Artykuły

"Majakowski // Reaktywacja" to tytuł sztuki, która w piątek zainauguruje działalność sceny "Kotłownia" w teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego. O spektaklu rozmawiamy z autorem scenariusza i reżyserem Andrzejem Sadowskim

Spektakl opowiada o spotkaniu po latach Włodzimierza Majakowskiego, poety z najbliższymi przyjaciółmi. Niepokorny artysta przekraczający ramy swojego czasu, ekscentryk, geniusz, awangardzista z grupą takich jak on młodych artystów wierzył, że zmieni świat, że sztuka przeniesie go ponad pospolitość życia.

Dlaczego Majakowski? Czy jest to efekt wcześniejszych zainteresowań tą postacią, jej twórczością, czy chłodna kalkulacja, że poeta będzie wdzięcznym bohaterem sztuki?

Andrzej Sadowski, reżyser: Z jednej strony jest to postać bardzo interesująca, zapomniana i warta przypomnienia, więc można powiedzieć, że była tu jakaś kalkulacja i ocena rynkowa. Spektakl skierowany jest też w dużej mierze do ludzi młodych, którzy nie znają tego typu poezji, a wciąż szukają inspiracji i tematów do swoich własnych przemyśleń. Po drugie i najważniejsze, do stworzenia tekstu zainspirował mnie pewien żal, że tak doskonała poezja nie jest nigdzie prezentowana.

Czy przy pisaniu sztuki zgłębiał pan biografię poety, historię ówczesnej Rosji, czy może tylko nawiązuje do faktów, a skupia się na czymś zupełnie innym?

- Spektakl idzie w innym kierunku, bo nie jest moim celem pokazywanie tamtych czasów. Zresztą nie dalibyśmy rady, bo potrzebowalibyśmy wielu wieczorów, aby je opowiedzieć. Oczywiście starałem się poznać życie Majakowskiego i to dość dokładnie, poświęciłem temu wiele miesięcy. I chociaż scenariusz musiał być bardzo wybiórczy, bazuje na autentycznych sytuacjach, autentycznych zdarzeniach.

W sztuce Majakowski spotyka się po latach ze swoimi przyjaciółmi. Rozmawiać będą o wielkich ideałach czy może o życiu i miłości?

- Na pewno to spotkanie odbywa się długo po ich śmierci. Nie chcę jednak za wcześnie sprzedawać szczegółów. Może część widzów odkryje, może część nie, na jakiej zasadzie się to spotkanie odbywa. Natomiast na pewno bazuję na autentycznych historiach i wydarzeniach, które miały miejsce w latach 1920-1930.

Będzie to wesoła biesiada?

- Momentami jest bardzo wesoło. Sporo jest humoru niedzisiejszego, innego niż ten z popularnych sitcomów. Na pewno jest też sporo absurdu.

Sugeruje pan trochę, że sztuka będzie dla ambitnego widza?

- Nie, spektakl jest dla każdego, normalnego, uważnego widza, który chce uczestniczyć w wieczorze teatralnym.

Majakowski był futurystą. Istotną rolę w jego twórczości odgrywały gry językowe, eksperymenty słowotwórcze - czy tego możemy się spodziewać w warstwie słownej?

- Nie, byłoby to chyba zbyt trudne. Wolta językowa, jaką oni wykonywali, byłaby dziś niezrozumiała, zburzyłaby komunikację z widzem.

Czy twórczość poety w jakikolwiek sposób zostanie zaprezentowana na scenie?

- Spektakl jest skonstruowany z historii o Majakowskim, jak również z jego wierszy, które będzie można usłyszeć. Towarzyszyć im będzie muzyka rockowa.

Jest pan autorem scenariusza, reżyserem i twórcą scenografii. Posiadanie pełnej kontroli nad sztuką to najlepsza forma pracy?

- Od lat robię spektakle autorskie, to nie jest kwestia kontroli, ale jeśli wymyślam jakiś temat, to umiem go też zrealizować na wielu planach.

Przy okazji premiery odbędzie się inauguracja nowej sceny "Kotłownia". Dobrze się pracuje w nowym miejscu?

- Praca na nowej scenie to wyzwanie dla wszystkich - nie tylko dla mnie, ale też dla aktorów i samego teatru. Sprawdzamy w dość trudnym przedstawieniu, czy scena będzie się nadawała. Będzie tam panować ciężka, undergroundowa atmosfera, ale na pewno inna, niż widzowie mogą doświadczyć, oglądając spektakle w pozostałych przestrzeniach "Powszechnego".

Na scenie zobaczymy: Marka Brauna, Karolinę Łękawę, Michała Górskiego, Klaudię Kuchtyk, Adama Majewskiego.

Premiera spektaklu "Majakowski // Reaktywacja" w piątek o godz. 19 na scenie "Kotłownia". Spektakl można też oglądać w sobotę i niedzielę o tej samej godzinie.