Teatr braci Różewiczów
Od czasu, gdy Tadeusz Różewicz napisał sztukę "Stara kobieta wysiaduje", minęło blisko 40 lat, ale dziś - gdy jest wystawiana na deskach Teatru Małego - zdaje się, jakby była pisana pod wpływem problemów nurtujących współczesne społeczeństwo. W 1968 r., kiedy tekst powstawał, zapłodnienie in vitro było śpiewem przyszłości; dziś rodzą kobiety po sześćdziesiątce. W tym mniej więcej wieku jest bohaterka dramatu, która rodzi na scenie - co dzieje się w planie groteskowym. Nie o dosłowność tej sceny jednak chodzi - o metaforyczne przesłanie zadbali nie tylko autor sztuki i Stanisław Różewicz, który ją reżyseruje, ale także charakteryzatorzy. Stara Kobieta okryta jest niezliczoną ilością garderoby: wiosennej, letniej, jesiennej i zimowej. Obwieszona jest broszkami, bransoletami, zegarkami, łańcuszkami, klipsami, kwiatami; na głowie ma trzy nakrycia i różnokolorowe włosy. Bo Stara Kobieta to dziwaczna Wielka Matka, bogini płodności. - Gdy na Ziemię spojrzy się z kosmosu - mówi odtwórczyni tej roli Anna Chodakowska - widzi się różnokolorową, łagodną, ale i uwodzicielską kulę. Ziemia jest kobietą i to ona jest bohaterką tego spektaklu. A przydomek "stara" nie oznacza tu wieku, ale "nieprzemijającą", "wieczną" - jak ziemia właśnie. - Ta kobieta rodzi i umiera, jest alegorią wszystkiego, co ma w przyrodzie pierwiastek żeński - dopowiada reżyser.
Stanisław Różewicz przyznaje, że sztuka jest poetycka, że dużo w niej metafizyki, ale dobrze zakamuflowanej pod realistycznym przekazem. - Brat w realizacji swego dramatu dał mi carte blanche - mówi. - Można albo być wiernym autorowi, albo zejść na bezdroża mody - ja trzymam się wersji Tadeusza, zawsze to starszy brat, od którego mogę jeszcze dostać po uszach - śmieje się.
Dla Anny Chodakowskiej, która przyznaje, że na tę rolę długo czekała, udział w spektaklu ma szczególne znaczenie. - Działalność Teatru Małego otwierałam rolą Antygony, kobiety która poszukuje; kończę zaś rolą kobiety dojrzałej, doświadczonej.