Artykuły

Zmiany w stołecznym ratuszu - czas na kulturę?

Dymisje urzędników mają pomóc zmienić arogancki wizerunek ratusza i otworzyć go na dialog z mieszkańcami. Przekonam się do tej nowej polityki, jeśli zmiany obejmą również kulturę - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej Stołecznej.

Perspektywa przegranej w referendum zmobilizowała wreszcie Hannę Gronkiewicz-Waltz do działania. Pani prezydent zaczyna pozbywać się z ratusza urzędników, którzy obniżają jej notowania. Na pierwszy ogień poszli wiceprezydent Jarosław Kochaniak, zwolniony za porażkę w rewolucji śmieciowej, i sekretarz miasta Jarosław Maćkowiak, odpowiedzialny za koordynację pracy miejskich biur. W minionym tygodniu odszedł Tomasz Gamdzyk, naczelnik wydziału estetyki przestrzeni publicznej, który nie potrafił wydać skutecznej walki inwazji reklam w mieście, czego rezultatem są chaos i brzydota na warszawskich ulicach.

Dymisje urzędników mają pomóc zmienić arogancki wizerunek ratusza i otworzyć go na dialog z mieszkańcami. Przekonam się do tej nowej polityki, jeśli zmiany obejmą również kulturę. Dwaj odpowiedzialni za ten obszar urzędnicy: wiceprezydent Włodzimierz Paszyński i p.o. dyrektora Biura Kultury Marek Kraszewski, nie potrafią prowadzić nowoczesnej polityki kulturalnej w mieście. Pozorują dialog ze środowiskami kultury, w istocie kluczowe decyzje podejmując bez konsultacji, w sposób nieprzejrzysty. Przykładem ostatnie połączenie Teatru Dramatycznego, Na Woli i Sceny Przodownik i nominacja Tadeusza Słobodzianka na dyrektora nowego koncernu teatralnego. Porażką miasta jest dramatyczna sytuacja TR Warszawa. Biuro Kultury nie potrafi porozumieć się z Grzegorzem Jarzyną w sprawie jego kontraktu dyrektorskiego, w wyniku czego jedna z najważniejszych scen teatralnych w Polsce pozostaje od pól roku bez szefa. Teatr gra coraz mniej przedstawień, bo obniżana od lat dotacja nie pokrywa nawet kosztów stałych. Od lat też miasto nie potrafi rozwiązać problemu z siedzibą TR-u przy Marszałkowskiej, którą przejęli dawni właściciele, planowana nowa sala w Muzeum Sztuki Nowoczesnej zapewne długo nie powstanie i teatr może znaleźć się na bruku.

Zamiast rozwiązywać problemy, Marek Kraszewski bierze je na przeczekanie lub próbuje wyciszyć, jak było w przypadku Cafe Kulturalna, której Teatr Dramatyczny wymówił umowę. Dopiero interwencja samej pani prezydent, zmobilizowanej przez protest tysięcy fejsbukowiczów, uratowała klubokawiarnię. Podobnie dzieje się w przypadku najnowszego konfliktu w Dramatycznym, gdzie zespól aktorski protestuje przeciwko polityce repertuarowej i personalnej nowego dyrektora, która ich zdaniem niszczy teatr. Zamiast rozmawiać z artystami i podjąć próbę mediacji, Marek Kraszewski odesłał ich do... dyrektora teatru.

Jedynym osiągnięciem urzędników od kultury jest uchwalenie przez Radę Warszawy Planu Rozwoju Kultury, napisanego przez animatorów z organizacji pozarządowych. Problem w tym, że główne postanowienia tego dokumentu pozostają na papierze: miasto nie prowadzi całościowej polityki kulturalnej, decyzje podejmowane są arbitralnie i bez dialogu społecznego. PRK przewidywał, że stanowisko dyrektora Biura Kultury będzie obsadzane w wyniku konkursu. Czas na realizację tej obietnicy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji