Artykuły

Magia i grepsy

Właśnie wychodzi drugie wydanie "Alfabetu teatru dla analfabetów i zaawansowanych". Do dawnych 283 haseł Tadeusz Nyczek dopisał 30 nowych, a Kazimierz Wiśniak dołączył kolejne rysunki o staroświeckim uroku. Rzeczpospolita drukuje fragmenty "Alfabetu..." Tadeusza Nyczka.

Autorski teatr

Wbrew pozorom nie oznacza teatru autora. Chyba że patrzeć historycznie, wtedy rzeczywiście można mówić o autorskim teatrze Sofoklesa, Szekspira czy Moliera. Dziś wręcz odwrotnie - to najwyższa forma twórczego egotyzmu inscenizatora-reżysera, poczęta z ojca nowatora i matki awangardy. Teatr taki uprawiali, uprawiają i zapewne długo jeszcze będą uprawiać ludzie o silnym poczuciu bądź artystycznej wizji - jak Gordon Craig, Wsiewołod Meyerhold czy Jerzy Grzegorzewski - bądź duchowego posłannictwa, jak Juliusz Osterwa, Antonin Artaud czy Jerzy Grotowski. Wspaniali ci egotyści, wśród których bywają aktorzy i malarze, architekci i poeci, są sobie sterami, żeglarzami i okrętami we własnych teatrach, i nikt dalej od nich nie posunął naprzód szlachetnej sztuki scenicznej wynalazczości naszych czasów. Nie ma żadnej reguły bycia kimś takim. Niektórzy, jak Tadeusz Kantor, takiego powiedzmy aktora sprowadzają do funkcji ruchomego przedmiotu wykonującego polecenia mistrza, inni zaś, jak Krystian Lupa, budują na jego psychologicznym bogactwie duchowym podstawowy sens swoich przedstawień.

Bulwarówka

Swojsko spolszczona nazwa komedii bulwarowej. O całe wieki młodsza kuzynka farsy. Rodzaj niewymyślnej komedii obyczajowej ku rozrywce pospólstwa. Pojawiła się w Europie w wieku XIX, a ochrzczono ją we Francji - od nadsekwańskich bulwarów Paryża, gdzie mieściły się onego czasu liczne teatrzyki o dosyć niewybrednym repertuarze. W małym poważaniu u twórców z wyższej półki duchowej.

Dramatis personae

Z łaciny: osoby, także role dramatyczne. Najkrócej mówiąc - personalna zawartość danej sztuki, najczęściej przedstawiana w formie spisu postaci na początku utworu. Termin niegdyś popularny, kiedy wszyscy jako tako wykształceni Europejczycy znali łacinę, dziś nieużywany z przyczyny zaniku tej umiejętności.

Elżbietański teatr

Oznacza zarówno pewien typ teatru, jak i konkretną historyczną epokę teatralną. Nazwa pochodzi od imienia Elżbiety I, królowej Anglii (1533 - 1603), najznakomitszej monarchini tego wyspiarskiego państwa, które właśnie pod jej rządami zyskało potęgę przedtem ani potem niespotykaną. Zacna ta królowa przede wszystkim zjednoczyła Anglię rozdzieraną rozlicznymi wojnami, w następstwie czego problem władzy dobrej i złej, skutecznej i nieskutecznej, stał się jednym z centralnych tematów ówczesnej myśli politycznej i artystycznej. Najwybitniejsze dramaty tej świetnej epoki - "Edward II " i "Tamerlan Wielki" Christophera Marlowe'a, "Hamlet", "Makbet", "Juliusz Cezar", "Król Lear" i cała seria "dramatów królewskich" z "Ryszardem III" na czele Williama Szekspira - dotyczą właśnie wojen lub walk o władzę. Sama epoka elżbietańska była szczęśliwie okresem względnego spokoju i umożliwiła nadzwyczajny rozkwit sztuk, w tym teatru. Pojawiły się stałe sceny publiczne (The Theatre, The Globe, The Swan i in.), a wystawiana na szczycie ich budynków chorągiew biała (informująca, że dziś będzie grana komedia) bądź czarna (oznaczająca tragedię) ściągała tłumy tak pospólstwa, jak arystokracji łącznie z dworem królewskim. Antreprenerzy i aktorzy, do niedawna pogardzani, cieszyli się wielkim mirem, a najwięksi zarabiali niezłe majątki. Dla nas najważniejsze, że była to przede wszystkim epoka genialnej dramaturgii. Wspomniani arcymistrzowie Marlowe i Szekspir, a obok nich Thomas Dekker, Ben Jonson, Thomas Middleton, John Webster, to cała wielka szkoła renesansowego dramatopisarstwa, w centrum zainteresowania którego stał niepospolity bohater pełen wewnętrznego szaleństwa, rzucający wyzwanie światu okrutnemu, głupiemu bądź zakłamanemu. Co nie oznacza bynajmniej, że autorzy nie umieli się śmiać. Komedie elżbietańskie, przede wszystkim szekspirowskie ("Sen nocy letniej", "Wieczór Trzech Króli", "Poskromienie złośnicy" i wiele innych) to absolutne arcydzieła wszech czasów.

Greps

Aktorski chwyt, numer, gierka stosowana dla taniego efektu. Aktorzy grepsiarze to podlizywacze usiłujący uwodzić publikę najprostszymi sposobami, z reguły pokupnymi, bo widz o niewybrednych wymaganiach każdy greps kupi. Greps zastępuje prawdziwy kunszt i bywa nieznośny dla partnerów traktujących serio swój zawód, odwraca uwagę od istoty gry i kieruje ją ku sztuczkom samym w sobie. Najbardziej, co jasne, popularny w komedii i jej pochodnych. Patrz także: komikować.

Kasjer

Siedzi w kasie i sprzedaje bilety. Funkcja niewymyślna. A jednak kiedyś wcale ryzykowna. "Dykcyonarzyk Teatralny z Dodatkiem Pieśni z naynowszych Oper Dawnych na Teatrze Narodowym Warszawskim" Dmuszewskiego i Żółkowskiego z roku 1808 stwierdza nader poważnie: "Pełno iest Kassierów na świecie. Pewien Monarcha rozkazał na Kassierów wybierać samych garbatych, kulawych, zyzowatych, słowem ludzi takich, którzyby mieli osobliwsze na swoiey figurze znaki, a to ażeby w przypadku ucieczki z Kassą łatwiey onych opisać było. Teatr niema potrzeby aż tak bydź ostrożnym, gdyż pieniądze czasami ledwo przenocują w iego Kassie".

Lazzi

Z włoskiego: żarciki, dowcipy, błazeńskie gierki. Rodem z komedii dell'arte, oznaczały te wszystkie numery i numerki, którymi aktorzy rzeczonej komedii popisywali się niejako na marginesie prowadzonej akcji scenicznej. Ponieważ generalnie w teatrze tym szło o rozbawienie publiczności przy pomocy wzajemnego ośmieszania się bohaterów, artyści mieli właściwie nieograniczone pole do demonstracji swoich umiejętności. Z czasem te nadwyżkowe poniekąd miny i gierki weszły na stałe do repertuaru chwytów tego rodzaju półimprowizowanej komedii, i jeśli współcześnie ktoś zechciałby nawiązać do tamtego wesołego gatunku sztuki, w pierwszej kolejności winien pobudzić w aktorach zmysł nieskrępowanej zabawy. Uwaga: lazzi to kompletnie coś innego niż grepsy, choć na oko sporo je łączy; greps przeszkadza i odwraca uwagę, zaś lazzi są samą esencją teatralnej dell'arte.

Magia teatru

Coś, o czym zawsze się mówi w sytuacji, gdy nie wiadomo, jak wyjaśnić uwodzicielski fenomen sztuki scenicznej. Magia, siostra czarów, ma sugerować, że będą się oto działy sprawy ciemne a dziwne, niejasne a cudne, owiane tajemnicą, kryjące niespodzianki i wywołujące luby dreszczyk. Pojęcie używane dziś chyba głównie przez sentymentalne recenzentki i panie od polskiego prowadzące dziatwę na szkolne przedstawienie. Ale bodaj nie uchodzi zbytnio dworować z tego romantycznego określenia. W teatrze, co prawda nie każdym, prawdziwą magią faktycznie czasem powieje i niewczesnemu ironiście może się zrobić niewyraźnie.

