Artykuły

Kto postawi na kulturę

Co będzie z polską kulturą po zwycięstwie PO i PiS? Czy znajdzie się między młotem moralnej cenzury a kowadłem wolnego rynku? Liderzy przedwyborczych sondaży sprawę obsady Ministerstwa Kultury traktują po macoszemu. PO zdaje się oddała resort walkowerem PiS-owi. PiS z kolei na razie nie informuje, kto miałby objąć to stanowisko - o obsadzie stanowiska Ministra Kultury w przyszłym rządzie pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Były wiceminister kultury w rządzie AWS Arkadiusz Rybicki, teraz polityk PO z Trójmiasta, zadeklarował w prasie, że chciałby wrócić do resortu na stanowisko wiceministra. - Dlaczego tylko "wice"? - zapytał dziennikarz. Rybicki odpowiedział, że kultura nie należy do najważniejszych dziedzin i dlatego kierować nią będzie prawdopodobnie polityk z PiS.

Ta wypowiedź świadczy o tym, jak słaba jest pozycja kultury w obecnej kampanii wyborczej. Nikt bowiem na poważnie nie spiera się o model państwowego mecenatu, strategię dyplomacji kulturalnej czy przyszłość kinematografii. Szkoda - bo jest o czym dyskutować.

W rękach PiS?

Kończąca pracę w ministerstwie kultury ekipa Waldemara Dąbrowskiego pozostawiła wiele ustaw, rozporządzeń i umów z samorządami, m.in. w sprawie inwestycji i współprowadzenia instytucji kultury. W fazie rozruchu jest program "Znaki czasu", w ramach którego powstaje sieć galerii sztuki współczesnej. Nie zakończono reformy Instytutu Adama Mickiewicza, od podstaw trzeba tworzyć Instytut Sztuki Filmowej. Rozpoczyna się budowa Instytutu Teatralnego i Centrum Chopinowskiego. Od tego, kto obejmie władzę w Ministerstwie Kultury, zależy los tych przedsięwzięć, a więc jakość polskiego życia kulturalnego i artystycznego na wiele lat.

Tymczasem liderzy przedwyborczych sondaży sprawę obsady Ministerstwa Kultury traktują po macoszemu. PO zdaje się oddała resort walkowerem PiS-owi. PiS z kolei na razie nie informuje, kto miałby objąć to stanowisko. Wymieniany w mediach jako kandydat Kazimierz M. Ujazdowski odpowiada za sprawy zagraniczne. Wcześniej zajmował się m.in. NIK-iem, lustracją i reformą kodeksu karnego. Jedyną rekomendacją jest fakt, że był przez krótki czas ministrem kultury w rządzie AWS. Nie zostawił jednak dobrego wrażenia: wsławił się próbą ocenzurowania Galerii Zachęta oraz akcją reklamową na billboardach pod hasłem "Żywa kultura wzbogaca nie tylko jogurt", która miała zachęcać do udziału w kulturze. Producenci jogurtów zażądali jednak usunięcia reklamy, argumentując, że spożywanie napojów na bazie mleka skojarzono w niej z brakiem kultury. Oprócz tego utworzył dwa instytuty o niejasnych kompetencjach: Dziedzictwa Narodowego i Adama Mickiewicza, z których jeden został rychło zlikwidowany, a drugi reformowany jest do dzisiaj.

Hasło: dziedzictwo

Drugi z kandydatów Marek Jurek, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który do PiS przeszedł z ZChN-u, od lat bardziej interesuje się zwalczaniem pornografii niż problemami zarządzania kulturą.

Nie zachwyca także program PiS, zawarty w "Pakcie o kulturze narodowej". W dużej mierze powtarza pomysły poprzedniej ekipy: reformę kinematografii czy zwiększenia wydatków na muzea i zabytki. Tak samo jest z postulatem przygotowania samorządów do zdobywania funduszy strukturalnych Unii Europejskiej na infrastrukturę kulturalną. PiS chyba nie wie, że inwestycje w tej dziedzinie sięgają już miliarda złotych, można je tylko kontynuować.

Pozostałe propozycje albo są fasadowe, jak przywrócenie w nazwie ministerstwa "dziedzictwa narodowego" czy otwarcie Muzeum Wolności, albo nierealne, jak dofinansowanie ulgowych biletów do teatrów, muzeów i filharmonii (system zarządzania takimi dopłatami kosztowałby więcej, niż same ulgi).

Telewizyjna moralność

A PO? Najchętniej przerzuciłaby ciężar utrzymywania wielu instytucji i szkół artystycznych na samorządy. Problem w tym, że samorządy, zwłaszcza wojewódzkie nie sprawdziły się w roli mecenasów sztuki, czego dowodem był choćby ostatni konflikt wokół Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Trzeba było dopiero interwencji Ministerstwa Kultury, które zaproponowało współprowadzenie teatru z województwem, aby wyprowadzić go z długów. Tak się składa, że w województwie pomorskim rządzi PO.

No i politycy - jako jedyni w parlamencie - konsekwentnie głosowali przeciw ustawie o kinematografii.

Jedną z niewielu spraw, w których politycy prawicy mogliby się rzeczywiście wykazać, jest nowa ustawa o mediach publicznych. Gruntownej reformy potrzebuje zwłaszcza TVP, która ścigając się z nadawcami komercyjnymi, przestaje realizować misję kulturotwórczą i edukacyjną. Mógłby się tym zająć typowany na wiceministra Jarosław Sellin, za czasów AWS rzecznik rządu, a następnie członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obawiam się tylko, aby nie przyszło mu do głowy razem z publiczną telewizją reformować publicznych obyczajów. Tak jak za czasów AWS, kiedy przekonywał na łamach "Przeglądu Tygodniowego", że topless to barbarzyństwo sprzeczne z kulturą śródziemnomorską.

Na zdjęciu: Kazimierz M. Ujazdowski, Donald Tusk i Jan Rokita.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji