Nowe terytoria opery
Sobotnia premiera "Curlew River" Benjamina Brittena otwiera nowy cykl Teatru Wielkiego - eksperymentów artystycznych - "Terytoria".
"Terytoria" są alternatywą wobec głównego nurtu operowego. Na Scenie Kameralnej wystawiane będą dzieła o randze eksperymentu artystycznego. Dyrektor artystyczny Mariusz Treliński zdaje sobie sprawę z ryzyka. - To szansa na spektakle trudniejsze, wytyczające nowe kierunki estetyczne. Nie wszystkie dzieła muszą przecież trafić pod strzechy - uważa.
Na pierwszy ogień idzie "Curlew River" (1964 r.). Dzieło rzadko wystawianego u nas angielskiego kompozytora Benjamina Brittena należy do trylogii scenicznych "przypowieści kościelnych". Britten napisał je pod wrażeniem przedstawienia teatru no. Bohaterką jest kobieta rozpaczliwie szukająca swojego dziecka. - Kondensacja emocji, rodzaj koncentracji, powolność niosąca niezwykłe napięcie, wszystko to płynie z teatru no - mówi Axel Weidauer, reżyser przedstawienia. - Brittenowi chodziło o stworzenie nowego gatunku, czegoś pomiędzy no a misterium chrześcijańskim - uważa. - "Curlew River" jest jak rytuał, jak modlitwa - dodaje Tomasz Cyz, dramaturg Opery Narodowej.
Spektakl powstaje w kooperacji z Operą we Frankfurcie, gdzie miał premierę w lutym 2005 r. Nawiązując do teatru no, Banjamin Britten obsadził tylko głosy męskie, również w rolach kobiecych. W obsadzie premierowej: Jacek Laszczkowski (Szalona), Mariusz Godlewski, Adam Kruszewski i Jarosław Bręk. Dyryguje Wojciech Michniewski.
Kolejne przedstawienia 8 i 12 listopada, wznowienie - 12 i 19 lutego.