Artykuły

Jeśli kochasz - tańcz

"Jeśli kochasz - zabij" w choreogr. Elwiry Piorun w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Pisze Joanna Roszak w portalu Polskiego Radia.

Najbanalniejsza historia traci na prostocie, a wręcz zyskuje niepowtarzalnego wymiaru, gdy zostaje odtańczona. Rzecz jasna: porywająco odtańczona. Spektakl przygotowany przez Atelier pracujące przy Polskim Teatrze Tańca - Balecie Poznańskim, "Jeśli kochasz - zabij" powstał we współpracy ze Starą ProchOFFnią w Warszawie. Ciekawie opowiada tańcem najbanalniejszą historię z możliwych.

No bo: są kobieta i facet. Mieszkają razem. Mają pokój, w pokoju stoi kanapa, może nawet mają na palcu obrączki, a może nie. W każdym razie: mają tę kanapę, mają także szafę (w szafie ona ma sukienki, a jeszcze więcej ma spodni). No i mają w tym pokoju telewizor, co ważne, stoi naprzeciwko kanapy, i także - obowiązkowo - pilota do telewizora. I przerzucają programy. Właściwie: on przerzuca. Bo w tym domu gada właśnie telewizor. A oni nie rozmawiają. Później rozmawiają tylko trochę - tylko (aż) tańcem.

W każdym razie ona pewnego dnia ma dość, na szafie stoi walizka i ona ją ściąga. Z szafy wyjmuje kiecki i spodnie. I chce wyjść. Może nawet wyjść i nigdy nie wrócić. Bo ma dość. Ale wtedy do akcji wkracza on. Porzuca pilota, zastawia drzwi. I ona jednak zostaje. Wtedy do akcji wkracza mamuśko-teściowa. Przez chwilę oboje się starają. I zaczyna się popis, każdy przedstawia swoje racje: on gimnastykuje się, jak może, wyprawia taneczne akrobacje w całym pokoju, ona patrzy na niego z politowaniem. Niech facet zobaczy, co ta mała potrafi: od razu jest młodsza o kilka lat, daje z siebie wszystko, rusza się, jak pewnie dawno temu w dyskotece, nieźle się bawi; on nie nadąża. Mamuśka preferuje jeszcze inne klimaty, bardziej zasadnicza, melancholijna, inne ma ideały, rusza w tango. Wreszcie jednoczą siły. Nie mamuśka ich przekonała. Po prostu mają jej dość. Robią wszystko, by znów mieć swój dom. Nawet przez chwilę jest czule, później ona chce mieć dziecko, on nie chce. Ona je prawie ma i później nie ma.

I wracają do punktu wyjścia: to jest na kanapę przed telewizorem.

Tyle. W słowach opowiedzieć się nie da bez popadania w banał. Trzeba opowiadać tańcem. Jeśli kochasz - zabij: kiedy jeszcze jest czule, antycypując. Jeśli kochasz - tańcz. Póki możesz.

* * *

Elwira Piorun

Tancerka, choreograf, przygodę z tańcem rozpoczęła w Szkole Baletowej w Poznaniu. Ma w swoim dorobku m.in. role w Giselle, Nienasyceniu, Jeziorze łabędzim, Dziadku do orzechów, Don Kichocie, wcieliła się także w postać George Sand. W 1989 roku pracowała w Niemczech (w Hagen i Dortmundzie). W 1997 roku wróciła do Polski. Obecnie tańczy w Polskim Teatrze Tańca - Balecie Poznańskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji