnią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji