Artykuły

Duże jasne

Teatr Ziemi Mazowieckiej wystawił komediofarsę Jarosława Abramowa i Andrzeja Jareckiego pt. "Duże jasne". Było to duże ryzyko ze strony teatru a reżyser spektaklu Olga Koszutska wykazała tu zarówno sporo odwagi, jak i umiejętności adaptacyjno-reżyserskich. Komedia Abramowa i Jareckiego, dziś znanych i cenionych dramatopisarzy, wówczas jednak, kiedy ją pisali, nazwiska ich kojarzyły się wyłącznie z STS - została przyjęta przed dziesięciu laty po prapremierze w warszawskim "Ateneum" życzliwie - jako że w teatrze to gatunek deficytowy - ale z wielu krytycznymi zastrzeżeniami. Ramy zaproponowanego gatunku okazały się za mało pojemne dla tych wszystkich problemów i problemików, związanych z pozornym czy autentycznym awansem zaśniedziałego osiedla, które upchnęli autorzy do swej sztuki. Brakło też utworowi zwartości kompozycyjnej i jednolitości stylistycznej. Ale że komedia odznaczała się dobrym dialogiem i kilku zabawnymi sytuacjami, wyrastała zaś z tworzywa określonego jako "samo życie" (chociaż ta osada i jej mieszkańcy, zarówno przed swym, awansem gospodarczo-cywilizacyjnym jak i po tym awansie była ostrą satyryczną deformacją jakiegoś hipotetycznego uogólnienia zjawiska małomiasteczkowego na ówczesnym "etapie rozwoju") - więc widowni się podobała.

Wznowiona po dziesięciu latach wykazała jednak znacznie więcej walorów niż się wówczas wydawało. Ale raczej natury komediowej niż problemowej. Olga Koszutska bardzo słusznie poszła właśnie w tym kierunku - kierunku zabawy czy pretekstu do zabawy, wpychając głębiej w komediową fakturę elementy społeczno-socjologiczne czy publicystyczne, sprawdzające się lepiej w kontekście czasu powstania sztuki, wydobyła zaś i zgrabnie wyakcentowała elementy komediowe. Pozostały wprawdzie schematy postaci - Pani Jadzia, Aptekarz, Rzeźnik, Ksiądz, Kościelny, Dyrektor, Inżynier itd. (poza tymi schematami jest tylko Michał, postać dla której warto grać tę komedię) - ale dzięki wysiłkowi reżysera i wykonawców schematy żyją sobie na scenie dość sympatycznie i zabawnie.

Zgłaszałem ostatnio pretensje do Tadeusza Wieczorka. Otóż w roli Michała oczyścił swoje aktorstwo z tych naleciałości, które obniżały zwykle jego rangę artystyczną. W tej trudnej roli wykazał wiele dyscypliny artystycznej, umiaru, postać - niezbyt w jego interpretacji skomplikowaną - prowadzi czysto, wiele treści związanych z nią, jak i z problematyką całej sztuki, przekazuje w wyrazistych podtekstach. Tę samą korzystną zmianę z przyjemnością odnotowuję w grze Zofii Streer: z rozkosznej szczebiotki wyrosła aktorka o sprawnym warsztacie i bogatej gamie tonów, oczywiście w ramach wyznaczonych przez konwencję postaci i przedstawienia. Satyryczny konterfekt panny Jadzi z budki z piwem przekształconej w wyniku awansu osady w osobistą sekretarkę dyrektora i trzęsącej osadą - wypadł ostro i zabawnie, tylko te dwa wyjścia "sekretarki" w trzecim akcie ciągną postać w stronę wyłącznie farsową.

Cały zresztą zespół pod kierunkiem reżysera popracował bardzo solidnie: i Jerzy Radwan (Rzeźnik kierujący następnie "resortem kultury"), i Tomasz Mościcki (Aptekarz), i Andrzej Prus (Szewc), i Robert Rogalski (Proboszcz - w innej obsadzie W. Osto-Suski), i Jerzy Próchnicki (Ślimak), i Izabella Dziarska (jego córka Zośka), i Marek Kępiński (są jeszcze gdzie niegdzie tacy dyrektorzy, są!), i Jerzy Żydkiewicz (Inżynier), i Wiesława Żelichowska (Pelasia), i Jerzy Popielarczyk (Kościelny), i Andrzej Oksza (Antek), i Ireneusz Kocyłak (Gajowy), i Aleksander Gawroński (Kowal). Każdy z wymienionych wykonawców wniósł jakiś barwny akcent do satyrycznej panoramy miasteczka.

Niezła zabawa (tylko w akcie trzecim są jakieś "dziury" i spadki napięcia), w której nie wszystko zdezaktualizowało się z tego, w co z satyryczną pasją uderzali i co chcieli wykpić przed dziesięciu laty Abramow i Jarecki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji