Artykuły

Kraków. To już jest koniec (sezonu teatralnego)

Ten weekend na krakowskich scenach będzie należał do: dyskusji o polskiej transformacji, rozważań o żywotności mitów, baśni o przemijaniu i plaży. Piątek-niedziela, 21-23 czerwca, teatry Krakowa

Przez cały weekend czeka widzów cykl premierowych spotkań z teatrem. Bardzo różnym.

Zderzenie z bolszewikami

Na scenach Starego Teatru równolegle na trzech scenach, trójka uznanych i bardzo utalentowanych reżyserów: Monika Strzępka, Marcin Liber i Paweł Passini.

Na początek zajmijmy się duetem Demirski - Strzępka (premiera 22,23 czerwca, Duża Scena), laureatami Paszportów Polityki, który przyzwyczaił nas już do krytycznego spojrzenia na sprawy polskie, narodowe ("Był sobie Polak, Polak, Polak", w "W imię Jakuba S"), wkładając niejednokrotnie przysłowiowy kij w mrowisko i rozpętując wojnę artystyczno-światopoglądową. I tym razem nie zobaczymy prostej ilustracji teatralnej "Cudu nad Wisłą" lecz - jak twierdzą twórcy spektaklu - będzie on "raczej szukaniem odpowiedzi na pytanie: co właściwie oznacza niepodległość, o co toczyła/toczy się gra, co nasz dziadek/pradziadek miał z tego, że w owym czasie bolszewicy nie weszli w głąb Europy?".

W przedstawieniu pojawią się znane postaci historyczne, takie jak Piłsudski, Witos, Broniewski; nie zabraknie też Matki Polki. Twórców bardziej jednak interesuje współczesna Polska oraz świat, który otacza nas tu i teraz. Świat, w którym pewne rzeczy przestały już działać, pewne rozwiązania przestały się sprawdzać, a nowe jeszcze nie zostały wynalezione.

W spektaklu wystąpią m.in. Anna Radwan-Gancarczyk, Małgorzata Zawadzka, Dorota Pomykała, Krzysztof Globisz.

O polskiej transformacji

Z kolei na Scenę Kameralną (premiera 21, 22 czerwca) wkroczy Steve Jobs, założyciel firmy Apple. Ale czy Marcin Liber robi spektakl biograficzny o tym komputerowym gigancie? Otóż nie. Osoba Jobsa staje się jedynie pretekstem, "by zmierzyć się z żywą historią polskiej transformacji ustrojowej i ekonomicznej". Jak wyjaśniają w zapowiedzi organizatorzy, "spektakl jest równoległą historią polskich przemian oraz rozwoju kariery Jobsa. To podjęcie dyskusji na temat zmian, jakie zaszły w Polsce od 1989 roku z perspektywy trzech pokoleń: ludzi tworzących kapitalizm, kontestujących zmiany, a dziś sięgających po władzę, oraz pokolenia wychowanego w nowych realiach, które otwarcie zadają pytania o popełnione błędy". W spektaklu wystąpią m.in. Anna Dymna, Ewa Kaim, Adam Nawojczyk.

Mit się nami karmi

Nowa Scena Starego Teatru przypomni nam legendę o Wandzie, co nie chciała Niemca prezentując spektakl "Wanda" w interpretacji Pawła Passiniego. O tym, że Wanda skoczyła do wody wiemy - ale co dalej? Paweł Passini zdradził nam interpretację utworu: Chcemy tym przedstawieniem w sposób nieco prowokacyjny, zaczepny stawiać pytania: czy my potrafimy karmić się tym mitem, czy mit karmi się nami, współczesnymi. Siła tych opowieści przechowywanych w pamięci pokoleń polega na tym, że można je tak opowiadać, by stawać się mocniejszymi. Byśmy, jak chciał tego Gombrowicz, zobaczyli w tej polskiej irracjonalności siłę, nie słabość.Historię Wandy opowiedzą m.in. Dorota Segda, Zbigniew W. Kaleta, Krzysztof Zawadzki, Roman Gancarczyk.

Nie tylko "Stary"...

Głośno o premierach w Starym Teatrze, ale sezon premierowo kończą także inni.

W Łaźni Nowej (os. Szkolne 25) dziś o godz. 19 "baśniowy spektakl o przemijaniu, przedstawiony z perspektywy dzieci i osób dojrzałych", czyli "Fufua". Słowo to w języku suahili oznacza "wrócić do życia po śmierci"

Ma być nawiązaniem do folkloru Czarnego Lądu i tradycyjnych baśni afrykańskich.

Spektakl to efekt projektu, do którego zaproszone zostały dzieci i osoby starsze. Z castingu wyłoniono ośmioro uczestników - dzieci w wieku od 9 do 10 lat i dorosłych w wieku od 60 do 73 lat.

Sami przyznacie, że zapowiedzi brzmią intrygująco.

A w Teatrze Nowym (ul. Gazowa 21, premiera) udamy się na plażę. Tam bowiem toczy się akcja "Ciotowskiego bicza", drugiej części "Lubiewa". Oba spektakle powstały na podstawie głośnej książki Michała Witkowskiego, opowiadającej o życiu homoseksualistów w PRL-u, toczącym się w parkach, miejskich szaletach i małych mieszkankach.A wszystko opowiedziane socjolektem mniejszości seksualnych, językiem więcej niż specyficznym. I to usłyszymy z pewnością ze sceny.

To teatr, który przyzwyczaił nas do kontrowersji, sięgania po teamty ze społecznych obrzeży. Na tej scenie przec ież były już nawet dzieciobójczynie.

Łukasz Gazur

Na zdjęciu: Przedpremierowa konferencja prasowa w Starym Teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji