Artykuły

Kryminalna historia miłosna

- Ze scenariusza całkowicie usunęliśmy wątek polityczny i problem komunizmu. Przez to historia stała się bardzo uniwersalna. Jest to "kryminalna historia miłosna" - mówi reżyserka EWA IGNACZAK przed premierą "Wstydu" wg Heinricha Bölla na Sopockiej Scenie Off de BICZ (24 września).

W sobotę wieczorem w Sopocie odbędzie się premiera "Wstydu" - najnowszego spektaklu Stajni Pegaza, opartego na powieści Heinricha Bölla "Utracona cześć Katarzyny Blum". Rozmawiamy z Ewą Ignaczak, założycielką Stajni Pegaza i reżyserem widowiska

Mirosław Baran: Teatry niezależne - także Pani Stajnia Pegaza - bardzo często adaptuje na scenę teksty prozatorskie, a nie dramatyczne. Dlaczego tak się dzieje?

Ewa Ignaczak [na zdjęciu]: Literatura - konkretnie proza - daje nam o wiele więcej możliwości, więcej wolności i niezależności wobec tekstu. Dramat jest już napisany na scenę, niewiele można z nim zrobić: skrócić albo zmienić. Adaptując prozę, trzeba dokonać wyborów; adaptacja nie musi być wierna, możemy z utworu wybrać jakiś wątek czy myśl. Stanowi to dla nas silną inspirację intelektualną.

Dlaczego zdecydowała się Pani przygotować spektakl właśnie na podstawie "Utraconej czci Katarzyny Blum"?

- Każdy spektakl, który realizuję, ma silną nutkę osobistą. Po prostu pewne tematy we mnie dojrzewają. Obserwując świat mediów, jestem przerażona tym, jak łatwo im zmienić życie praktycznie każdej jednostki. Mogą one ją zgubić, mogą też wynieść: czasem nawet tylko dzięki jednemu artykułowi w prasie. Widać to szczególnie dobrze teraz, przed wyborami. Wszyscy zapomnieli o takim naturalnym uczuciu, jakim jest wstyd. To właśnie o nim jest mój spektakl, a także o pewnej podstawowej moralności i godności ludzkiej.

Powieść Bölla była reakcją na konkretną sytuację polityczno-społeczną w Niemczech w latach siedemdziesiątych. Na ile Pani spektakl dzieje się "tu i teraz"?

- Razem z Marcinem Bortkiewiczem, który przygotował scenariusz "Wstydu", całkowicie usunęliśmy wątek polityczny i problem komunizmu. Przez to historia stała się bardzo uniwersalna. Jest w spektaklu pewna sytuacja pomiędzy kobietą i mężczyzną, Kasią i prokuratorem, który ją przesłuchuje. Jest to, jak sama nazywam moje widowisko, "kryminalna historia miłosna". A historia, która spotyka bohaterkę, wydaje mi się bardzo aktualna.

Założony przez Panią teatr Stajnia Pegaza obchodzi w tym roku 25-lecie powstania. Czy przygotowuje Pani imprezę urodzinową?

- Faktycznie to już 25 lat - czasem aż wstydzę się o tym myśleć. Tak się składa, że Sopocka Scena Off de BICZ, w ramach której działa Stajnia, powstała dwa lata temu. I to po cichu, nie było żadnego uroczystego otwarcia. Dlatego chcemy zrobić pod koniec października maraton teatralny, w trakcie którego będzie można obejrzeć wszystkie 12 zrealizowanych w Off de BICZ spektakli, w tym widowiska Stajni Pegaza. Zaczynałoby się to około 18 wieczorem i trwało nawet do rana. Nigdy na takim maratonie nie byłam, ale mam nadzieję, że się uda. Aktorzy są już umówieni, pozostaje tylko dogadać się z sąsiadującą z Teatrem na Plaży Vivą, żeby nie zagłuszyła nas tego dnia swoją dyskoteką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji