Artykuły

"Dziób w dziób" - bajka dla dzieci i dorosłych

"Dziób w dziób" w reż. Zbigniewa Lisowskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr dla Was.

Na zakończenie sezonu w Baju Pomorskim obejrzeliśmy prapremierę najnowszego dramatu Maliny Prześlugi "Dziób w dziób". To kolejna, po "Najmniejszym balu świata" i "Pręciku" pozycja tej wybitnej, młodej autorki zaprezentowana na deskach "Baja". Dramat "Dziób w dziób" został nagrodzony w maju tego roku na 24. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży organizowanym przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu.

Na proscenium lalki gołębi. Z rozpostartymi skrzydłami, artystycznie nastroszonymi piórami. Aktor, Jacek Pysiak, gestami mima zaprasza do oglądania spektaklu. Sam, z gitarą basową zasiada z boku sceny, obok kompozytora Mateusza Jagielskiego, by współwykonywać z nim muzykę na żywo. Kiedy zawieszony poziomo nad ich głowami magiczny trójkąt, rozświetla się błękitem opatrzności, rozsuwa się kurtyna i przenikamy w głąb świata bajki. Mocą oddziaływania trójkąt nie sięga jednak sceny

Naszym oczom ukazuje się estetyczna białoszara dekoracja autorstwa Dariusza Panasa- zawieszona z tyłu sceny grafika odzwierciedlająca wielorodzinny budynek, zwężany ku górze na kształt wieży Babel z plakatu do przedstawienia i okładki programu. Sytuuje on akcję w miejskim blokowisku, gdzie dominuje subkultura blokersów.

Do rytmu "Bolera" Ravela, aktorzy, w gołębich kostiumach, wykonują ruchy z pogranicza tańca nowoczesnego i pantomimy. Na scenie panuje harmonia. Ale tylko do momentu, kiedy z nieba zesłane zostają im elementy strojów skinheadów. Potem wstępuje w nich zło i ogarnia nienawiść do wszystkiego, co odmienne. Poruszając się rytmicznie śpiewają swój hymn o wyższości gołębi nad resztą świata. I to już budzi wyraźne skojarzenie nie tylko z interpretacją Wieży Babel ze starotestamentowej "Księgi Rodzaju", ale i naszą współczesną rzeczywistością.

Gołębie są żądne walki. Pierwszą ofiarą ma być Kot, podejrzany o zamordowanie i zjedzenie ich zaginionego "ziomala", Janusza.

Akcja zaczyna się ciekawie rozwijać, kiedy do bandy gołębi próbuje przystąpić Wróbel Przemek, hipster. Gołębie wyśmiewają go i usiłują przegonić. Ale indywidualista Wróbel jest w tej bajce symbolem siły psychicznej, wytrwałości, dobroci, honoru, odwagi. Nie tylko więc nie daje się odstraszyć, ale w wyniku kilku iście bajkowych posunięć, ratuje z opresji Kota, zaprzyjaźnia się z nim, udowadnia Gołębiom jego niewinność i odnajduje całkiem zdrowego Janusza. Swą szlachetnością i odwagą zniewala w końcu bandę Gołębi. Okazuje się, że dobroć i odwaga są w stanie przezwyciężyć każde zło. W bajce oczywiście.

Cała ta historia aż kipi od aluzji do współczesnej sytuacji społeczno- politycznej. Pod kostiumami gołębi ukryto całkiem realne postaci z pierwszych stron gazet, ich absurdalne, pełne zacietrzewienia posunięcia, nieuzasadnione pretensje i żądania. Oczywiście to podtekst dla dorosłych. Bo rzecz toczy się nie tylko w dwóch planach teatralnych- lalki i ludzie, ale na dwóch poziomach percepcji.

Wiele tu interesujących plastycznie scen i ciekawych znaków przekazywanych poprzez rekwizyty. Nawiązujący np. do asamblaży Kantora czy Hasiora stół ofiarny, złożony jest z prostokątnych brył ozdobionych płaskorzeźbami przedmiotów codziennego użytku. Tu stanowiących aluzje do propagowania chorych ideologii, uzurpowania władzy przez ich liderów. Na takim stole w spektaklu składa się ofiarę z głupoty.

W plastyce przestawienia wyczuwa się także inspirację sztuką Szajny. Choćby szara kolorystyka przełamana czerwonymi elementami tak z kostiumu, jak i ogromnej lalki Kota. Wyróżnienie tej postaci z tła wiąże się z tajemnicą, jaką nosi ona w sobie, a którą musi odsłonić przed światem mały Wróbel. Kot, pojawia się na scenie i znika niczym Sfinks.

Kreująca postać kotki Dolores Edyta Łukaszewicz- Lisowska znakomicie tę aurę tajemniczości ewokuje, przydając jednocześnie postaci niemal macierzyńskiego ciepła. Oczywiście, jak na tajemniczą kotkę przystało, nie od razu odsłania swe prawdziwe wnętrze. Zachowuje się tak, jakby sama siebie do końca nie znała, nie potrafiła przewidzieć swoich reakcji. Jej osobowość zdaje się na oczach widzów ewoluować.

Zresztą prawie wszystkie postaci w tym przedstawieniu są dynamiczne. Pod wpływem zewnętrznych wydarzeń zmieniają swoje charaktery. Z wyjątkiem Wróbla Przemka, który od początku wie, czego chce i swym postępowaniem konsekwentnie zmierza do celu. Krzysztof Parda w tej roli buduje niezwykle głębokie wnętrze postaci. Wielkim bogactwem komediowych środków i dziecięcym wdziękiem kreuje postać gołębicy Marioli Dominika Miękus. Zbigniew Mariusza Wójtowicza, Heniek Krzysztofa Grzędy, Stefan Andrzeja Korkuza i Janusz Jacka Pysiaka to cztery zupełnie odmienne charaktery. Stąd, każdy inaczej i w różnym czasie dojrzewa do przyjaźni z Przemkiem i sobie tylko właściwymi środkami ten proces pokazuje, kreując swą sceniczną osobowość.

Słowa hymnu "Rządzą gołębie, tylko gołębie, zawsze gołębie", zastąpiono na końcu tytułowym "Dziób w dziób". Stąd też na plakacie Wieża Babel została przez ptaki, mówiąc językiem ze sztuki, po prostu "obsryndolona", a bajkowy świat powraca do zgody.

To przedstawienie zawierające obok prostej fabuły mnóstwo mniej lub bardziej wieloznacznych symboli, dookreślających, dopełniających przesłanie. I warstwa literacka i język teatru cudownie z sobą współgrają.

Reżyser Zbigniew Lisowski stworzył piękne, przejrzyste przedstawienie, które na prapremierze stojąc oklaskiwali i młodsi i starsi widzowie. To trzeba zobaczyć!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji