Gorzów Wlkp. Calineczka ląduje w kingsajzie
Ponoć była mniejsza od ludzkiego kciuka, ponoć urodziła się z ziarenka. 1 czerwca w gorzowskim teatrze premiera "Calineczki". Specjalnie na Dzień Dziecka.
"W środku kwiatu siedziała na zielonym słupku maleńka dziewczynka, śliczna i delikatna. Miała nie więcej niż cal wysokości i dlatego nazwano ją Calineczką. Pięknie polakierowana łupina włoskiego orzecha służyła jej za kołyskę, błękitne płatki fiołków zastępowały materace, a płatek róży kołdrę..." - tak o swojej bohaterce pisał sam najsłynniejszy bajkopisarz świata.
Mało kto dziś pamięta, że Hans Christian Andersen bajkopisarstwo traktował z przymrużeniem oka, jako margines swej pisarskiej twórczości. Pragnął zostać dramaturgiem. Napisał ponad 30 sztuk teatralnych, z których żadna nie trafiła do klasyki dramaturgii. Tymczasem baśni Andersena przed snem słuchają kolejne pokolenia dzieci. Spełnieniem marzeń Andersena o karierze teatralnej jest być może to, że jego utwory dla dzieci często trafiają na sceny.
W najbliższą sobotę o godzinie 16 w gorzowskim Teatrze Osterwy premiera "Calineczki " w reżyserii Andrzeja Ozgi.
Baśń oczywiście dla dzieci: tych najmniejszych, tych większych i tych całkiem dużych.
Każdy przecież był kiedyś mały i wie, jak to jest, gdy świat wokół zdaje się być wielki, dziwny i uszyty całkiem nie na naszą miarę. Andrzej Ozga - znamy już reżysera ze spektaklu "Złota kaczka" wystawianego na deskach gorzowskiego teatru - opowiada historię Calineczki własnymi słowami, i to nie tylko dlatego, że jest również autorem libretta. Jego uwspółcześniona interpretacja sceniczna "Calineczki" to rodzinny musical, pełna humoru fantazja teatralna o dorastaniu, wkraczaniu w świat dorosłych, poszukiwaniu przyjaźni i sztuce odnalezienia się we współczesnym świecie. Czeka nas rytmiczne, kolorowe i pouczające przedstawienie, do którego scenografię stworzyła Tatiana Kwiatkowska, muzykę napisał Tomasz Bajerski, a choreografię ułożył Tomasz Tworkowski.