Ubogi teatr

Pojęcie, o które pobili się niegdyś (na szczęście w teorii) dwaj wielcy reformatorzy polskiego teatru, Tadeusz Kantor i Jerzy Grotowski. Obaj sformułowali je na własny użytek i obaj uważali się za jedynych prawowitych realizatorów. Co ciekawe, ich teatry nie tylko były kompletnie różne, ale w dodatku prywatnie się nie znosili (a dokładniej: nie znosił Kantor, który nie cierpiał wszystkich konkurentów na czele z Grotowskim; co do Grotowskiego, publiczna historia milczy). Encyklopedycznie biorąc pojęcie "teatru ubogiego" przypisane jednak zostało Grotowskiemu, autorowi historycznego manifestu z roku 1965 - "Ku teatrowi ubogiemu". Pod pojęciem tym Grotowski rozumiał teatr sprowadzony do podstawowej relacji: aktor - widz, w praktyce unieważniający tak wyolbrzymianą współcześnie rolę czynników wspomagających, jak inscenizacja, dekoracja, muzyka teatralna, efekty świetlne itp. Kantor natomiast już w roku 1944, podczas pracy nad "Powrotem Odysa" w okupacyjnym teatrze podziemnym, sformułował pojęcie "przedmiotu biednego", który to - "najprostszy, prymitywny, stary, z jaskrawymi śladami zużycia" - wprowadzony na scenę wprost z rzeczywistości - miał symbolizować "Realność Najniższej Rangi". Ta zaś stała się wyznacznikiem całej filozofii teatralnej Kantora. Lata później pisał, że "idee te wyprzedziły o wiele lat późniejsze doświadczenia, znane pod nazwą arte povera i wszelkie naśladowcze aplikacje tej terminologii", mając na myśli wiadomo co i kogo. Chytry Kantor ukrył pretensje terminologiczne pod włoskim brzmieniem tej nazwy, bo arte povera może znaczyć zarówno "sztuka biedna", co "uboga". A przecież i w teorii, i w praktyce obu wielkich mistrzów wcale nie o to samo im w teatrze chodziło... Więc pretensje były o pietruszkę.

Tadeusz Nyczek

***

Alfabet teatru dla analfabetów i zaawansowanych

Pierwsze wydanie alfabetu teatralnego Tadeusza Nyczka z ilustracjami Kazimierza Wiśniaka ukazało się w Oficynie Wydawniczej Ezop przed trzema laty. Tekst zdążył jeszcze przeczytać w maszynopisie i zarekomendować czytelnikom Jan Kott: "Nyczek należy do generacji krytyków, którzy poszli po nieodżałowanym Konstantym Puzynie i ciągle jeszcze niepokojącym pisaniu Marty Fik. Odziedziczył po nich nieustępliwość wobec miernego teatru i doświadczenie znakomitego krytyka, który znajomość teatru czerpie również z wiedzy coraz bardziej rzadkiej: historii teatru i jego anatomii. I łączy tę praktykę z pięknym pisaniem. "Alfabet teatru" jest nie tylko książką potrzebną, ale też lekturą pełną uroku i wielu niespodzianek".

Urok i niespodzianki kryły się przede wszystkim w połączeniu rzetelnej wiedzy teatrologicznej z lekkością pióra i poczuciem humoru. Obok haseł całkowicie poważnych Nyczek umieścił w swoim leksykonie także sporą liczbę haseł wyglądających zupełnie niepoważnie, za to wiele mówiących o teatralnej trzódce: artycha, dyrektorowa, łóżko, klapa, kłaść rolę, sypka, ogon, tablica ogłoszeń, szmira czy szmirus. Niektóre dłuższe, inne cudownie lapidarne, jak "drewno": "Potoczne określenie aktora pozbawionego talentu, którego żadną siłą nie da się zmusić do "życia" na scenie. Stoi jak pień drzewa i klepie tekst, oko ma martwe i ogólnie jest niereformowalny. Najgorsze, że mało kto tak kocha teatr".

Właśnie wychodzi drugie wydanie "Alfabetu teatru dla analfabetów i zaawansowanych". Do dawnych 283 haseł Tadeusz Nyczek dopisał 30 nowych, a Kazimierz Wiśniak dołączył kolejne rysunki o staroświeckim uroku.

e. s.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji